Bardzo lubie mojego ginekologa,tylko, ze jestem jedna z wielu dla niego

Bardzo lubie mojego ginekologa,tylko, ze jestem jedna z wielu dla niego, tyl kobiet co do niego przychodzi to szok,niektore duzo atrakcyjniejsze ode mnie, chociaz ja tez brzydka nie jestem.Zastanawiam, sie jednak jak do tego wszystkiego podchodzi jego, zona,ktora on jednak ma.Najzabawniejsze jest, jak widujemy sie w kosciele czasami i nie wiem jak sie wtedy zachowac:)dziwne tak jakos.Tez mam męża,ale nikt mi nie zabroni flirtowac;)on moglby byc moim ojcem, ale podoba mi sie w nim jego mega poczucie humoru i inteligencja.Zawsze jak u niego jestem, mamy "kupe smiechu"razem.Czy cos w tym złego, ze go lubie?

najwiekszy mamy ubaw kiedy on poraz kolejny stara sie wcisnac mojego himoroida do srodka:D

to nie pan dr. Tomaszewski?

Alez nic:D Twoj maz tez powinien byc zadowolony;D

temat na tym forum:o

tekst o hemeroidku to podszyw! Nie , nie jest to doktor tomaszewski, ale pewnie takich ginekologow widocznie jest wiecej.Napisz cos o swoim doktorku?;) Moj najzwyklej w swiecie mi sie podoba, czasem wchodze we flirt kontrolowany z nim, ale wiem, na ile moge jemu i sobie pozwolic, to tylko gra słów, ale swietny jest,takie wesoły facet,nie idzie przejsc obok jego charyzmy obojetnie.Tylko on jest jak gwiazda rocka,takich wielbicielek ma tysiace, a ja jestem tylko jedna z nich,a i kazda sobie jeszcze moze dokladnie obejrzec(taki cipkooceniacz z urzedu).Nie zniosłabym takiego meza miec, chyba bym sie wsciekła z zazdrosci.Moj doktorek nie jest jakims znanym doktorkiem, bo mieszkam na prowincji raczej.

ja nie uwazam, ze flirt to zdrada,jestem mojemu mezowi wierna, ale to z drugiej strony nie znaczy, ze jestem ślepa na innych facetow,potrafia dostrzec tych ciekawych i interesujacych, czasem z takimi facetami wchodze w niezobowiazujacy flirt, polega on na byciu dla siebie miłym, komplementach, zartach, ale tez na szczerej rozmowie jesli jest to ciekawa osoba, o jakis wsolnych pasjach.Nic poz atym.

ale ginekolog tez przyjmuje starce babcie:)

któregos dnia pan ginekolog podał mi ręke na schodach... a ja, jak idita, miałem chwilke zawachania, która on oczywiscie wyczuł :-o sam nie wiem... cos mi się ubzdurało, że jego ręce są brudne :-o

zonogina, moja przyjaciolka ma goracy romans z ginekologiem, ktory tez pewnie opowiada zonce jakie to pacjentki sa smieszne, takze nie byloby mi do smiechu na twoim miejscu:D

do żony gina, znasz powiedzenie"ten sie smieje, kto sie smieje ostatni?"Poza tym to nieładnie śmiać sie z innych kobiet, sama jestes tez kobieta.Wyobraz sobie, ze ktos by sie z ciebie smiał.No, wiec mnie smieszy to, ze jestes taka pewna swego.Ja ci naprawde BARDZO WSPÓŁCZUJE, bo romans to bym z ginekologiem mogła miec, bo ten typ sie do tego nadaje, zna sie pewnie, na kobietach, na sexie, ale miec męża ginekologa,to by było skaranie dla mnie.Bardzo chciałabym poznac sekret waszej milosci, co was laczy?Bo przeciez gołych abbek to on ma po pachy.Moze sa smieszne niektore, ale tez pewnie znajda sie wsrod nich atrakcyjne i inteligetniejsze od ciebie.Jak sobie radzisz z zazdroscia, skad wiesz, ze na 100%mozesz mu ufac.Gdyby moj maz był ginem, chyba bym, nie wytrzymała z nim za długo.

co cie pogieło by za gina wyjsc za maz?

najlepsze jest to ze stare babki wyjatkowo szybko wychodza z gabinetu:):) moj gin ma mnostwo pacjentek a mimo to jak dzwonie do niego on poznaje mnie po glosie i wie ze to ja-to tez jest zabawne:)

Elena mam to samo z moim ginekologiem, tez mimo, ze ma mnostwo pacjentek, mój głos przez telefon pozna, a ja sie nie musze przedstawiać.Najlepsze było jak na wizycie mi mówił, jakim to ja samochodem jezdze, bo widzial, jak wyjezdzam spod kościoła autem, a ze on tez z zona był, to sie tak złozyło, ze mnie widział.