Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deberolina

nieodpowiedzialna babcia

Polecane posty

Gość deberolina

Mam poważny problem. Z mężem mamy 1,5 roczne dziecko. Różnie bywało w naszym małżeństwie. W sumie od początku traktowałam swoich rodziców dużo lepiej niż jego. Mówiłam o nich źle, pomimo tego, że oni mnie od razu zaakceptowali i nigdy nie zrobili mi nic złego. Denerwowali mnie swoim prostackim zachowanie, brakiem obycia, a przede wszystkim brakiem higieny osobistej i nieodpowiedzialnością. Od urodzenia dziecka jeżdzimy do nich rzadko i tylko wszyscy razem (nigdy nie puszczałam dziecka tylko z ojcem). Problem polega na tym, że mąż ma już dość tej sytuacji, chce jeździć sam do swoich rodziców razem z dzieckiem i chce by czasem jego matka zajęła się nim, gdy oboje jesteśmy w pracy. Niestety moja teściowa to moim zdaniem osoba skrajnie nieodpowiedzialna, bo swoje dzieci kilkuletnie zostawiała same na całe dnie w domu, pozwalała i m bawić sie w rowi e przy jezdni ! a mój mąż a wylał na siebie garnek z wrzątkiem gdy miał 6 lat. Mąż twierdzi, że jak sie jego matce powie jak ma się zajmować dzieckiem, to ona posłucha, ale mi się nie chce w to wierzyć. Idziemy na noże, bo on za każdym razem gdy nadarza się okazja "wciska" mi swoją matkę do opieki, a na żadne argumenty już nie reaguje. Co mam zrobić, by chronić dziecko???????!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to co robić ? Postawić na swoim ,nigdy nie zostawiłabym dziecka z nieodpowiedzialną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwer
tez mam takich tesciow z ktorymi mieszkam wiec robie wszystko by corka nie zstawala z dziadkami bo tesc byl kiedys tak zajety pisaniem sms do jakiejs baby ze corka uciekla mu i po przyjsciu z pracy szukalaismy jej 4 h! a stara mysli ze jak 35 lat temu chodzila do szkoly medycznej to wszystko wie etam.... w nosie to mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś były trochę inne czasy
Ludzie na wsiach szli w pole a dzieci zostawały i to było nagminne. Wrzątek też na siebie wylałam mimo, ze moja mama mnie pilnowała jak oka w głowie, ale chwila nieuwagi i były poparzenia. Moja babcia też swoje dzieci zostawiała same w domu bo musiała iść w pole, żeby było za co żyć. A teraz już nie musi, ma dużo czasu i dziećmi chętnie się zajmuje. Zostawiam jej synka i oczywiście, ze się boję o niego, ale tak samo się boję jak zostawiam z kimkolwiek innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejni popieprzeni gowniarze
a to dziadkowie sobie na starość zrobili dziecko czy wy. Najlepiej to urodzić i mieć darmową opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
Ok, ja robię wszystko, by dziecko z tą kobietą nie zostało - mam dwie nanie, na które mogę liczyć, ale mąż jest coraz bardziej sfrustrowany, że jego rodzice mieszkają tak blisko i nie mogą się zająć Małą. Może sprecyzuję pytanie - co zrobić, by wszystko było po mojemu, a mąż się nie zorientował że wyszło tak jak chciałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś były trochę inne czasy
Nie mam darmowej opieki bo nie pracuje tylko jestem z dzieckiem w domu, ale moja babcia dzwoni i prosi żeby prawnuka przywieść bo sama siedzi i jej się nudzi wiec raz na dwa, trzy miesiące jej małego zostawiam i nie czuje się z tego powodu zła ani nic. Czasem jest taka ze ona do nas przyjeżdża i małego bawi a ja jej okna pomyje, albo posprzątam w domu. Nie martw się nie wykorzystuje babci. Od kiedy wysprzedali ziemie i nie mają już gospodarki to dziadkowie nie wiedza co z sobą zrobić. Czasem mi ich szkoda bo babcia dzwoni i mówi ze czuje się niepotrzebna, ze na starość nikt jej nie potrzebuje. Jakbyś widziała radość w ich oczach jak dziadziuś pokazuje wnukowi gdzie kiedyś były jego pola i opowiada mu jakie miał zwierzątka to byś zrozumiała o czym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś były trochę inne czasy
ale dlaczego nie chcesz im dać szansy? jak tam jedziecie to jakoś źle się zachowują? Kiedyś dziecko może ci mieć za złe ze ograniczyłaś mu kontakty z dziadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj bo czegos nie rozumiem
twoj maz zdaje sobie sprawe z tego, ze jego matka jest osoba nieodpowiedzialna czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
Co do teścia nie mam obiekcji - cały czas jest przy dziecku, ale teściowa bardziej zajęta jest obiadem niż Małą. Było parę sytuacji nawet przy nas rodzicach, że dziecko prawie wypadło z fotela siedząc przy babci lub wzięło do buzi monetę. Skoro ona nawet przy nas tak się zachowuje, to co było jakby była z dzieckiem sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
Mąż za wszelką cenę broni swojej matki, nie ważne że ma całą nogę w bliznach od poparzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przesadzaaaa
od kiedy to osoby zajmujące się dzieckiem nie jedzą, a sama nie przygotowujesz obiadu, nie jesz, a z korzystaniem z ubikacji jak jest u ciebie, masz nocnik i przy dziecku w pokoju robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne, ze maz nie zdaje sobie sprawy z zagrozenia, zwlaszcza ze na wlasnej skorze doswiadczyl "opieki" mamusi. Rozumiem, ze wypadki zdarzaja sie wszedzie, ale pozostawianie dzieci samopas to juz skrajna lekkomyslnosc. Pewnie, ze dawniej baby chodzily w pole, a dzieci nianczyly sie nawzajem, tylko nie mowi sie ile wtedy bylo wypadkow, a teraz jest 21 wiek!Z przykroscia stwierdze, ze jeszcze niejedna klotnia was czeka z powodu tesciowej. Ja bym nie dala dziecka, chocbym miala rozejsc sie z mezem.Lepiej byc samotna matka niz potem do konca zycia patrzec na kalekie dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deberolina
Ale rozwód to nie rozwiązanie, bo wtedy nawet jak sąd przyzna dziecko mi, to przecież i tak będzie się widzieć z ojcem, a on wtedy będzie je zostawiał u swojej matki, jestem tego pewna. Tak więc szukam takiego rozwiązania, by nie stawiać sprawy na ostrzu noża, tylko zrobić to jakoś z pomysłem. Narazie mój jedyny pomysł to taki, by znaleźć sobie taką pracę, bym mogła pracować w domu, lub zabierać ze sobą do firmy (niektóre firmy mają takie jakby żłobki w obrębie budynku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×