chcę dziecko, nie chcę męża

jedno już mam, teraz uświadomiłam sobie że pragnę też córki chciałabym wychowywać je sama, z dochodzącym tatą... ciekawe jak to zrobić? nie chcę być niczyją żoną, chcę być tylko matką

mogę Cię wyruchać jak chcesz

a alimenty będziesz płacić? masz dobre geny?

to co, że jestem singielką to już nie mam się realizować prokreacyjnie? chcę córeczkę:(

powódź i się utop, będzie więcej powietrza i jednej durnej mniej....

kryptogej odpada, nie stanie mu, a nie chcę sobie spermy wstrzykiwać chcę stabilnego finansowo faceta który chce puścić swe geny dalej a nie mieszać się w nieporozumienie zwane rodziną

mam podobne poglądy w tych sprawach, może jakoś sie spikniemy? podaj mail

benicio dt - wiesz z uwagi na treści jakie tu ogłaszam wolałabym nie podawać:) ty podaj bazienka- ja się nie puszczam w tym problem nie należę do kobiet które chciałyby kogoś zrobić w wała, jestem uczciwa... tylko że to podobno przeraża facetów, z resztą jak to! nie chce mnie tylko nasienie! obraza wielka:P

up up:)

To dobrze ze nie należysz do kobiet które chcą robić faceta w konia,czyli nie będziesz wymagała alimentów, i latała po sądach? Dobrze że się jasno określasz, większość kobiet wychodzi za mąż z "miłości" a chodzi tylko o bankomat i zapładniacza...A takie pseudo związki i tak się kończą dość szybko...

jeszcze się wariatko produkujesz, puknij się wten pusty łeb i paluszek, łechtaczka, orgazmik i ci przejdzie to okresowe poyebaństwo....

no co ty? chcę alimenty, należą się każdemu dziecku, po prostu chcę się rozmnożyć, a nie tworzyć rodziny z facetem. i chcę alimentów i opieki podzielonej. nie oszukuję w sensie że nie mamię nikogo wizją rodziny która nigdy nie dojdzie do skutku- tyle

jak nie masz łetaczki, to poproś kogoś niech ci pasem skórę przetrzepie, to ci przejdzie. Weź tabletki, co pan doktor przepisali....

można założyć- bardzo wartościowe merytorycznie argumenty w XXI wieku płodzenie dzieci nie powinno byc zarezerwowane dla formalnych związków

no i potem wyrastają takie niezrównoważone wariatki jak ty....

a dlaczego niezrównoważone- po czym w ogóle wnosisz? że nie chcę być w związku? to jest brak równowagi? to jest świadomość, wolność i pełna odpowiedzialność. Wiem co piszę, jak zaznaczyłam na początku wychowuję samodzielnie jedno dziecko, z powodzeniem

7tranquillity7@wp.pl napisz w wolnej chwili:)

dzięki Benicio, napiszę dzisiaj

męża nie chcesz ale kasiorkę chcesz, jak żeś taka samowystarczalna, to po co ci kasiora ......od ewentualnego ojca, coś za bardzo cwana z ciebie sztuka....

poznajcie się komentujący z prawem rodzinnym najpierw niezależnie od pochodzenia dziecka należą mu się alimenty płatne po równo z obu stron, ponieważ są przeznaczone na jego godny byt, gdybym była głupia zrobiłabym dziecko z ojcem nieznanym, ale wiem że moje potomstwo potrzebuje wsparcia od obojga rodziców, a co niby gdyby mnie zabrakło? to że chcę wychowywać dziecko sama- mieszkając sama, nie zmienia faktu że chcę by miało kontakt z ojcem, ja prawo do odpoczynku, i do godnego bytu... że w ogóle ja to tłumaczę to jest chore... a tak. żadnego męża, słodkie dzieciątko!!!

no to policzmy, zakładamy 500 zł alimenty, na rok wypada 6 tys, razy min 18 lat, wychodzi 108 tys, kobieto, za jedno poruchanie tyle płacić, mosz pewno coś gorem, jak mawiaja poznaniacy.....

ty widać jesteś z nieco innej kategorii umysłowej za ruchanie? jakie ruchanie? ruchają się dziwki po dyskotekach ja chcę wychować człowieka, dać też szansę na potomstwo komuś kto z jakichkolwiek przyczyn nie planuje rodziny bo ludzie w pewnym wieku po prostu chcą mieć dzieci, co nie musi iść w parze z rodziną pierwsze dziecko ma stały kontakt z ojcem, jezdzi z nim na wakacje, na weekendy, on je wychowuje tak jak i ja jedyna różnica że wszystkie przyjemności związane z codzienną troską spadają na mnie... i tak widzę również to drugie dziecko

ja też bym chciała...

ja moge Ci zrobić dziecko i płacic na nie .. i wiedz ze ze tez tego pragne

tak... każdy by tak powiedział:P i dlatego załatwiłabym to umową cywilno prawną:)

niewidze przeciwskazań...jestem z kielc ..a Ty??

a ja nie podaję nawet przybliżonych danych na forum jakie masz geny? chodzi mi głównie o choroby w rodzinie- genetyczne i kielce są ode mnie jakieś 100 km, jak wyobrażasz sobie kontakty z dzieckiem na odległość?

moge wprowadzic sie do Ciebie

nie możesz, chcę być sama