Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martula1993

Pytanko...

Polecane posty

Gość Martula1993

Uprawiałam seks ze swoim chłopakiem,to był mój pierwszy raz. Nie zabezpieczaliśmy się,tyle że on nie doszedł we mnie. Mogłam zajść w ciążę? Głupie pytanie,ale czy są jakieś sposoby aby nie zajść w ciążę uprawiając seks bez zabezpieczeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NapalonaLatkaNatka
najlepiej ruchać sie w dupsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ....
skoro on nie doszedł w środku to teoretycznie nie powinnaś być w ciąży tyle że płyn który facet wydziela przed dojściem też zawiera plemniki więc musisz liczyć na szczęście a dlaczego chcesz tak ryzykować i uprawiać sex bez zabezpieczenia ? no jest tzw stosunek przerywany ale to nie jest metoda antykoncepcyjna raczej uda się nie uda się ...no i wszytko zależy od faceta na ile zna siebie i potrafi się kontrolować ....są pary które latami stosują tą metodą i dzieci nie maja ale ja osobiście bym nie polecała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwaO
Jeśli zbliżenie nie skończyło się wytryskiem w środku to pewnie w ciąży nie jesteś. Sposób aby nie zajść w ciąże jest bardzo prosty. Uprawiać sex bez zabezpieczeń tylko w dni niepłodne. Możesz je sobie wyliczyć. Niepłodne dni są do 3-go dnia po okresie i od 10 dni przed następnym okresem do okresu. Inaczej mówiąc płodne dni są od 4 dnia przed środkiem cyklu do 4 dnia po nim. Te wyliczenia są dla cyklu 28 dniowego. Jeśli masz inny cykl to to wyliczenie wymaga korekty. Zbliżenia przerywanego nie polecam, bo to tak jakby w pewnym momencie urwać samą przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martula1993
Mam w ogóle jeszcze jeden problem. Mój chłopak i tak bardzo długo bo aż 3 lata czekał na ten pierwszy krok z mojej strony. Ja nie chciałam tego zrobić bo po prostu się bałam,a teraz gdy już jest po nadal się boję i to bardziej...:( Po stosunku bądź ''zabawach'' z chłopakiem od razu wpadam w niby depresję że coś mogło się stać. Nic nie mogę z tym zrobić,widzę że jego zaczyna to już męczyć a wręcz denerwować.Nie zaspokaja mnie nawet zabezpieczenie,nie wiem co z tym zrobić coś sobie uroiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli się boisz to znaczy że nie jesteś gotowa i/lub jesteś jeszcze za młoda aby ponieść konsekwencje seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepsi max30
Jesli po seksie ze swoich chlopakiem masz takie odczucia to najzwyczajniej w swiecie kompletnie nie dojrzalas do tego seksu a poza tym jak mozesz nie stosowac ŻADNEGO zabezpieczenia. Daj sobie spokoj z z tym seksem i wez sie do nauki. proponowalabym zaczac od wychowania seksualnego. Poczytaj jakas madra ksiazke na ten temat zamiast siedziec na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dane osobowe ccc
Dawniej mówiono, że mądry Polak po szkodzie. Okazało się, że w Polsce nieprawdziwe są nawet przysłowia o Polakach! 13 lat po powodzi stulecia, mamy powódź tysiąclecia. Za ile lat czeka nas powódź milionlecia? Po tragedii powodzi roku 1997, szczególnie po zalaniu Wrocławia, w którym wówczas mieszkałem pamiętam, że wszyscy obiecywali, że to się wydarzyło pierwszy i ostatni raz. Że gdy tylko woda ustąpi, odbudują zalane zabytki, domy, naprawią wszystkie wały przeciwpowodziowe, wybudują nowe, pogłębią koryta rzek, a rząd będzie dotował ubezpieczenia dla mieszkańców zagrożonych terenów. 