Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurde kurde kurde

Kiedy on jedzie na szkolenie....

Polecane posty

Gość kurde kurde kurde

Witam... Mój narzeczony od dłuższego czasu pracuje w pewnej firmie. Ostatnio nagle stwierdził, że jedzie na drugi koniec Polski na szkolenie. Fakt faktem tylko na 3 dni. Jakoś mnie to nie przerażało, chociaż domyślałam się, że na takich szkoleniach więcej jest alkoholu niż szkolenia. Jednak dzisiaj zobaczyłam plan tego szkolenia i tak w sumie od godziny 17 mają czas wolny a od 20:30 jakieś dyskoteki. Przeraża mnie to. Chyba obudziła się we mnie gdzieś głęboko zazdrość. Jak to jest u Was? Jak radzicie sobie z tym i jak walczycie z zazdrością o ile w ogóle jestescie zazdrosne. Ja mu ufam, ale... Jest to "ale". Będzie daleko, będzie alkohol, będzie zabawa, dyskoteka... Jednak jest gdzies tam głęboko strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej być przezornym i ostrożnym, zdystansowanym, niż mówić "moj misio na pewno jest uczciwy i mnie nie zdradzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem.....
no ale co Ci da gdybanie i nakręcanie się ?...nic....skoro ufasz facetowi to podejdź do tego wyjazdu na luzie ...nawet jeśli facet pójdzie na tą dyskotekę wypije to piwo to nie znaczy że zaraz pójdzie z jakąś babą do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje, ze tu nie chodzi o to ze on od razu pojdzie z kims do lozka. Bardziej o flirty i ze bedzie sie "rozgladal".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde kurde kurde
Hm mi się wydaje, że to on sam mnie nakręca, tą moją jeszcze nie ogromną zazdrość, sam cały czas jakieś aluzje robi co do tej dyskoteki, powtarza to w kółko, przypomina o tym, zastanawia się na głos. Tak mnie właśnie nakręca. Ja wcale nie chcę się sama nakręcać izastanawiać się co to będzie, co on tam bedzie robił z kim i po co? Ale wiem, że takie ślepe zaufanie też nie jest dobre, kiedyś się juz na takim zaufaniu przejechałam i to porządnie. Nie potrafię znaleźć takiego złotego środka. Bo olewanie tego - złe a zbytnia zazdrość też zła. Co do oglądania za dziewczynami, to jak np jestesmy razem to jakos ostentacyjnie tego nie robi ale tez niekiedy da do zrozumienia, że np ta a ta jest ładna. Ale to akurat średnio mnie rusza, z załozenia staram sie nie być zazdrosna. Bo to niszczy związek. Ale teraz... gdzieś tam ta zazdrość i obawa kiełkuje... dzięki za odpowiedź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babka Jebisia
I co się stanie jak se chłopina na wyjeździe bzyknie ? Ubedzie ci coś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie histeryzuj.. :) Jak cię będzie miał zdradzić zrobi to.. twoje zamartwianie tego nie zmieni... Poza tym.. hmm gdzie w tym wszystkim zaufanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Predatorka Nie histeryzuj.. Jak cię będzie miał zdradzić zrobi to.. twoje zamartwianie tego nie zmieni... Poza tym.. hmm gdzie w tym wszystkim zaufanie? Jest roznica pomiedzy zaufaniem a slepą wiarą. Autorka jest po prostu ostrozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde kurde kurde
Dla niektórych z Was wszystko jest takie oczywiste. Gdzie w tym wszystkim zaufanie? Zaufanie jest ale jest też obawa. Denerwuje mnie też to jego podejście do sprawy o czym pisałam wcześniej, że mnie tak nakręca. Ja też kiedyś udzielałam tutaj komuś rady, że musi zaufac, bo co to za związek bez zaufanie. Ja ufam. Jednak tak jak piszę. Kiedyś też bezgranicznie ufałam i się przejechałam. PS. Jeżeli chcesz wpisać opinie na tym temacie a ma ona nie wnieść nic konstruktywnego do dyskusji to błagam, zastanów się dwa razy czy aby na pewno ten temat jest godzien pochłonąć 5 minut Twojego bezcennego czasu. Oby nie był godzien... . Dzięki za te normalne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ci powiem jak to wygląda z 2 strony. Tez często jeżdze na szkolenia. Sa to szkolenia głownie weekendowe, wyjazd w piatek wieczorem powrot niedziela w nocy. Pracuje z samymi facetami i takie jest moje towarzystwo podczas tych wyjazdów. Po wykładach jest alkohol, imprezy, dyskoteki. Nigdy ani z mojej ani z ich strony nie było mowy o zdradzie swoich partnerów. Oczywiście kazdy mogl kogos poznac ale tak nie bylo. Moj facet na poczatku byl zazdrosny, ale poznał osoby z którymi pracuje i zmienil zdanie. Dla mnie takie szkolenie to czesc pracy, bez wzgledu na to czy sie po nim upije czy nie. Wiem na co moge sobie pozwolic a na co nie. Prawda jest taka ze mialabym wieksza mozliwosc zdradzenia nie wyjezdzajac nigdzie. Po co potrzebni swiadkowie w postaci znajomych z pracy. Ale wiem ze nie szukam zdrady i zadne okolicznosci nie beda temu sprzyjajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde kurde kurde
Britnej z Pirs Dziękuję Ci bardzo za Twoją odpowiedź. On tam jedzie w sumie z jednym tylko kolegą z pracy. Mówi, że go nie lubi. Nie wiem jak to wyjdzie. Pozostaje mi po prostu ufać i czekać, co czas pokaże. Wierzę, że on jak i Ty będzie uczciwy i nie zrobi żadnego głupstwa. Jeszcze raz dzięki :) Chyba mnie to troszkę uspokoiło... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawy są znakiem braku zaufania a brak zaufania zazwyczaj ma "namacalne" podłoże nawet jeśli nawet nie chcemy tego zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afti_0000
Mój chłopak pracował prawie rok w firmie, gdzie raz w miesiącu wyjeżdżał na szkolenia(szkolili się 3 godziny, później świetnie bawili). Gdy szkoleń było dość w nagrode dostawali wyjazd na quady, skutery itd... Jestem zakompleksiona (choć nie będę tu zgrywać faceci do mnie lgną) mimo, że ja siebie nie lubię, zmieniła bym w sobie wszystko a brak poczucia własnej wartości w pierwszej kolejności. Gdy wyjeźdzał szłam spać do koleżanki bo świrowałam z zazdrości. Napsułam krwi sobie i jemu. On jeździł z koleżankami, które były w niego wpatrzone. Wiem nic do nich nie miał,ale on ma charalter takiej dobrej duszy co lubi wsyztskich. Znałam tych ludzi, ale nie mogłam znieść tego, że do 3 w nocy siedział w pokoju i gadał z koleżankami. Nie okłamywał, nie kręcił. Zmienił tę pracę, bo znalazł coś lepszego, mimo,że nienawidziłam tej jego roboty, która pochłaniała jego wszystkie myśli nigdy nie prosiłam by ją zmienił. Ale teraz naprawdę wreszcie śpię spokojnie. Wiem powiecie, że jestem cholerną zazdrośnicą-owszem jestem. Najbardziej tym krzywdzę siebie. Jestem tego świadoma. Wyrzuciłam to z siebie 1 raz. A męczyłam się z tym od sierpnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oq wtrace
Mellygion -namacalne" podloze moze byc tez w kompleksach albo w sposobie wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEKKOSC BYTU
Ja tam żadnemu chłopu nie wierze!! Mojemu tez nie!! Fajne ciach z niego do tego mundurowy, a wiadomo za mundurem......... Ale coz pozostaje mi tylko dryndnąć do niego, gdy jest w robocie i przypomiec sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola manola idzie do przedszkol
ja na początku tez tak świrowałam kiedy mój M jechał na szkolenia ... w końcu odpusciłam bo pewnie dostałabym swira od tego rozmyślania a to dlatego ,że mój M prowadzi takie szkolenia i nie wyjeżdża raz na pół roku , ani nawet raz w miesiącu ale nawet trzy razy w tygodniu ... przyzwyczaiłam się ... najciężej było mi znieść fakt ,że w parze z nim prowadzi szkolenia babka która w dodatku nie jest mężatką , ani nawet żadnego faceta nie ma .. teraz to olewam ... dopóki o niczym co tam się dzieje nie wiem spokojnie spię ... wiem tylko ,że mój M nie imprezuje wieczorami , bo już mu się znudziło ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afti_0000
dokładnie tak, jak jest u mnie. każda jego koleżanka wydaje się być moim zagrożeniem, bo w siebie nie wierzę. i mimo, że zdaję sobie z tego sprawę nie potrafie nic z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oq wtrace
Ale mimo tego , ze "kazda jest zagrozeniem" to on nadal jest z Toba? Moze tu lezy odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwaga na turbulencje
jak się kogoś bardzo kocha to się o zdradzie nie myśli , zdradzają osoby znudzone swoim związkiem albo nie pewne swoich uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEKKOSC BYTU
żeby zdradzic nie trzeba wyjeżdać na szkolenia. Jesli to kurwiarz to bedzie mial babki na miejscu :) Poki co czego oczy nie widzą tego sercu nie żal- wiem slabe pocieszenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana :(((((((((((
mam to samo..... on i jego szkolenia do tego praktycznie raz w miesiacu. Rozumiem zazdrość w 100% nie wiesz gdzie jest, a wiadomo, ze wiecej tam alkoholu niz pracy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde kurde kurde
Nie wiem, postanowiłam na razie przymknąć na to oko. Nie jestem chorobliwie zazdrosna. Ale jak on dalej będzie nawijał o tej dyskotece to go kopnę w dupę ;) Zobaczymy co będzie. Fakt faktem, że jakby chciał zdradzić, to zrobiłby to już dawno i to tutaj, na miejscu. Mimo wszystko jednak wszystkie te czynniki (alkohol, dyskoteka, zabawa z dala od domu) zwiększają prawdopodobieństwo jakiegoś flirtu, romansu... itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afti_0000
oq wtrace-dokładnie, rozsądkowo patrząc wciąż jest ze mna... chyba przydałaby mi się długa rozmowa z Tobą... kurde kurde- skup się na rozsądku. Gdyby podejrzanie zachowywał się na codzień, wtedy gdybania miały by sens,ale tak? trzymaj się i nie popełniaj moich błędów... nie nakręcaj się niepotrzebnie, bo my oboje do teraz tamte wyjazdy pamiętamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOUYGO
jest ogólna opinia, że na imprezach integracyjnych są zdrady. W moim byłym zakładzie pracy takie imprezy były, znaliśmy się wszyscy jak łyse konie i nikt z nikim nigdzie nie chadzał. Alkohol się lał, były tańce, ale nie przytulańce, nie było żadnego sexu na boku. nie wszędzie i nie wszyscy zdradzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde kurde kurde
NOUYGO - no wlaśnie, gdyby nie ta głupia panująca opinia o tych wyjazdowych flirtach i zdradach... . Może byłoby inaczej u niejednej z nas. Chociaż jak ktoś chce być zazdrosnym to i tak znajdzie pretekst do tego. No ale z drugiej strony, troche zdrowego rozsądku jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×