a mój partnet były...kiedyś wrzucił prezerwatywe doooo

sedesu...i ...zapchał sie sedes..oczywiście musoeli przyjść fachowcy i odetkać..a on z oczkami jak głodny pies tłumaczył sie zże " do sedesu wpadł kosmetyk mamy leżący na półce wyżej " ahahahahaahaha a wam co sie wydarzyło??smiesznego?:)

mój kiedyś strzelił z prezerwatywy miała polecieć w krzaki a zawisła na linii wysokiego napięcia;)

no opowiadajcie zabawne historie:) moze jakiś połamany stół co?:P

ja się kiedyś w najlepsze bzykam w namiocie i była tylko ta siatka od wejścia zasunięta, raptem słyszymy jakieś parsknięcie a tam przy wejściu dwoje widzów:/ całe szczęście nie znam ich bo to nie nasza okolica

a mój kiedyś dla jaj nadmuchał prezerwatywę i wywalił przez okno,poleciała na parapet starszej sąsiadki :P

u mnie w szkole kiedyś z 10nadmuchanych latało po korytarzu ale była jazda;)

No to ja miałem raz akcje. byliśmy na imprezie z moją luba a po imprezie w jej domu było ostre bzykanie. Gumkę jakoś schowaliśmy ale zostało foliowe opakowanie(to sreberko) i tak zasnęlśimy było późno i byliśmy padnieci i też no wiecie mało trzeźwi :P Leżąc nago pod kołdrą ze zużytym opakowanie po kondomie obok nas a po pokoju zdążyła się przespacerwoać i matka i siostra bo była już 12 a spaliśmy w gościnnym :P Nić nie mówili :D

Mój partner kiedyś położył zużytą prezerwatywę na podłodze niestety podbiegł pies i zjadł ją. Śmiesznie dopiero było gdy ją wysrywał i rodzice się dziwnie na mnie patrzyli :P:P

my kiedyś się kochamy w moim pokoju a drzwi do pokoju są od kuchni więc byliśmy pewni że akurat nikogo w kuchni nie ma, potem gdzieś wychodziliśmy a tata do nas że następnym razem mamy to robić ciszej i przede wszystkim nie tak ostro bo łóżko nie wytrzyma ale buraki na polikach nam się zrobiły:/

Nadmuchali prezerwatywe i byla jaaaaaazda. Jak balonik nadmuchasz to tez jest jazda ?

kiedyś wyrzucił zużytą prezerwatywę przez okno u mnie w pokoju, nie zobaczył gdzie upadła bo miałam zasłonięte rolety a następnego dnia matka wchodzi do pokoju, odsuwa rolety a tam prezerwatywa na parapecie :-o :-o :-o

kiedys robilismy u siebie impreze (taka mala 10-12 osob) i po polnocy juz wszyscy wstawieni, ja bylam zmeczona i polozylam sie do lozka. Czekalam na meza, nagle przyszedl i od razu zaczal sie dobierac, mowilam mu zeby byl cicho no i byl...po wszystkim jak sie odwrocilam to okazalo sie ze to nie byl maz tylko kumpel :D nigdy nie zapomne jego glupiego usmiechu jak sie odwrocilam

trzeba było skoczyć z poniatoszczaka po wszysktim :O