13 lat później, gdy obecna fala przejdzie przez Polskę zapewne usłyszymy od kolejnych polityków i władz lokalnych te same slogany, a za kilka lat, będzie to samo - POWÓDŹ! Baaa... wcale nie trzeba będzie czekać znów kilka lat, bo co roku różne rejony Polski są zalewane, czy "tylko" podtapiane, a podatnicy wydają setki milionów złotych rocznie na usuwanie strat, zamiast wydać to raz a dobrze na profilaktykę! Czy ktoś odpowiedział karnie czy chociażby cywilnie za powódź 1997? Czy ktoś stracił swoje stanowisko? Ktoś poszedł siedzieć za niedopełnienie obowiązków w wyniku której poniosło wówczas śmierć 56 osób i utracono mienie warte miliardy złotych? NIE! Po co? Więzienia są dla rozwodników nie płacących alimentów i dla pijanych rowerzystów. Reszta, szczególnie, gdy jest politykami czy przedstawicielami władzy lokalnej może się czuć bezkarna. Obecnie jedynie wojewoda małopolski krzyczy na prezydenta Krakowa, że ten nie dopełnił swoich obowiązków i że wyciągnie wobec niego poważne konsekwencje! Krzyczy na niego nie dlatego, że Kraków został zalany, a dlatego, że wojewoda jest z Unii Wolności (popierany obecnie przez PO), a prezydent jest lewicujący. Tak więc ten sam krzyk przy nieobecności kamer i dziennikarzy brzmiałby: "Ty komuchu, to przez Ciebie Kraków tonie!" I tym nic nie dającym krzykiem się to skończy, bo takich krzyków w sejmie, senacie, przed sejmem, pod kancelarią premiera i na najniższych szczeblach władzy słyszeliśmy już setki, jeśli nie tysiące. Za kilka dni, po zakończeniu powodzi znów zacznie się spychologia. Jedynie właśnie w tym wszyscy nasi politycy i włodarze są dobrzy. A ja zadałbym proste pytanie: "Gdzie są teraz ekolodzy"? Giną ludzie, zdychają tysiące zwierząt w zalewanych kurnikach, oborach, domach. Zalewa cmentarze, ze świeżych mogił woda rozkopuje zmarłych, wymywa fekalia z zalanych oczyszczalnych ścieków, niesie chemikalia z różnego typu fabryk. Zalewa mienie prywatne i publiczne warte miliardy złotych... A widzieliście gdzieś ekologów? Może pomagają budować tamy? Może łatają wały przeciwpowodziowe? Może skrzykują swoich zielonych kolegów z całej Europy, by ratować Polskę? NIE! Oni siedzą i kombinują, gdzie się przykuć, przyspawać w geście protestu ekologicznego. Gdzie ktoś postanowił wybudować jakąś obwodnicę albo hotel, by to oprotestować i dostać haracz od inwestora za odstąpienie od pikiety. Jeśli rząd mówi coś o wybudowaniu zbiorników retencyjnych czy polderów przeciwpowodziowych, to ci ekoterroryści od razu się pojawiają i krzyczą - NIE! Bo zaleje lasek i kilka żabek, troszkę ptasich gniazdek, a straty dla ekosystemu będą ogromne. Teraz zalewa dziesiątki tysięcy domów, topi ludzi, straty będą liczone w dziesiątkach miliardów złotych - a ekolodzy gdzie? Ułożyli chociaż jeden metr wału przeciwpowodziowego? Zginęło już 14 osób. Setki tysięcy Polaków straciło swój dobytek. Tysiące osób popadnie w depresję, gdy wrócą do swoich zniszczonych domów. Wielu z nich z powodu strat i poczucia beznadziei skutecznie targnie się na swoje życie. Ale za to żabki wesoło sobie rechocą, bo wody mają teraz do syta i ciut ciut... A co na to politycy? Oczywiście skończy się na krzykach, przepychankach i kilku smutnych minach Donalda Tuska, czy Bronisława Komorowskiego, którzy polecą helikopterem na zalane tereny i nawet stopy odzianej w drogie mokasyny nie zmoczą. Chyba nawet nie ma co wspominać o ich świadomości tego, ile waży dźwigany przez wolontariuszkę worek z piaskiem... Politycy są oderwani od rzeczywistości Życie statystycznego człowieka to dla nich abstrakcja. Zarabiają kilka średnich krajowych, mieszkają za darmo w hotelu poselskim lub w wynajętym na koszt podatników luksusowym mieszkaniu w Warszawie. Wożą ich służbowymi limuzynami zawodowi kierowcy. Jedyny prawdziwy problem dla nich, to słupki poparcia. Gdyby zalało im domy, musieli własnymi rękoma je zabezpieczać przed falą powodziową, później wiadrami wylewać wodę, bo na strażaków z motopompą trzeba czekać kilka dni - może by zrozumieli jaka tragedia spotkała dziesiątki tysięcy obywateli. Jednak oni obywateli nie widzą, oni widzą w nas tylko wyborców! Żadnemu rządzącemu domu nie zaleje. A nawet gdyby, to na pewno na tym nie straci. Stać ich na piękne domy, stać na ubezpieczenie, a jaki likwidator szkód wysłany przez firmę ubezpieczeniową odważy się zaniżyć posłowi kwotę do wypłaty z odszkodowania? Tak