Ściśle i zwięźle. Zostawił mnie facet z którym byłam półtorej roku w związku

Ściśle i zwięźle. Zostawił mnie facet z którym byłam półtorej roku w związku, uważam ten związek za udany, mimo, że wkradła się ostatnio w niego rutyna i zrobiło się nudno ale miałam nadzieje, że można to zmienić. On jednak stwierdził, ze nie widzi w tym wszystkim sensu, że ma mętlik w głowie, że nie wie czy mnie kocha czy się po prostu do mnie przyzwyczaił. Ja nie wiem co mówić, myśleć, robić, nie widzę w niczym dalej sensu bez niego, nie potrafię wymazać takiej kupy czasu, mam jedynie żal do siebie, że nie zrobiłam z tym nic wcześniej, on mówi mi, że mi w końcu przejdzie, że ludzie się rozstaja przecież ale nigdy nie myślałam, że my tez będziemy musieli... Nie potrafię nawet mieć do niego żalu, nie jestem na niego zła, bo to naprawdę fajny facet tylko chciałabym tak bardzo żeby wrócił, nie potrafię nawet myśleć, że mógłby być ktoś inny zamiast niego, to tak bardzo boli...

a ile macie lat?

20

a kogo to kurwa obchodzi!!!!!! ludzie rozstaja sie po 30 latach i dalej zyja nie robiac z tego problemu na skale swiatowa

Gdzie oni som - jak widać wątek jest w dziale "Życie uczuciowe" tu się nie pisze o soku marchewkowym i oponach zimowych, więc jak nie masz ochoty --> nie czytaj ;]

I nie mówi się qrwa, PÓŁTOREJ qrwa roku! Tylko się mówi qrwa, PÓŁTORA qrwa roku! Albo JEDEN I PÓŁ qrwa roku! Rozumis QRWA???

ludzie sie rozchodza, a pozniej spotykaja innych, taka kolej rzeczy. wiec w twoim przypadku, tez jest to naturalne. i naucz sie, pisac. powinnas napisac - po poltora roku!!! zgroza, co za brak obycia w sferze wlasnego jezyka. :P

tez spotykalam sie z swietnym facetem, ogarniety, zaradny zyciowo...wogole czulam sie jak jakas szczesciara....niestety nie jestesmy juz razem...zaraz bedzie rok od kiedy nie jeestesmy razem... bylam strasznie zalamana...efektem tego jest powtarzanie roku na studiach...tak juz bym byla na magisterce...a w tym roku bronie licencjat... bylo strasznie ciezko....na dzien dzisiejszy nie jestem z nikim, ale spotykam sie z facetami...kolegami aby jakos spedzic czas... jego nieobecnosc w moim zyciu juz mnie nie rani tak bardzo jak na poczatku...mysle o nim nadal....ale z kazdym dniem coraz mniej....

PÓŁTOREJ ;] nie rozumiem, po co się wypowiadasz jak nie masz nic do wniesienia odnośnie tematu, nie wiem masz nudne życie to coś z tym zrób.

Ale może wypowie się ktoś w temacie, a nie wyzywa i się mądrzy...

poczekaj troche i spróboj pokazać, że sie zmienilas (ale nei az tak bardzo) - tzn zacznij gdzies wychodzic, rozwijac swoje pasje, pokaz ze jestes ta dziewczyna w ktorej sie zakochal. sproboj go czasem zaskoczyc, ale pod zadnym pozorem nie pisz mu jak bardzo ci smutno i ze siedzisz w domu i sie zamartwiasz