Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grindzia

OBCIACHOWE ZABAWY WESELNE ;/

Polecane posty

Gość Grindzia

Hej,mam pewien problem.. Otóż ostatnio rozmawiałam z moim narzeczonym na temat zabaw weselnych i jestem przerażona! Ja od zawsze ich nie lubiłam,a raczej tych zboczonych, prostackich i żenujących typu "jajko" albo "zdejmowanie podwiązki zębami". Dla mnie sa one po prostu obciachowe, szydercze i wprawaijące w zawstydzenie lub zakłopotanie niektóych gości lub panne młodą. Uważam,że zabawy są po to,aby wszyscy mogli się BAWIĆ a nie aby raszta śmiała się z tego jak ktoś robi z siebie pajaca. Nie jestem sztywniacka ale nienawidzę zabaw takiego typu,tym bardziej,że według mnie sa po prostu wulgarne i pozbawione smaku.. NIESTETY mój chłopak uwaza,że ja nie potrafie się bawić,że on był na większej ilości wesel niż ja i że on zamierza się doskonale bawić na swoim weselu oraz jego rodzina i że na pewno nie zrezygnuje z takich zabaw bo według niego są śmieszne i to jest tradycja i bez tego byłoby nudno i była by zamuła..I że ja wymyslam oraz że jestem mieszczuchem xD (on pochodzi ze wsi). NIe wiem co mam robić oraz jak go przekonać,że JA na takie zabawy się nie zgodzę, Owszem,chcę by było wesoło,aby się wszysy bawili ale nie w taki sposób! NIe w wulgarny,chamski i często osmieszający kobiety . (bo jak nazwać popmowanie baloników przez skaczace na pompce kobiety albo łapanie je za cycyki w celu rozpoznania"zony" ?) Dla mnie jest to totalna beznadzieja i nie chcę aby mój najważniejszy dzień w zyciu był czymś takim.. aby ten podniosły dzień był przysłonięty chamskimi przyspiewakami,które co drugie są o podłożu erotycznym... chcę uczcić ten dzien wesoło ale na poziomie i z "klasą". I czuje,że jesli mu ustąpie,to będe się źle czuć w ten dzień,będę zażenowana i zakłopotana;/ i na pewno ten dzien okaże się dla mnie klapą;/ i będę sie tylko niepotrzebnie stresować oczepinami które oczywiście nie będę wyglądać "normalnie" i nie obeszłyby się bez jakiejś kolejnej durnej zabawy. I wtedy nie bede miala mozliwości od tego uciec (tak jak to mialam w zwyczju na weselach u innych) tak teraz to ja i moj przyszly mąż bedziemy numerem jeden na liscie glupkowatych zabaw ktore bedą mnie wprawiać po prostu w zawstydzenie;/ Mam gdzies bandę pijanych wujkow,stryjkow i reszty napalonych staruchow ktorzy beda spierwac przyspiewki i seksie i tylko czekac aby "przypadkiem" na jakiejs" zabawie" zlapac jakąś biedną dziewczyne za cycka! Tak jakby w malzenstwie i na weselu tylko o to chodzilo ;/ tylko ochlac się i seks. Co mam zrobic?;/ jakich argumentow uzyc?;/ ja naprawde nie przezyje takich zabaw;/ a czuje ze moj z tego tak łatwo nie zrezygnuje;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana, jeśli narzeczony już
teraz oznajmia, że "będzie jak on chce, bo CHCE", to co będzie potem??? jeśli co chwila będzie się z Ciebie wyśmiewał, ż eTy miejska marmuzela w pretensjach, a on, chłop ze wsi wie lepiej bo "tradycja", "mamusia", "stryjcio" czy cos w tym stylu, to jak sobie z tym poradzisz??? spytaj go, co jego zdaniem jest gwarancjom dobrej zabawy - sympatyczni ludzie, czy wóda, sprośne przyśpiewki i żenujące zabawy??? kiedyś usłyszałam tekst w czasie oczepin do Panny Młodej (przyśpiewka): "ty w mieście na moście handlowałaś cukrem, a jak w sklepach był cukier, to dawałaś d...y". Dziewczyna pozieleniała ze zgrozy, a wujciowie oczywiście bili brawo i byli zachwyceni, przeciez to takie smieszne... i TRADYCJA!!! zastanów się, czy tego chcesz i czy dasz się do tego zmusić, bo narzeczony ceni "tradycję" i jego zdaniem bez niej ani rusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
