Dlaczego ludzie idą na kierunki po których nie ma pracy?

Np. na jakas dyrygenture, awf, historie, politologie? Przeciez po tym malo kto znajduje prace..

żeby miec jakiekolwiek wykszatłcenie wyższe

Ida z pasji a poitem wielkie rozczarowanie ze sa bezrobotnyumi.. i ida albo na drugie studia albo na staz zeby zdobyc w czyms doswiadczenie, a potem na podyplomowe w tym kierunku.. Ostatecznie zaluja zmarnowanych lat studiow ktore poczotkowo wybrali..

Gdyby wszyscy szli na kierunki, po których jest praca to i tak wkrótce nie wystarczyłoby jej dla wszystkich :p

moja siostra zmieniała 3 razy kierunek... wkoncu skonczyła głupia socjologie po czym poszła na kurs kosmetyczny i otwieraz własny salonik.. wiec studia jej sie nie przydały oprócz tego , że może sobie postawić mgr prezd nazwiskiem

Myslacy ludzie ida na kierunki biznesowe, techniczne.

Studiuję to co mnie interesuje. I tak mam zamiar pracować na własny rachunek. Nie lubię robić niczego wbrew sobie, a już na pewno nie dla kasy. Ale zgadzam się z tym, że po humanistycznych kierunkach ciężko z pracą... ale może to specyfika absolwentów, tak patrząc po ludziach z mojego roku to niewielu takich, którzy mieliby głowę do robienia interesów. Pozdrowienia z Wydziału Filozoficznego UJ ;)

AWF jest kierunki po kórym nie znajduję się pracy pierwszy raz słyszę taką głupotę mój przyszły mąż jest po awuefie pracuje w szkole zarabia 2,500 jako stażysta