Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona:((

bo czasem jest do dupy;///

Polecane posty

Gość zawiedziona:((

jestem z chlopakiem ponad 7 lat, schodzimy sie i rozchodzimy, to juz mnie zacyna dobijac, ostatnio pogodzilismy sie 2 tygodnie temu , na poczatku bylo super on sie zmienil i wogole, teraz zaczyna powoli byc jak kiedys, obiecac mi nie obiecal ze sie zmieni bo to bez sensu, ale zawsze sie zmienia tylko na 2 tyg a pozneij powaraca wszystko do pierwotnego stanu, czuje ze nie zalezu mu na mnie , ja z takim czyms jakos nie potrafie zyc, on mowi ze sie czepiam o to caly czas, to nie jest wg mnie czepianie tylko walka o jego uwage i jakby nie bylo milosc, nie przytula juz mnie prawie, takie to dziwnie sie juz robi, znajomi ni chca sie juz poprostu wypowiadac...duzo razy to on mnie zawodzial a ne ja jego...ale nnie zdradzil mnie nigdy. Poprostu niewiem czy ja mam przestac sie przejmowac tym jak on sie zachowuje i poczekac co on na to wszystko czy juz neiwiem co??? bo ile razy mozna zaczynac i konczyc....tego psychicznie nie da sie wytrzymac;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek polega takze na wsluchiwaniu sie w potrzeby drugiej osoby. Jesli on uzyskal od Ciebie jasna informacje czego Ci potrzeba i wciaz nie widzi problemu tzn ze mu nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
to po co on do mnie wraca za kazdym razem kiedy z nim zrywam, bo ja juz sie sama w tym wszystkim motam, mowi ze mnie kocha ze chece ze mna wszystko a zachowuje sie jak dupek, jak sie zejdziemy to mowi ze chce byc ze mna do koca zycia ze hce miec dzioecko a 2 tygpozniej juz jest taki jakis oschly, ja juz niewiem czy to ja jestem pojebana czy patrze na to za bardzo przez jakis pryzmat ze wszystko ma byc zajebiscie czy jak:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna wszystko olać
i przestać sie przejmować . najlepiej powiedz sobie ze tak naprawde nigdy z nim nie bedziesz ze jest dla ciebie nie osiagalny . troche poboli a pozniej sproboj znalezc kogos nowego .masz pewnie niska samoocene i sama nie wiesz czego chcesz ale nie ty jedna takie zycie mozna sie przyzwyczaic jak nie ma innego wyjsca a wiesz ze nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wraca bo jest mu z Tobą wygodnie i przytulnie. Może jest leniwy i nie chce mu sie szukac kolejnej? Sa rozne powody. Jestescie razem 7 lat. Uwil sobie gniazko i nic z siebie nie chce dawac a to nie na tym polega. Wazne jak Ty sie przy nim czujesz a nie to jaki jest kto ma racje itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
wlasnie mam niska samoocene i wydaje mi sie ze to przez niego, o jak najblizsza ci osoba tak sie zachowuje to tak jest, dziwne bo wszyscy mi mowia ze moglabym miec kazdego, ale ne o to chodzi ze mysle ze jestem neiwieadomo jaka ladna, no ale korde on nie docenia tego wszystkiego co robie, jak latwo zapominam jakies jego glupie odzywki, tu kiedys mi powiedzial ze jestem gruba a przy wzroscie 164 waze 57, mowi ze niby brzuch mnie wyprzedza aprzecierz tak nie jest, przeprosil mnie za to pozniej ale co z tego ajak teraz mimochodem jak mnie dotyka ma usmieszek i mowi zaraz ze zartuje, do dupy takie zarty, tak samo jak planuejmy cos jak zawsze sie ciesze a on zawsze mowi zastanowie sie i ucina tym samym moja radosc...bezsensu to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
myslalm o tym ze mu ze mna wygodnie al ejako strudno takie mysli do siebie puscic, ciezkoo mi a on tego nie kapczy, zawsze mowi ze sie czepiam i potrzebuje przestrezni, ale ile tej przestrezni mu trzeba i jak ma on awygladac do choletry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie ze potrzebuje przestrzeni, bo kobieta mu brzeczy nad uchem. A on nie chce zeby mu brzeczala. Chce swietego spokoju. Chcesz kogos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