NO,ja już nawet jestem skłonna nie robić tego całego wesela jesli z tego ma wyjśc taka tzw."wiocha" ;/ Bo na co mi wesele na którym bedę się źle czuć i bede z niego niezadowolona;/ wkoncu to ja place i to MOJE wesle i Moj dzien;/ I goscie oraz rodzina nie są najwazniejsi,prawda?;/ Moj uwaza ze w takim razie po co sie zaprasza gosci na wesele i ze wlasnie dla nich ta cala szopka. Ehh.. czarno to wszystko widze. Niby taka pierdola,ale dla mnie to naprawde bardzo wazne,bo te cale zabawy nadają smak weselu oraz klimat. Przynjamniej ja tak uważam. Przecież chcę iśc na kompromis,i chcę aby były zabawy ale nie w takim klimacie. Czy wszystko co już nie jest związane z seksem jest nudne?;/ Masakra. A ta piosenka z tym cukrem to na prawde;/ porazka na całej linii,chyba bym się spaliła ze wstydu. I tego sie własnie boje ze jakis pijany wujek,dziadek czy ktos tam, wypali z jakims glupim haselkiem lub pioseneczką lub wymyśli durnowatą zabawę. Znałam przypadek co na jednym weselu pijany dziadek wsadził sobie kiełbasę w rozporek i kazał go gryźć jakims dziewczynom;/ NO i czy to nie jest upokarzające? Oczyiscie sie smiali faceci,bo to nie oni museli gryźć tą obeśna kielbase. Za tą tandete ,zboczone przyspiewki i kicz nienawidze polskich wesel;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzdfgdfg
właśnie przez te idiotyczny zabawy nienawidzę wesel największa wiochą jaką widziałem było to gdy pijani goście chcieli nakłonić świadków do całowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooooooooooooooz
nie ma nic gorszego niż te obciachowe zabawy weselne śmieją się z nich tylko starsze napite już wujostwo itp a dla reszty już nie mówiąc o tych co są nakłaniani do tych obciachów to jest to parszywe i żenujące, aż się na wesele odechciewa iśc jak taka pożal się boże atrakcja ma być:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
Właśnie wkurza mnie to,że ktoś kto wymysla te zabawy chce na sił ę kogoś do niej wciągnąć;/ chyba po to aby kolejna osoba miala robić za pajaca aby reszta sie swietnia bawila, a chyba nie o to chodzi ;/ aby ktoś mial się bac ze będzię w niezręcznej sytuacji. Moim zdaniem dobre zabawy to te, w których ludzie chętnie biorą udział,które nie są chamskie czy sprośne,są w dobrym smaku i nie stawiają nikogo w niezręcznej czy żenującej sytuacji. Szkoda ze mój TŻ tego nie rozumie;/ Dla niego tradycja to tradycja i uważa, ze do takich zabaw wszyscy sie dobrze bawią( w co wątpię) Pewnie głównie faceci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooooooooooooooz
u mojej kuzynki to było że faceci musieli zębami dziewczynom staniki zdejmować:o nie chciałam z chłopakiem w tych durnotach brać udziału a że wszyscy serdeczni wujkowie namawiali na chama to się z połową pokłóciłam zresztą nie tylko ja i wesele takie do dupy się potem zrobiło:o bo teci starsi się czepiali młodszych że niby się bawić nie umieją i wesele psują:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
