Gość czarna:) Napisano Maj 30, 2010 Moja sytuacja nie przedstawia się za dobrze...zacznę od tego, że miałam chłopaka. byłam z nim, niby wszystko było w porządku...lecz nagle coś mu odbiło, nie wiem o co chodzi i podejrzewam, że nikt nie wie... Mieszkamy blisko siebie i poprzez to często się spotykamy, nie wiem co się stało, ale on nagle przestał się odzywać, unika mnie. Wczoraj byłam na imprezie, on też był i wyobraźcie sobie, że jak mnie zobaczył to zaczął się przede mną chować i z takim tekstem do kolegów, z którymi stał (kurwa, a ona tu po co???) no i zwiał...i tak całą imprezę, gdzie ja się pojawiałam, tam jego już nie było...nie wiem bać się nie powinien, chociaż ja i tak się zemszczę , ale on o tym jeszcze nie wie:), więc się chyba nie bał...ja osobiście nie dałam mu powodów , żeby ze mną zerwał (ja go NAWET kochałam!!! a to mi się często nie zdarza).Później zobaczyła go z inną panienką, no i się wkurzyłam,ale ja z natury jestem mściwa. No i zrobiłam strasznie egoistyczną rzecz. Chłopak , którego dobrze znałam i nie powiem , że mi się nie podobał, bo przecież nie będę kłamała...No i tak sobie stałam z tym chłopakiem, i stałam, i stałam i sobie gadaliśmy, zbijaliśmy z ludzi (mieliśmy powód: oni rzucali się na imprezie sianem!) i nie wiem jak to się stało ja po prostu mam do niego taka chol*rną słabość, on chyba do mnie też...no ale wróćmy do tematu...no i on wpadł na genialny pomysł, żeby mnie pocieszyć (powiem wam, że do pocieszania chłopak ma talent). Nie wiem, jak to się później stało. Po prostu zaczęliśmy się całować, no nie wiem jak ja mogłam, ale nie osądzajcie mnie pochopnie, on już tak na mnie działa...jednym słowem odmówić nie mogłam i nie chciałam... W jednej chwili skończyła się miłość do mojego eks.. minęło tak samo z siebie i na szczęście nie wraca... Ale nie wiem co zrobić z tym drugim, chciałabym z nim być, ale to jest nierealne (nie pytajcie dlaczego)...on sie do mnie nie odzywa nie wiem czy z braku czasu, wątpię w to, że nie chce, bo wcześniej pisaliśmy i bardzo mu to pasowało. dogadywaliśmy sie, ponieważ mamy identyczne charakterki. Prędzej czy później i tak się spotkamy tylko, że ja czuje silną potrzebę to wszystko wyjaśnić, bo trochę głupio się z tym czuję....wkońcu się z nim całowałam, a mój były to widział... nie chcę się odzywać pierwsza...czekam aż on się odezwie, ale nie jestem pewna czy dotrwam, bo kiepsko mi to trochę idzie już mnie normalnie szlag trafia na to wszystko...pomóżcie,co ja mam biedna uczynić...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach