Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lelele lelelee

Co nadaje sens waszemu życiu?

Polecane posty

Gość lelele lelelee

Np ja wstaję rano, jadę do pracy, pracuję, wracam, robię jedzenie, sprzątam, zmywam, myję się, idę spać, wstaję rano, jadę do pracy, pracuję, wracam, robię jedzenie, sprzątam, zmywam, myję się, idę spać, wstaję rano i jakoś nie chce mi się żyć, nie wiem po jaką cholerę mam żyć... Oczywiście nie mam nikogo.. Czy to posiadanie drugiej połówki nadaje sens waszemu życiu? Oczywiście czasem spotykam się ze znajomymi ale to mi nie wiele daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
To,że mam narzeczonego jakoś w cudowny sposób nie nadaje mi sensu życia.....Wydaje mi się,że samemu trzeba się spełnić a druga osoba nie ma tu nic do tego-możemy czuc się mniej samotni itd ...Ale sami musimy czuć się spełnieni,szcześliwi.Ja sensu w sumie nie widze w niczym....Może dlatego,że zawsze miałam inne plany a życie potoczyło się zupełnie inaczej.Monotonia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelele lelelee
-->weronikax Czyli też nie wiesz po co żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelele lelelee
Są osoby, których jakoś magicznie podniecają pieniądze. Powodują, że wyrasta im w tyłku motorek mówiący więcej, więcej, więcej...w sumie może to i dobrze, nie wiem co prawda po co im coraz więcej pieniędzy ale jak nadaje im to sens w życiu...to może to lepsze niż to co ja mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
no wiesz,żyje bo żyje...Nie jestem jakąś desperatką hahaha z depresją...Ale życie jakoś leci i jest nijak...Patrze się nieraz na ludzi na ulicy-zadowolonych,uśmiechniętych nawet znajomych...I nie wiem co daje im taką radość...A nie są to ludzie jacys super bogaci...Normalni....Chyba mam coś z glową bo mnie nic nie cieszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaaa filizanka
Autorko dobre pytanie zadalas, ja tez sie czesto nad tym zastanawiam. Mam bardzo podobnie do ciebie i ciagle poszukuje tego sensu zycia niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sens życiu nadają tęsknoty. Jestem z dala od wszystkich moich bliskich i jedynie mysl o tym, że kiedyś ich zobaczę nadaje sens mojemu życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelele lelelee
--->weronikax Widzę, że ty też uważasz, że szczęśliwy jest ten, kto jest bogaty...A ja znam ludzi stosunkowo bogatych, którzy są nieszczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
Wiesz,nie do końca-chociaż pieniądz otwiera pewne perspektywy...Ale szczęścia nie daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justmeejustine
A mnie mimo wszystko wiele drobnych rzeczy nadaje sens. Uwielbiam pomagac ludziom. Rozmawiac z tymi,których los nie oszczędził,dawać im choc troche radości,uśmiechu.. Nie mam aktualnie partnera,co wiecej własnie mnie ktos niedawno bardzo zawiódł,zranił i oszukal.. Ale i tak nie uwazam,ze to facet dałby wiekszy sens mojemu życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sens mojemu zyciu nadaje to, co lubie robic, moje hobby, moje pasje. Mozna powiedziec, ze moja osobowosc :) Oczywiscie najpiekniej jest wtedy, kiedy mozna sie nimi dzielic. Ale nigdy w zyciu nie uwazalam, ze moje zycie nie ma sensu,kiedy nie mam partnera. Przeciez kiedy bylam mala dziewczynka i o facecie nie myslalam, nawet wtedy mialam jakis sens zycia ;) Mysle, ze sytuacja kiedy posiadanie faceta jest sensem zycia kobiety jest najgorsza z mozliwych. Po pierwsze, kiedy zwiazek sie rozpada, nic nam nie pozostaje, po drugie, kiedy taka dziewczyna jest na etapie poszukiwania partnera, nie bardzo ma czym zainteresowac, przyciagac druga polowe, bo jej zycie jest nudne, puste, jalowe - i to odbija sie na niej. Ponadto czesto odbierana jest jako desperatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
Madrze napisane ;) Każdy ma jakieś hobby,pasje,zainteresowania...Ale najgorsze jest to kiedy nadchodzi niechęć,do wszystkiego....Kiedy nie chce się już nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście dziecko
nadaje sens życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelele lelelee
Mi się wydaje, że poczucie bezsensu w moim życiu spowodowało uświadomienie sobie, że światem rządzi ekonomia. Że w zasadzie walką z wiatrakami jest każde zajęcie nie skierowane na zysk, jak ochrona przyrody, czy pomoc ludziom. Praca firmy, w której pracuję nakierowana jest ściśle na zysk. Nie robi niczego pożytecznego tylko wyciąga od ludzi pieniądze (typowe kupić taniej, sprzedać drożej i koniec). Kiedyś ważny był dla mnie każdy papierek rzucony na chodnik, wydawało mi się, że świat można zmienić na lepsze...a teraz wiem, że w zasadzie jedyny sens na tym świcie to jak najskuteczniej oszukiwać i wykorzystywać ludzi dla własnej korzyści. Tylko co to za korzyść, skoro ona nie daje mi szczęścia? Chyba muszę zmienić branżę na coś bezsensownego, nieopłacalnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na czas gdy nic Cie nie cieszy,dobry jest kawal o kozie. Zyd powiedzial Rabinowi, ze mieszka w malenkiej chatce z zona, dziecmi, tesciowa - jest tak ciasno, ze bardzo zle sie z tym czuje. Rabi kazal wziac mu jeszcze koze do chaty, na miesiac. Koza podjadala wszystko, zalatwiala sie gdzie popadnie - gdy minal miesiac i mozna sie jej bylo pozbyc, Zyd byl bardzo szczesliwy i nie zauwazal ciasnoty. Jesli nic Cie nie cieszy, pojedz sobie na tereny dotkniete powodzia. Obejrzyj domy, porozmawiaj z ludzmi, ktorzy stracili dobytek, krewnych w powodzi. Porozmawiaj z niepelnosprawnymi. Moze wtedy docenisz to, co masz. A masz naprawde duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
Nie opieram swojego szczęścia na facecie-bo to bez sensu ,on może odejść i wtedy zostaje się z niczym...Mam zainteresowania ,zajęcia szkoła,angielski-który uwielbiam...Ale radości mi to nie sprawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justmeejustine
Spróbujcie kiedys porozmawiac sobie z jakims tzw wyrzutkiem. Np dzis z samego rana ucielam sobie pogawedke z miejscowym zbieraczem złomu :-) Powiedzial na odchodne,ze nie przypuszczal,ze taka rowna dziewczyna ze mnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
Oczywiście doceniam to co mam...Zdaję sobie sprawę,że wiele ludzi ma gorzej....Nieraz patrzę się na narzeczonego i wiem,że mam szczęście......Ale póżniej znowu jest tak samo..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwetka71
TEŻ tak miałam,dopóki nie urodziłam dziecka.TERAZ CZUJE SIĘ POTRZEBNA.Chcę mi się wracać do domu,gdzie czeka córka,mąż i pies.Pachnie chlebem,obiadem,kwitną pelargonie-chce się żyć!!!!!!ALE mam nowotwór...a wy co?NIE narzekajcie tylko szukajcie swojego sensu życia,bo każdy ma inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×