Zapewnie faceci się przy tym bawili wyborowo,szkoda tylko dziewczyn;/ ja to bym sie beznadziejnie czula w takiej sytuacji ;/ Właśnie większośc zabaw polega na stawianiu kobiet w głupich sytuacjach ;/ a to macanie,a to zdejmowanie,a to glupie przyspiewki itp;/ a faceci juz mocno podpici tylko przyklaskują a kiedy ktoś nie chce to zaraz "nie umie sie bawic" Dlatego nie chcę,by moje wesele takie było;/ Tylko nie wiem jak to wbić do głowy mojego TŻ,on uważa że histeryzuje,wymyslam i ze jeszcze zmienie zdanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Popieram wszystkich, to jest zenujace. Pijani i spoceni wujkowie, cieszacy morde, ze jakas dziewczyne zlapali za cycka, czy wyrwali do tanca i "przypadkiem" zlapali za tylek. Nie zgodz sie, musicie isc na kompromis. Owszem, niech beda zabawy, ale na poziomie, moze ciuciubabka, czy gra w pilke (bylam na takim weselu, gdzie panna mloda grala przeciwko panu mlodemu). Ja sie tylko boje, ze twoj narzeczony pojdzie na ugode, a na weselu ktos zaintonuje sprosna piosenke, albo ktos tobie na przekor wymysli zabawe, bo "tak ma byc"... Skoro to taka rodzinka, to oni na swoim postawia, zeby tylko pokazac sie w rodzinie, ze weselicho bylo przednie i tradycyjne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grindzia to jest TWOJE wesele tylko WASZE. Ja też nie potrafię znieść tych obscenicznych zabaw, ale uderzyło mnie, że każde z was ciągnie na swoje. Może siądź z młodym i porozmawiajcie w stylu niech już będzie ta zabawa, ale tych 3 nie zniosę. Jakiś kompromis, a nie zaraz nie chcę wesela, bo nie tak jak ma być. Naprawdę polecam rozmawianie o problemach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabso
oj a myslalam ze tylko mnie brzydza takie zabawy. a wujkowie sa OBLESNI. cale te cyrki i zarwana noc oraz wydana kasa napawa mnie przerazeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo trzeba się umieć postawić i tyle. też mnie taki "zabawy" nie bawią i takich an moim weselu nie był. A jak jestem na cudzym i się pojawiają (na szczęście szczątkowo) to unikam ich jak ognia. Jest mnóstwo zabaw bez podtekstów seksualnych i zażenowania gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać co kraj to obyczaj, kiedyś było takich zabaw masa na weselu na szczęście w tych współczesnych w moim terenie już się od tego odchodzi :D co najwyżej jest tylko taka karoca weselna i balony z karteczkami, młodzi przebijają po 1 a potem czytają jakie obowiązki ich czekają po ślubie :D Też nie jestem za uczestnictwem w zabawach różnych ale jak widzę, jak inni się świetnie bawią przy tym to miło się to ogląda :) najważniejsze, że goście sami chcą się bawić a wtedy jest ok :) osobiście na naszym weselu nie chcemy mieć głupawkowych zabaw, może na jakieś się skusimy np ta karoca czy balony ;) z reguły lubię tradycję ale oczepin też nie chcę mieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
Viss, wiem,że to nie tylko moje wesele ale też nie tylko mojego chłopaka i jego rodziny,i nie chodzi o to ,żeby on bawił się świetnie kosztem mojego zwalnego humoru przez całe wesele. Przecież też może się bawić przy innych zabawach "bez podtekstu" a i ja bede zadowolona a przecież bez tamtych zabaw nie umrze a i mnie uszczesliwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
Cóż, mój chłopak nie jest ogólnie w zachowaniu jakiś chamski czy "wiesniacki" ale niestety on uwielbia takie zabawy na weselu(co mnie zaskoczylo!! ;/) bo uważa że są megazabawne i że na "każdym" weselu takie sa i rzekomo wszyscy się świetnie bawią. Jego rodzina..hmm..na pewno nie upija sie ani nie zrobią wiochy ,lecz on twierdzi ze takie zabawy wszyscy lubią i że jego rodzina na pewno też oraz że takie są zwyczaje,tradycja itp i że bez tego na pewno będze nuda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyny kompromis jaki tu widze, to musisz wybrac po prostu inne zabawy, ktore nie sa az tak zenujace. Spotkaj sie najlepiej sama z zespolem i ustalcie razem zabawy i tyle:) Narzeczonemu nic nie mow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
