czy warto byc z facetem który nie pociąga kobiety fizycznie?

prosze o inne opinie:)

:)

No własnie- to jest dobre pytanie:czy warto byc z facetem,który nie pociąga kobiety fizycznie? Juz prawie rok temu poznalam bardzo fajnego kolegę- taki typ,ktorego chyba kazdy lubi,bo jest niesamowicie sympatyczny, miły, pomocny.Wiem,ze od początku naszej znajomosci z jego strony cos zaiskrzylo- ja staralm sie go do siebie zniechecic, bo nic do niego nie czulam.Jednak on nie odpuszczal i przez wiele miesiecy walczyl o utrzymywaie kontaktu ze mna, pokazujac jednoczesnie jak bardzo jest troskilwy,opiekunczy,szczery- pokazal mi,ze jest "dobrym" czlowiekiem, a o takich w dzisiejszych czasach trudno...Chociaz wczesniej uwazalam,ze jest "taki sobie" jesli chodzi o wyglad- teraz po blizszym poznaniu, powoli zmieniam zdanie;) Bo nie oceniam go juz tylko przez pryzmat wygladu,ale tez rewelacyjnego charakteru:) A dodam,ze jestem niesamowicie wybredna,jesli chodzi o sprawy wygladu,prezencji,itd.. A teraz,nagle przestalo sie to liczyc i chce tylko,aby był blisko mnie:)

nie warto byc,co mi po nim jesli nie ma chemii ani tym samym kochania bo mnie bedzie odpychac od niego????zmuszac sie?to pic na wode ze milosc przyjdzie z czasem,10000 razy wole by iskrzylo miedzy mna a nim niz byc z kims bo jest szarmancki:O z czasem zacznie Ci bokiem wychodzic,a fizycznosc w zwiazku jest bardzo wazna...ja bym nie umiala z kims byc bo jest mily,szarmancki ,fajny:O mam od 5 lat faceta i ciagle miedzy nami iskrzy i to jest przepiekne

Też mam problem z facetem. Kocham ale po 3 latach wygasła u mnie ochoty na sex, nie chce mi sie calowac nawet... a on... on cały czas by móał sie kochac, calowac itd. Mowi ze bardzo kocha, planuje przyszlosc. NIe chce sie rozstawac, wczesniej wszystko bylo ok, chcilao mi sie caly czas a teraz.... unikam seksu, uikam wszystkiego

:O

Jeśli Wasi partnerzy nie pociągają Was fizycznie to (jeśli naprawdę Wam zależy) warto popróbować np. zmienić formę sexu, pobawić się w przebieranki, próbować nowych rzeczy i na nowo odkrywać możliwości partnera. Sama po 2,5 roku przechodziłam etap ochłodzenia stosunków między nami, tzn nie byłam pewna czy ten człowiek jeszcze potrafi mnie choć trochę rozgrzać. Nie miałam ochoty na sex, choć wczesniej mogłam nawet po 3 razy dziennie, nie chciałam pocałunkow, pieszczor, kochałam się tak na odwal się, wsadz-wyjmij, on mnie odtykał a ja suchota. Wkurzało mnie to, porozmawiałam z facetem, powiedziałm: słuchaj, nie jest tak jak wcześniej, nie odczuwam z tego przyjemności, nie wiem co się dzieje ale chcężeby to zmienić. Mój partner wykazał się kreatywnością i wielkimi pokładami cierpliwości. Zaczęeiśmi kombinować np. sex w przymierzalni, pieszczoty w restauracji pod stołem. Mnustwo tego było. A teraz jak widzęgo np. w samym ręczniku od razu mam mokro i mam ochote zedrzec go z niego.

up

Chemia, ja wiem ze to jest potrzebne, a przynajmniej przydaje sie w zwiazku. Ale gdy jej nie ma juz na początku? Niektorzy piszą ,ze u nich pojawiła sie po pewnym czasie. Nie patrze na faceta tylko ze względu na wygląd. Szczerze, to gdy go poznałam, zaczał mnie intrygowac mimo, ze niebył moim ideałem. Ale wobec mnie to taka ciepła kluska czesto:o Chyba jak wiekszosc kobiet nudze sie po pewnym czasie takim misiem-pysiem.

witajcie:)

autorko tematu skad jestes??

ze śląska :)

a skad sie znacie?

poznalismy sie na uczelni. on konczy studia w tym roku. a dlaczego pytasz?

