Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antokol

Czy kobieta possiada zdolność do zaglądanie w swoje wnętrze?

Polecane posty

Gość refleksyjnakobieta
Mi się wydaje że to właśnie kobiety maja bogate i wrażliwe wnętrze i bez przerwy są świadome swojej duchowości, kobiety posiadają nawet wrodzoną empatię (brak u mężczyzn). Bogate wnętrze i zdolność do zaglądania w swoje wnętrze to jest wrodzona cecha kobiet i określa kobiecość. Mężczyźni mają upośledzona zdolność komunikacji z własnym wnętrzem, choć zdarzają się bardziej wrażliwi i potrafią nawet rozwinąć refleksyjność i zbliżyć się odrobinę do empatii...ale to wyjątki wśród mężczyzn...ze świecą trzeba szukać mężczyznę z bogatym wnętrzem duchowym....ale kto szuka to ma szansę znaleźć. Historia i literatura zna przykłady bogatych duchowo osób rodzaju męskiego, nawet wybitnych mężczyzn , ale to nieliczne i unikalne jednostki, a w przeciętnym tłumie mężczyzn prawie takich nie ma...przeciętna duchowość mężczyzn jest bliska zeru (tym się mężczyźni różnią od kobiet...) Zwykle duchowość mężczyzny przebudza się pod wpływem ciężkich przeżyć...wtedy nawet budzi się w nim refleksyjność.....albo zamiast myśleć zapija się wódką i staje się alkoholikiem bo tak łatwiej. Większość wewnętrznego życia mężczyzn mieści się poniżej pasa i jest to życie bardzo uproszczone...powiedzmy....wręcz prostackie. Kobietom jest łatwiej mieć bogate wnętrze i komunikować się bez przerwy ze swoimi emocjami i uczuciami , a wszystko jest stale w rozwoju i wzbogacane o nieustający rozwój duchowy. Mężczyźni nie zdają sobie z tego sprawy bo nawet nie potrafią USŁYSZEĆ tego co im kobieta usiłuje przekazać...są to zbyt bogate i rozwinięte treści dla prostego mózgu przeciętnego samca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma jakieś tam preferencje. I jednemu się podoba okrągłe a innemu kwadratowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Antokol - Przykro mi, Frufru, ale nie mogę tego zrobić. Kobieta musi dbać o przyzwoitość zewnętrzną zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy się jej o to przypomni. Poza tym - damie nie przystoi o tych rzeczach zapominać." Sprawdzam na ile spotrzegawczy jesteś. Wczoraj - jak zauważyłam - nie przeszkadzało Ci to. Spróbuję jeszcze raz jak dyskusja się rozkręci... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Taaaaaaaaaaaaaaaaa, otóż samcza wrażliwość jest jedynie na takim poziomie, że wydała zaledwie Petrarkę, Szekspira, Gałczyńskiego i Mandelsztama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Ale dzisiaj mi to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Taaaaaaaaaaaaaa, ja już widzę kobietę, która nie ma pojęcia, jak sklarowac masło przy czynności smażenia konfitury. Takie bajki La Fontainea proszę koleżance Frufru poopowiadać." Koleżanka frufru (jednak z małej literki) wie jak sie robi konfitury. To nie masło się klaruje, a cukier szumuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na tworzeniu konfitur się nie znam. Konsumentem jestem wyłącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tego Petrarkę to na świat wydała kobieta chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Przecież wiem, Brómie, że się nie znasz. Ty opanowała inne praktyczne strony życia. Jakie? Nikt tego nie wie. Ja również, pomimo nagabywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Petrarkę z całą pewnością! Ale czy Szekspira także?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
(Furufru, proszę mnie nie pouczać.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się, że Szekspira także. O ile on w ogóle został wydany. Przecież napisałam. Dodać mogę jeszcze to, że całkiem zgrabnie przyszywam guziki. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Szekspir został niejednokrotnie wydany, jest wydawany obecnie i będzie wydawany po wsze czasy, Bróm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Czy zgrabne przyszywanie guzików to jedyna, praktyczna czynność, której opanowaniem możesz się pochwalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy mówią, że Szekspira nie było. Ze to zbiorowy wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przecież, że nie jedyna. Aby żyć, musiałam się nauczyć kilku rzeczy. Kilak tez opanowałam dla kaprysu zwykłego. Ale zauważam, że rozmowa się rozmywa. Ona ma dotyczyć zaglądania we wnętrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Taaaaaaaaaaaaaa, o by oznaczało, że to zbiorowy wysiłek kobiet, które niegdyś urodziły pospołu Szekspira...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"(Furufru, proszę mnie nie pouczać.)" "Rzeczą ludzką jest błądzić, rzeczą głupców trwać w błędzie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Toż przecież właśnie to robimy. Ja wystąpiłem w tezę, iż kobieta nie posiada zdolności zaglądania w siebie. Ty, Brómie, się z tą tezą zgodziłaś. Nie mniej enuncjacja o przyszywaniu guzików stoi cokolwiek w sprzeczności z Twoim wcześniejszym stanowiskiem. Mam jednak nadzieję, że popracujesz nad zbornością wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli przyjąć, że przy matce Szekspira stałą akuszerka, to wydanie go na świat, było zbiorowym wysiłkiem kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
No właśnie, Frufru... Pora by zastosować tę zasadę wobec siebie samej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodziłam się z tezą. Napisałam tylko o rekompensowaniu braków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
A przepraszam Ciebie, Bróm, za omyłkę. To Luśka się zgodziła z tezą, a nie Ty. (Nad Tobą muszę jeszcze nieco popracować. Luśka także była niegdyś krnąbrna i poczytywała to sobie za zaletę i atut...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja krnąbrna? :D Najbardziej spolegliwa ze spolegliwych jestem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mi, a na co kobiecie zaglądać w swoje własne wnętrze duchowe, skoro patrzenie w bliźniego jest o wiele bardziej zajmujące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja wystąpiłem w tezę, iż kobieta nie posiada zdolności zaglądania w siebie." Tezę nalezy poprzeć dowodami. Teza bez dowodów to pustosłowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Właśnie, Bróm. Kogo pewien wędrowny mędrzec miał na myśli, dwa tysiące lat temu, mówiąc o wyjmowaniu z oka bliźniego drzazgi i tolerowaniu we własnym oku belki? Jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kogo pewien wędrowny mędrzec miał na myśli, dwa tysiące lat temu, mówiąc o wyjmowaniu z oka bliźniego drzazgi i tolerowaniu we własnym oku belki?" Mam Cię znów poprawić? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antokol
Bardzo proszę, Frufru, jeśli czujesz się na siłach. Ale uważaj, ze mną sprawa nie jest łatwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×