Dodam,że byłam już z nim na weselu u jego siostry która właśnie miala też takie podejście jak i ja i nie było zboczonych zabaw:) i jakoś wydaje mi sie ze wszyscy sie bawili :) Jego rodzina jakos nie zauwazylam,aby byla jakos znudzona,tez sie dobrze bawili.. Ale gdy mu oznajmiłam ze mi tez się podoba takie wesele to on juz sie zapiera nogami i rekami że na pewno "takiej zamuły" nie zrobi i ze zabawy to zabawy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
a ja wole czekolade właśnie też o tym myslałam,ale mój przyszly juz oznajmił przy okazji rozmowy na ten temat, że sam pogada z orkiestrą i dopilnuje aby te zabawy właśnie były.. :( Niby głupie zabawy a tyle nerwów xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
A niby czemu miałby być prowokacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej niepokojące jest
to, że każde z Was ma swoją wizję, i tak jak Ty jesteś skłonna ustąpić (niech już zabawy bedą, byle nie żenujące!!!) to narzeczony jest gotów nawet na oszustwo, byle było tak, jak jemu się podoba... czy on na weselu siostry, która (jak pisałaś) nie robiła cyrku, narzeczony aż tak źle się bawił??? i co to w ogóle znaczy "zamuła", u licha, czy on w ogóle szanuje Twoje zdanie?! czy może wtedy wujaszkowie się mu żalili, że nie mogli pooglądać damskich kolanek i młodej laseczki za biust złapać??? no bez jaj, przez to wesele się pewnie kompletnie nie udało... w tej sytuacji naprawdę jedyne wyjście to skromny obiad dla najbliższej rodziny - bez tańców, a tym samym pretekstów do oczepin, sprośnych aluzji etc., albo nieduże wesele z DJ-em (odpowiednio nastawionym przez Ciebie) zamiast zespołu, bez wodzireja który mógłby nagle doznać natchnienia i w ramach małpiego rozumu... próbowałby zrobić małpę z Panny Młodej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
No właśnie na weselu u siostry bawił się aż za dobrze xD (ale to inna historia) W każdym bądź razie moim zdaniem było fajnie,wszystko na poziomie,żadnego zmuszania do głupich zabaw,a jęśli były to takie neutralne:) Był pociąg,chusteczka haftowana,tanczenie przez kobiety kankana a faceci kazaczoka(nie wiem jak to sie pisze ) i coraz szybciej bo muzyka przyspieszala. I było fajnie! A na oczepiny była zabawa,chodzenie dookola panny mlodej ktora siedziala i ta ktora znalazłą się za nią podczas gdy muzyka przestala grac to łapała kwiatki (nie było welonu) xD Wszystko było na prawde w porzadku i mi się strasznie podoba takie coś :) Ale mój uwaza,że owszem było fajnie,ale że wymyślam,że robie problemy itp Juz przed weselem siostry pamiętam jak narzekał,że jego siostra dziwuje itp. A teraz mówi,że ludzie na weselach mają takie zabawy i że to jest ich nieodłączna częsc i ze jest frajda (zalezy dla kogo;/) Cały czas mi wyjezdza z argumentem ze na ile juz weselach bylam a na ilu on..(pracował jako kelner na weselacj i ochcho co o to nie widział). Ale ja mam w dupie co mają inni ludzie skoro ja mam się źle bawić i stresowac że sytuacja wymknie sie spod kontroli; Może faktycznie bedę obstawiac za zwyklym przyjęciem,albo bede probowac szukac w ukryciu Dj albo orkiestre z którą to ja JA bede tylko ustalac co o jak. Zazwyczaj w wiekszoci rzeczy zgadzamy się ze sobą,tylko te głupie zabawy tak nas podzieliły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zróbcie listę