mam pytanie do autorki tematu.... : a co myślisz patrząc na kobiety..? pociągając Cię bardziej niż mężczyźni np. w telewizji, albo w gazetach..? Otóż ja jestem w podobnej sytuacji jak Ty... spotykam się z pewnym mężczyzną od 7miesiecy, on jest we mnie zakochany i planuje wspólną przyszłość, ja natomiast jestem w takim momencie, że mam ochotę uciekać daleko przed siebie; co więcej- wydaję mi się że robię to wbrew sobie- nie mam ochoty go pieścić.. Miałam kiedyś kilka biseksualnych epizodów, które na nowo pojawiają się w głowie... Cały czas zastanawiam się po co tkwić w związku, który daje tylko poczucie bezpieczeństwa, a nie szczęścia..??? Gdy stoi obok mnie kobieta, i przypadkowo dotknie mojej dłoni, ramienia, przechodzi mnie tak niesamowity i piękny dreszcz, że nie jestem w stanie tego opisać... Może już czas najwyższy porzucić wszystkie ograniczenia i zacząć szukać własnego ja? Swojej drogi do szczęścia..? MOŻE I TWÓJ ŚWIAT JEST KOBIETĄ?

Kobieto z Poznania ;) Rowniez miałam w swoim zyciu krotki epizod biseksualny, ale było to jednorazowe i dawno temu, własciwie nie miałam nawet 18Lat wtedy;) lubie patrzec na ładne kobiety, jednak nie odczuwam do nich jako tako pociagu seksualnego. Tak, jak pisałam wczesniej - do moich byłych facetow czułam dosc silny pociag, a z tym jest nieco inaczej. Niemniej mam nadzieje, ze to sie zmieni juz niedługo. Pozdrawiam:)

Miałam podobnie. Starałam się pół roku, dawałam sobie czas. Nic z tego - jak nie ma iskry, to nie ma. Szkoda mojego i jego czasu. Rozstaliśmy się w zgodzie.

autorka i nie wiem jak postąpić

Czasem chemia przychodzi później,zreszta ta chemia to nie miłość tylko zakochanie które mija po jakimś czasie i dopiero po tym może powstać miłość którą ciągle trzeba pielęgnować:).I ta miłość jest ważniejsza niż zauroczenie,ale nie dziwie Ci sie że sie tym martwisz bo namiętność tez jest potrzebna,byc może to przyjdzie poźniej,nieraz tak bywa.

No proszę też tak mam. Ale walczę z tym:)

"czy warto byc z facetem który nie pociąga kobiety fizycznie?" NIE !!!! zycie erotyczne to wazny element zwiazku, na sama mysl,ze mam pojsc do lozka z kims kto mnie nie pociaga, od razu mnie odrzuca, ja bym nie mogla .......to cos na ksztalt tego jak czujesz sie z obca osoba, brak bliskosci, pociagu to jednak duza przeszkoda :o

ja bym tak nie potrafila i nie chodzi tu o to by byl przystojny, bo moze byc obiektywnie nieladny ale chemia byc musi, nie moglabym uprawiac seksu z kims kto pociaga mnie jak brak, a fuuuuj :O ale znam duzo takich par, nie rozumiem ich co prawda, np moja kolezanka i jej chlopak- oboje przyznaja sobie ze nie podniecaja sie (ona jego, on jej) ale sa ze soba???? nie pojmuje, no nie pojmuje :O

*jak brat, mialo byc

Ale albo on ma dużo kasy i ona na to poleciała. Albo kobieta po przejściach która jest z takim tylko dobrym z charakteru,a wygląd jak kupa gowna.

Ja tez uwikłałam się w związek ( krótki bo krótki, ale jednak), z facetem, który wręcz mnie odrzucał, bo co tu dużo mówić, był bardzo brzydki, to nie jego wina oczywiście :( Natomiast, nie ma sensu w takie znajomości się wikłać, bo dla mnie przynajmniej na początku ten element podobania się sobie pod względem wizualnym jest bardzo ważny. Oczywiście, im lepiej sie poznajecie, tym bardziej inne rzeczy stają się ważne, ale uważam, że nawet i wtedy miło jest, kiedy zwyczajnie podoba mi się facet, z którym jestem. Też sobie to tłumaczyłam w taki sposób -> miłość nie zawsze wybucha, czasem może być spokojna, bez fajwerwerów. Niestety, dzisiaj nie podtrzymuję już tego zdania :)

ja znam tez takie w ktorych wziely pierwszego lepszego ktory je chcial (a to wcale nie sa brzydkie dziewczyny czy brzydcy faceci)