Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paloczka

potępicie mnie ,czy nie

Polecane posty

Gość paloczka

potępicie mnie,jak na kafeterowiczów przystało czy też nie.Trzy miesiace temu spakowałam męża,przed ślubem postanowilismy mieszkac u moich rodziców,gdyz ja zastrzegłam sobie że u mego męża mieszkać nie będe,powód ,u mnie więcej miejsca i wszystko osobne wc kuchnia itd,u męża wszyscy z teściami na dotchniecie ręki.jednak dzień po ślubie gdy z mężem pojechaliśmy go spakowaći przewieśc jego ciuchy,widać bylo jak na dloni ,iz jego matka jest bardzo z tego powodu niezadowolona.I oby go spowrotem do siebie przeciągnąć chwytała się brzytwy,nie potrafiła tego zaakceptować ,nie umiała uszanować naszego małżeństwa i naszej decyzji o mieszkaniu u mych rodziców.przez dwa lata robila wszystko by syna przyciągnac do siebie,az w końcu mój mąż zaczął być po jej stronie,a ja zaczęłam być nieważna ,ciągle bylo tylko że mamusia ma racje ,musimy wprowadzić się do niej,nasze postanowienie sprzed slubu iz u mych rodziców mieszkac będziemy przestało się liczyć.nie wytrzymałam spakowałam go i oddałam teściowej,przeciez tak chciała.teraz mąż i teściowie obwiniaja o wszystko mnie,tak jak to ja bym rozbiła małżeństwo,jak bym ja wchodziła przez dwa lata z buciorami miedzy nas.........,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie szło to po ślubie iść na swoje ? :o no i te błędy... :o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloczka
najgorsze jest że wszyscy mąż i teściowie i jego rodzina,widza tylko efekt końcowy ,to znaczy to że go spakowałam,a nikt nie widzi tego co działo sie przez te dwa lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest że wszyscy mąż i teściowie i jego rodzina,widza tylko efekt końcowy ,to znaczy to że go spakowałam,a nikt nie widzi tego co działo sie przez te dwa lata eee tam, maz to nie rodzina, tym bardziej tesciowie, olej ich i rob swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***groteska***
zawsze szczery buhehe maz to nie rodizna jasne a twoj tata i mama to tez nie rodzina?? to przeciez tata jest dla twojej mamy mezem ehh powiem ci wspolczuje ci sierotko ze rodizny nie masz a twoja babcia to tez nie rodzina bo to tesciowa mamy albo taty?? koles jak ty cos napiszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloczka
ale piszecie to do mnie tak od serca czy sie naśmiewacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozbyłaś się męża i problemu pytanie--macie zamiar się dogadac z mężem ,czy kłócić się dalej ,mimo iż nie mieszkacie już razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha groteska - ty nie zrozumiałaś jego wypowiedzi :D nie chodzi oto, że mąż to nie rodzina, tylko oto, że mąż to nie cała jego rodzina, a jedna osoba, i że autorka jego rodziną ma się nie przejmować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloczka
chcialam się pogodzić z mężem,ale on nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale piszecie to do mnie tak od serca czy sie naśmiewacie ani jedno ani drugie a co do rodzinnej groteski, chcesz powiedziec, ze dla przykladu facet, ktory ozenil sie 3 razy ma coraz wieksza rodzine w postaci kolejnych zon i ich rodzin?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloczka
bo z nim rozmawiałam i wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloczka
mamy małego synka,oboje mamy po 27lat,gdy bylam u niego się pogodzić to powiedział mi że to ja to rozpierdoliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy małego synka,oboje mamy po 27lat czyli jest o co walczyc zbyt dojrzali zapewne nie jestescie, moze warto skierowac swoje kroki do poradni malzenskiej przede wszystkim autorko, wasze malzenstwo jest wasze, nie twoich i nie jego rodzicow i zdecydowanie argumentem w dyskusji z mezem powinna byc propozycja zamieszkania na swoim, nawet ciasnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on pewnie zrozumial
ze nie chce z Toba byc, powod jest nieistotny.. jesli ludzie sie kochaja to sa ze soba mimo wszystko i potrafią przetrwac gorsze rzeczy niż wyprowadzka/przeprowadzka.. byc moze przez dwa lata mial tylko awantury i naciski ze strony matki i twojej.. wiec ja bym sie zastanowila, czy tu w ogole jest o co walczyc.. skoro kwestia mieszkaniowa była w stanie was rozdzielić.. byl tu juz podobny temat, Laury bodajże.. tam byla milosc i mamusia nie dala rady rozwalic malzenstwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloczka
Z całym szacunkiem do ciebie Zawsze szczery,ale gdybyś porozmawiał z mym mężem to byś zobaczył Że twoje rady,słuszne rady i mądre,ale są nie do zrobienia z mym mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p p p p p p p p p p p p
nie rozumiem ludzi ktorzy planuja wspolna przyszlosc, rodzina, dzieci....a nie pomysla o tym by ZAMIESZKAC OSOBNO!!! i niewazne ze u jednych czy drugich rodzicow jest duzo miejsca!!! Mlode malzenstwa powinny byc na swoim od poczatku...przeciez do jasnej cholery istnieja kredyty.....(jesli sie nie ma gotowki)!!!!!! a to ze kiedys ten dom i tak bedzie wasz to co z tego?? wtedy mozna pomyslec o zamieszkaniu w domu rodzinnym.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on pewnie zrozumial
albo zostawic dom tesciów/rodziców dla wlasnych dzieci.. ewentualnie zamieszkać tam kiedy ci beda starzy i beda wymagac opieki.. rzeczywiscie mieszkanie z rodzicami po slubie to pierwszy krok do rozwodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ludzie sie kochaja to sa ze soba mimo wszystko i potrafią przetrwac gorsze rzeczy niż wyprowadzka/przeprowadzka. zgadzam sie w 100% mimo wszystko radzilbym ci autorko walczyc do konca, zebys pozniej mogla sobie powiedziec - zrobilam wszystko co sie dalo, trudno jesli facet jest nakrecony samodzielnie czy przez swoja matke to odczekaj troche i znow zloz propozycje dialogu, zasugeruj wspolne mieszkanie bez rodzicow (ani twoich ani jego), mow o tym, ze tobie zalezy na tym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paloczka
złożyłam mu propozycje wynajęcia mieszkania,ale on od razu wybił mi to z głowy,on już chyba nie jest mój,moze nigdy nie był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p p p p p p p p p p p p
poza tym gdybyscie mieszkali osobno to pewnie do rozlaki by nie doszlo.....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p p p p p p p p p p p p
nie wynhajmowac, kupic. Po co kase pchac komus innemu jesli moze to byc wasza rata? I laczyloby was cos jeszcze....:-)......kredyt:P.......(ale to juz zart)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złożyłam mu propozycje wynajęcia mieszkania,ale on od razu wybił mi to z głowy,on już chyba nie jest mój,moze nigdy nie był spokojnie, daj troche czasu, niech pomieszka sam z mamusia, jesli ma rozum i naprawde cie kochal oraz wasze dziecko to w koncu sie ocknie ile lat ma dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×