zabaw - propozycji Twoich i jego. Jeżeli on się tak bardzo upiera, żeby te zabawy były wymyśl swoich jak najwięcej, żebyś miała argument, że można bawić się bez żenady. Polecam różne zabawy taneczne - na wszystkich weselach na jakich byłam, to właśnie one były najlepiej wspominane. Ostatecznie zawsze możesz się go spytać kto jest dla niego ważniejszy - przyszła żona i jej dobre samopoczucie czy pijany wujek-miłośnik macanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdadsfg
kurcze i teraz wiekszosc pomysli ze na wsi tak jest zawsze...a ten przypadek co opisujesz to jakis zasciankowy... ja mieszkam na wsi i moj narzecozny tez i mamy wesele tez na wsi! ( zaznaczam ze nie w remizie tylko w dworku) i dla mnie to szok co piszesz! jakby to wesele miało byc 100 lat temu, u nas jeszcze sie nie spotkałam sie zeby były jakies zabawy na weselu z podtekstami erotycznymi czy przyspiewki głupie typu np jak ta z cukrem - koszmar ja bym kogos takiego pewnie wyprosiła z wesela..... owszem jest wiele zabaw ale jakos na poziomie ludzoie chetnie biora w nich udział ale to napewno nie ma nic wspolnego z seksem... a przyspiewki tez sa zabawne ale nie obrazające nikogo... musisz poprostu pogadac z zespołem jak powiesz wyraznie ze takich zabaw sobie nie zyczysz to napewno nic takiego nie bedzie... no i pogadaj z narzeczonym ze jak chce zabwy to niech beda ale nie te z podtekstami... chyba o taką głupote nie narodzi sie jakas gigantyczna awantura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli to nie prowokacja to mam propozycje - zadzwon do zespolu i zalatw z nimi sprawe tak, zeby szef zespolu - jak przyjdziecie uzgadniac z nimi repertuar itd - powiedzial że takich i takich zabaw po prostu NIE ROBIĄ i juz. najlepiej żeby to powiedzieli na kolejnym spotkaniu, juz po wplaceniu zaliczki, żeby przyszly nie wpadlna pomysl zrywania umowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru - całkiem fajny pomysł!
byle tylko szef zespołu okazał się chętny do współpracy z Panną Młodą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grindzia
Myslę,że jakbym coś dała w łapę to byliby chętni do wspolpracy :) Dziękuje za pomyslyi za wsparcie bo juz myslalam ze tylko ja jestem jakas dziwna i nie lubie takich zabaw i są one dla mnie na prawde męką. Mam nadzieje ze jakos mi sie to wszystko uda zalatwic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedzie bedzie. zrobisz słodkie oczka, powiesz że bardzo prosisz, ż nie chcesz, "niech pan to dla mnie zrobi", ewentualnie "...to dostanie pan stówkę/dwie stówki do reki ekstra tylko dla pana" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvdadsfg
ja sobie nie wyobrazam zeby orkiestra robiła cos na co ja nie pozwalam ! to ich obowiązek a nie zeby dodatkowo im jeszcze płacić, ewntualnie gdyby sie pan młody upierały przy takich zabawach pewnie orkiestra by kazała to załatwic miedzy wami a nie ze bedzie obstawac przy ktorejs stroie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a sobie nie wyobrazam zeby orkiestra robiła cos na co ja nie pozwalam !" Ty nie pozwalasz na zabawy, Twoj narzeczony ich żąda. czemu Ty masz być wazniejsza niż on?... "ewntualnie gdyby sie pan młody upierały przy takich zabawach pewnie orkiestra by kazała to załatwic miedzy wami a nie ze bedzie obstawac przy ktorejs stroie.." ale autorka sobie nie radzi z chłopem, wiec musi sie wziac na sposob. życie życie... chyba ze sie dogadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×