Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
mia ED

mia

Polecane posty

ehh, studia. Już jestem po. Ale to co przeszłam: ciekawa historia w wielkim skrócie. Studiowałam na 2 uniwersytetach równolegle - dziennie i zaocznie. czasem w sesji miałam 20 egz razem z zaliczeniami (w innych miastach) równolegle uczęszczałam do colleague of english (3 x w tyg), należałam do sekcji snowboardowej (zimą wyjazdy na obozy i zawody, a latem trening mięśni na siłowni) również sekcja pływacka (3 x w tyg po 1,5h) i zawody. W pewnym momencie poczułam się przeładowana i chciałam uciec (nie miałam myśli samobójczych) uciekłam do innego miasta mając nadzieję że ucieknę od B. Niestety przyjechała ze mną i ona już kierowała moim życiem. Straciłam nad nim kontrolę. Praca (ok), dom (żyganie), znajomi mnie gdzieś wyciągają (B mówi NIE, zostań ze mną) i ulegam... Wkońcu skończyłam w gównie... Zaniedbałam mieszkanie i chciałam zrobić generalne porządki więc wzięłam urlop na 3 dni. Porządki? nie, były zakupy żyganie i sen z wykończenia. Wróciłam do pracy. Przemęczona często zasypiałam i się spóźniałam. To spowodowało iż pojawiły się lęki że szef wezwie mnie na rozmowę i mnie zwolni... parę dni później zaczęłam się bać wszystkiego. Wyjeżdżając z garażu podziemnego sięgałam po pomadkę która m spadła ma podłogę zbyt bardzo skręciłam w bok i przytarłam auto... caaały bok okazało się że nie wypłacą mi ubezpieczenia AC bo miałam nie ważne badania techniczne. I tak dalej... ciąg zły zdarzeń...i większe lęki. Spotykałam się z chłopakiem - zaczęło się psuć Długi na kartach kredytowych ( jakieś 5000 zł) brak perspektyw spłaty, zaniedbania terminów, kary za nieterminowe spłaty... teelefony z banków wezwania do zapłaty mandatów... nagle telefon od Mamy - "nie chcę cię denerwować ale mam raka" nie docierało do mnie przez tydzień pewnego dnia w pracy puścił mi nerw, chyba zrozumiałam że nie będzie lekko - tylko ja jestem przy mamie bo rodzice są rozwie dzeni od lat. Łzy mi popłynęły jak fala i nagle wszedł szef... wyjaśniłam że mama choruje, ja mam też swoje problemy a On kazał iść na urlop i się nie martwić i robotę. byłam niedospana i nie mogłam nawet prowadzić auta. Po 5 dniach w domu: JŻS (jedzenie żyganie sen) odwiedził mnie niespodziewanie tata... tragedia, od razu powiedział że wie co się ze mną dzieje i chce mi pomóc. od tamtej pory się baaardzo zbliżyliśmy. Szukał dlaa mnie lekarzy, terapeutów, wszelkiej pomocy. Zadzwoniłam do mojej terapeutki (psychiatry) bo przez cały dzień traciłam oddech, trzęsły mi się ręce, przepłakiwałam noce,Dostałam leki. Po jakiś 10 dniach objawy ustały. W ten sposób dosięgłam dna... teraz mam nadzieję że terapia którą rozpocznę jutro poskutkuję. Mam silną motywację by stanąć na nogi. By wskoczyć na rower... lub wejść na 3 piętro po schodach gruby czarny kocie - to co piszesz to jakbym czytała swoje słowa gdy nie żygam przez jeden dzień czuję euforię tryskam radością bo lepi1ej wyglądam (nie mam spuchniętych policzków) ale nadchodzi chwila że czuję ten obrzydliwy.... wilczy głód. Nadchodzi ona - B ! i nie jestem w stanie jej pokonać. Wstępuje we mnie jak diabełek, kusi, kup to tamto bo pyszne, potem jedz jedz i... kumulacja w kiblu. Potem padam wykończona a ona sobie odchodzi. Właśnie w takiej chwili podnoszę się osamotniona i uświadamiam sobie że tak dalej być nie może, że muszę to zmienić i walczyć. dziś już przegrałam walkę 2 razy. obudziłam się o 4tej... byłam głodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×