więc nawet na powodzi każdy poseł wyszedłby na plus. Co zrobiono przez ostatnie 13 lat w dziedzinie zabezpieczenia przeciwpowodziowego? Za 10 miliardów zł., które lekko licząc wyniosą same straty materialne można by obwałować wszystkie polskie rzeki i strumyki i to aż dwukrotnie! Albo raz, ale za to 10-metrowym wałem. Ale w Polsce pieniędzy na rzeczy niezbędne nie ma, ale znajdują się na wszystko to, czego nie potrzeba. Na tunel wybudowany wzdłuż rzeki, na most za setki milionów złotych, do którego nie wybudowano dojazdu, na kolejny most nad torami, które dawno zostały rozebrane, a linia kolejowa zamknięta. A już zawsze kasa znajdzie się na wszelkiego typu archiwa, agentów, grzebania, śledzenia, tropienia. Sam IPN przejada rocznie koszt kilkuset kilometrów wałów przeciwpowodziowych! 218 milionów złotych w 2010 roku na szperanie w milionach teczek - i po co to komu? Gdyby wszystkie te akta ułożono wzdłuż Wisły od samego jej źródła aż do ujścia, to pewne wał z akt IPN miałby kilka metrów wysokości! To jedyny pożytek jaki z IPN-u może mieć zwykły obywatel. Zamknijmy wreszcie przeszłość, skoro przyszłość co roku dla setek tysięcy obywateli ma wyglądać tak samo! Nie mówię, że mamy tak jak Chińczycy zatrzymać rzekę Jangcy, czy dowolnie kształtować bieg innych rzek, a nawet zmieniać kierunek ich biegu. Nie mówię, że podobnie jak to się dzieje w Chinach, za niedopatrzenia prowadzące do czyjejś śmierci idzie się pod pluton egzekucyjny. Ale jakaś odpowiedzialność powinna być! Wczoraj zszokowała mnie wypowiedź jakiegoś "eksperta" w TV, który powiedział, że: "Wrocław wiele zyskał na powodzi 1997 roku, bo dzięki niej stolica dolnego śląska dostała gigantyczne środki na odbudowę zabytków". To może od razu spuśćmy tam bombę atomową, by można było na nowo odbudować wszystko, a nie tylko zabytki? Jak Hiroszimę, którą dzięki zdmuchnięciu jej papierowych domów przez amerykańską atomówkę pięknie odbudowano w stali i betonie. Skoro takich mamy "ekspertów" i doradców, to ja się nie dziwię, że tak to państwo wygląda Nauczmy się kontrolować to, co da się kontrolować Niemcy już 70 lat temu wiedzieli, że tereny obecnego wrocławskiego Kozanowa to obszary zalewowe i nawet psiej budy nie należy tam stawiać - ale my postanowiliśmy być mądrzejsi, a przede wszystkim odważniejsi od Niemców. Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, ni Odrą nas straszył?! Mamy hydrologów, geologów, inżynierów, mamy miejsca na budowę zbiorników retencyjnych, pewnie dostalibyśmy także pieniądze z Unii na zbudowanie tego wszystkiego - ale komu się chce? Trzeba jakieś plany robić, ekologów o łaskę prosić, a wybory niedaleko. Pałowany przez policję ekolog źle wygląda w telewizji i słupki poparcia mogą opaść. Wolimy poczekać aż straty wyniosą wymagane przez Unię 2 miliardy Euro, by móc wyciągnąć rękę po jałmużnę w wysokości 100 mln euro. A reszta jakoś sama się ułoży... Dla rządzących na pewno TAK, dla tysięcy zalanych - NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwaO
Do seksu trzeba podchodzić na zupełnym luzie. Wiec po prostu nie myśl o tym. Nie ma sensu się zadręczać. Przecież seks to przyjemność dla obojga partnerów. Jeśli masz jakieś wątpliwości poczekaj jeszcze trochę. Po prostu do tego trzeba dojrzeć. Poza tym możesz trochę poczytać na necie. Np stronkę http://www.agnieszka.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martula1993
Jestem z moim chłopakiem już 3 lata,teraz ja mam lat 18. Mamy do siebie zaufanie itp. ale ja panicznie boję się ciąży,mimo stosowania zabezpieczeń nawet wszystkich na raz....:( Coś w psychice mowi mi ze moze wlasnie teraz bedzie lipa i wpadka.. Nie moge przecież sądzić tak do 20 roku zycia,gdy ciaza nie bedzie dla mnie juz tak wielkim problemem jak w wieku 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulgakuri
jestes pojebana niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×