Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tatazalamany

Nie dopuszcza mnie do dziecka

Polecane posty

Gość ale komus sie nudzi
:D Udalo ci sie zlapac na to prowo kilka idiotek :D Gratuluje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezłe prowo daję
8/10 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatazalamany
Pare lat temu jak sie poznawalismy bylo super. Spełnienie marzeń. Po ślubie tez. Szczere rozmowy, uczucie, kłótnie dość szybko kończylismy (czesto seksem). Większych problemów nie mieliśmy. Mamy kase na normalne zycie i zawsze mielismy czas dla siebie. Nie oglądałem sie za innymi, zona chyba tez. Tylko wyjątkowo nie mielismy dla siebie czasu gdy pracowałem po 65 h tygodniowo raz na kwartał. Dopiero rok temu była nagła zmiana właściwie z dnia na dzień. Może powinieniem jednak przeczekac. Jak mały podrosnie i wybuduje dom dalej od tesciowej bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
Nie wyobrazam sobie by moj maz nie zajmowal sie dzieckiem. to nie jest tylko moje dziecko ale i jego. moj normalnie kapie je, przewija, nosi na rekach i ja wdzieczna mu za to jestem bo dzieki temu ja czasem moge odetchnac. a jesli chodzi o spacery to nasza coreczka ma niecale dwa miesiace i normalnie chodzimy z nia na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatazalamany
Dobra, dzieki za rady. Zaraz sie pewnie zacznie obrzucanie wyzwiskami. Widze, że te forum jest takie samo jak na onecie. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
Pogadaj stanowczo z zona. przeciez oboje jestescie rodzicami i oboje macie prawa i obowiazkim wzgledem dziecka. powiedz jej ze chcesz jej pomodc i by czula sie odciazana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie wyglada to tak jakby Twoja zona miala depresje poporodowa, ktora niestety dosc dlugo sie utrzymuje :( Skoro naprawde kochasz zone zabierz ja do dobrego psychologa!!! A tesciowej to zamknij drzwi przed nosem :P Ja mialam depresje poporodowa, ale na szczescie zdobylam sie na szczera rozmowe z mezem i mi to pomoglo. Depresja minela i jest ok! Z dobrego serca radze - znajdz psychologa i zabierz zone do niego!!! A synka masz prawo kapac, karmic, przewijac, chodzic na spacery. Jezeli zona dalej nie bedzie pozwalac - ja wystapilabym z pismem do sadu!!! Zycze powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sasiadka urodzila zima
i juz chyba bo 3-4 tygodniach spokojnie wychodzila z dzieckiem na spacery. poza tym jak to dziecko pol roczne lezy w lozeczku albo je nosza. kurcze nie mam dzieci ale jak obserwowalam dzieci w rodzinie u znajomych to na dywanie rozkladalo sie koc i taki maly szkrab mial juz pole do popisu siedzial raczkowal obracal sie(to kwestia indywidualna jedne bardzo szybko drugie ciut pozniej) . jak to dziecko ma sie rozwijac jak bedzie ciagle lezec w lozku albo bedzie noszone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vizard
No cóż. Jakbym widział swoje doswiadczenia z przed 4-rech lat. Możesz próbować pogadać,,, ale na moje oko, to tesciowa wparła twojej żonie, że sama sobie nie poradzi z dzieckiem, a na dodatek, ty nic nie potrafisz. Poniewaz sama nie interesowala sie twoja zona, gdy zona byla dzieckiem, tesciowa teraz jej pokazuje, jaka byla troskliwa i opiekuncza ... tylko ze cwiczy na twoim dziecku. Oglopia niestety twoja zone. Ktora bedzie jej bezgranicznie ufac. Temat braku spaceru... to już zakrawa na przypuszczenie ze z twoja zona i tesciowa, cos jest nie tak - kwalifikacja na badania psychiatryczne. Maja kompleksy. Zona nadopiekunczosc, tesciowa ... z nimi nigdy nie wiadomo co knuja :) Nie chce cie martwic, ale nie wytrzymasz dluzej jak rok. Sam wniesiesz o rozwod, i dopiero sie zacznie. Na poczatek mozesz spodziewac sie, ze zupelnie zakaza ci widzen z dzieckiem, zostaniesz oskarzony w odwecie, ze zostawiles, badz wyrzuciles matke z dzieckeim. Czesto tez dowiesz sie, ze np. "brutalnie pobiles" zone i wyrzuciles... ale ona tak cie kocha, ze tego nie zglosila :) Wiele tez innych spraw... no bedziesz w szoku naprawde. Najbardziej, że nie uwiezy ci sad w twoja prawde. Bo Sady nie sa psychologami, i dzialaja wedlug zasady "prawda po srodku", co naprawde jest krzywdzace dla tego kto nie klamie, bo nie potrzebuje klamac. Niestety... Polskie Sady są niedouczone z psychologii. Po mimo przyszlego rozwodu, i tak nie zobaczysz dziecka. Ja ludzilem sie, ze moze wkoncu po rozwodzie i orzeczeniu kontaktow, wkoncu bede mogl cieszyc sie z ojcostwa ... niestety, pomimo postanowien sadowych,... Sad nie pomoze ci w egzekucji kontaktow, "uciemiezona matka polka", odmowi. Taka jest Polska rzeczywistosc. Brawa dla Sadow Rodzinnych. Brawa dla ministerstwa sprawiedliwosci.... jestesmy ostatni w europie. Ale proboj... bo to tylko nam zostalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×