moj facet i jego chore myslenie

moj facet szuka kobiety an całe zycie, analizuje mnie rozkładajac wszytkie cechy mojego charakteru na czesci pierwsze i jak teraz gadalismy to po prostu mysli czy jestem kobieta z która chce byc całe zycie..o takie ma myslówy dodam ze ejstesmy razem poł roku powiedziałam mu ze to chore..mówie mu ze ludzie sie docieraja kazdy ma wady i zalety o on mnie analizuje w ten sposób: zaj**ista bo zawsze ma super nastrój, ciagły banan na twarzy, ale zle bo czasem za duzo tej radosci i czasem mogłabym byc powazna super ze mma ciagła ochote n niego ale czasem az za bradzo i jestem nachalna ze koncze studia i nie mam pracy i dopiero zaczne szukac i msuze zaczynac wszytko od poczatku fajnie ze jestem kontaktowa i wygadna i mam dobry kontakt z ludzmi i ciagle wada, zaleta ja juz mu spiewam plus i minus to jedyne co słszye plus i minus plus i minus

to zacznij robic to samo

a on co ? chodzący ideał? capi mi narcyzmem, znam takiego faceta!

to już było !

ja mu mowie ze to chore i ze jakbym ja miała tak rozkładac jego cechy chakateru na czynniki pierwsze to by sie załamał:D

o sobie tez ma dosc niskie mniemanie on szuka kobiety na całe zycie, zony i po prostu zastanawia sie czy ja jesstem ta odpowiednia ..to naprawde debilne

Plusem jest to, ze w ogóle myśli o Tobie i o przyszłości. A mógłby się tylko z Tobą bzykać, prawda? Jeśli facet jest w wieku w granicach 25lat - to widocznie czegoś chce od Ciebie. Może chce siebie przekonać, że warto sobie dać spokój z Tobą?

Mój też ma takie rozkminy, tylko bez tego z żoną.

ma 27 a własciwie to 28 lat on chyba sam nie wie czego chce sam mi przyznaje ze jest głupi ze tak mysli i ze własciwie mam dobry charakter i ze mna wszystko ok, a on jest wariat

skoro Ci to nie pasuje to po co z nim jesteś?

o tej zonie to moze nie gada..ale gada o całym zyciu własnie wczoraj miał takie myślenie, czy jestem ta z która wytrzymałby całe zycie:O

bo go kocham:)

"czy jestem ta z która wytrzymałby całe zycie" Podaj jeszcze parę przykładów:) Prawdopodobnie okaże się, że szuka argumentów aby zostawić Cię i być głęboko przekonanym o słuszności swojej decyzji.

ale on ciebie chyba nie skoro tak cie analizuje

powiedz mu, że KAŻDY medal ma dwie strony. a Ty masz dwie dobre :D

wiesz... nie chciałabym od mojego faceta słyszeć że on ma wątpliwości czy chce być ze mną czy nie ...

wiec sie go pytam do jakich wnisków doszedłes on ze do zadnych w koncu nie doszedł, ze ot tak mu sie właczyło a dodam ze spedzililismy przemiły weekend razem a jakie przykłady mam podac bo nie wiem..przykłady napisałam w temacie jak mnie poznał to stwierdził ze jestem fajna kobieta z która mogłby ułozyc sobie zycie i byc szczesliwy, ze jestem w porzadku mam poukładane w głowie, wieczna optymistka, ze ogarne zycie, ze jestem spoko w łózku i ze wszytsko ze mna ok

my tak szczerze ze soba rozmawiamy, chcoiaz te rozmowy sa ciezkie i blesne dla nas nie raz, a on sam przyznaje ze z nikim tak szczerze nie rozmawiał bo zawsze sie zamykał, a ja tez nie przypuszczałam ze jestem zdolna do tak szczerej rozmowy

up:(

kto pogada kto pogada:)

Powiedz mu, że to nie w porządku, że nie jesteś jakimś radiem, które rozbiera sie na częsci i analizuje, wyrzucając części, które się nie podobają:)

mówie mu cos w podobie zeby mnie tak nieanalizował, bo to nie w porzadku zwazywszy ze raczej nie ma sie czego czepiac w stosunku do mnie, bo ja nparwde jestem bardzo w porzadku w stosunku do niego i staram sie az nadto

To może zagraj mu na uczuciach, udaj oziębłą, niedostępną, obrażoną z powodu jego zachowania, a moze zrozumie, że robi błąd i tak naprawdę Cię kocha i nie chce Cię stracić:)

chyba powinnam, ale zawsze sie konczy tak, ze ja jestem ta biedna a on ta która rani..a ja zawsze pełna wiary w lepsze jutro jakos damy damy..... kurwa nie wiem skad we mnie tyle cierpliwosci

ja też:) nie daj się tak traktować:)

ja w zasadzie nie mam do niego pretensji zwyczajnie jest mi przykro..ale co zrobic serce nie sługa

Jesli Ci przykro to masz szanę pokazać sie z tej poważnej, mniej uśmiechniętej strony:)

juz miał okazje mnie z niej poznac, ogolnie osttanio w ogole przechodze najbardziej chujowy okres w swoim zyciu..brak kasy pracy, przeciekajacy dach i niezdecydowany facet, jeszce brak mobilizjacji do napisania mgr a musze sie bronic w lipcu

ja mu z reszta powiedziałam ze ja taka jestestem usmiechnieta radosna wariatka i ludzie mnei za to uwilebiaja wiec nie mam najmiejszego zamiaru tego w sobie zmieniac bo straciłabym osobowosc on w zasadzie lubi mnie taka, zreszta sam przynzał ze mało ejst tak zabawnych osób jak ja:P