ja mo mowie ze mi nie jest do smiechu i zeby sobie znalazl jakas anorektyczke, wogole to wczesniej mi powiedzial ze on ma jakas fobie spoleczna na temat grubych ludzi, wogole nieraz gada rzeczy ze sie w glowwie nie mieszcza, a on mysli ze to super jest, ja nie mowie ze on jest zly, tylko o to chodzi ze on jest zly tylko dla mnie, wczoraj padal deszcz, prosze go na gg wez po mnie przyjedz, razy musialam pytac i prosic, qwa jak tak moze byc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
no wlasnei ja mu mowei ze nie che zeby tak gadal, ze jak ja mu cos mowie tzn ze mam z tym problem, a on zawsze poslucha a jak zaczne znow gadac to przecierz jak siezmienia cos tylko na pare dni to zow zaczyna to denerwowac, a on ze potrzebuje [przestrzeni, nie trawie juz tez odpowiedzi jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama sobie odpowiadasz.. Wszystko wiesz.. Co z tym zrobisz? Zalezy od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
wiem , duzo razy sobie uswiadamiam ze jestem z nim a nie jest tak jak powinno i jak czuje na co zasluguje, ale jak on tak wraca i mowi, zaczynam mu wierzyc i znow sie kreci wszytsko tak samo wkolo, ja juz nie mam sily na to, on mi mowi ze mnie kocha no ale jak to wyglada, czy on musi dojrzec do czegos czy jak??? bo ja juz niewiem, on dopiero teraz po 7 latch mowi ze chce mieszkac ze mna, ze bedzie szukac zegos, gada o jakims slubie , a ja sie zastanwiam w glebi jak moje zycie bedzie wygladac jak on sie nie zmieni, i jak dlugo mam wierzyc w jego zmiane:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
ja mam 24 lata on 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj problem polega na braku konsekwencji. Czujesz sie zle w tym zwiazku, pokazujesz to, egzekwujesz od Niego, mowisz o swoich oczekiwaniach ale nie jestes konsekwentna, dlatego On tak postepuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
czyli myslisz co powinnam zrobic, postanowic cos, postawic mu ultimatum jakies???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dune Christiana Diora
Długo jesteście ze sobą. Może już troszkę znudzeni co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaznacz swoje granice i trzymaj sie ich. Jesli z nim zrywasz to trzymaj sie tego. Jesli cos mowisz to rob tak jak mowisz, konsekwentnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
ja sie nie czuje znudzona, on jakos poprostu sie zachowuje tak ze jak sie czuje ze mnie olewa i ze nie moge na niego liczyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
bo to jest tak, mieszkamy w anglii, mieszkalismy na poczatku bylo spoko jak zwsze zreszta, pozniej zacelo sie jebac ze masakra, ja sie wyprowadzialm rok temu w czerwcu i od tego czasu czyli ponad rok jebie sie miesiac w miesiac, on nie chial sie ani przeprowadzic zbysmy razem mieszkali bo sie bal ze si bedzie musial wyprowadzic jak sie poklocimy, ani ni echial sie chajtac, bo sie bal i on mi to mowil, ze nie chce zebysmy razem meszkali, teraz mi mowi ze juz wie to, ostatnio bylam w pl=olsce i on tez byl, nie przyjechal po mnei na lotnisko o nibyna dsco chial isc ipowiedzial mi ze nie zmieni dla mnie swoich planow;/// po tym zerwalam z nim, ale on mi mowi ze neie bierze tego pod uwage ze nie jestem juz z nim, mowi z dzieki temu uswiadomil sobie ze jestem kobieta z ktora chce spedzic reszte swojego zycia, ze juz chce mieszkac ze mna, chce sie chjatc, mowi o jakims cywilnym, a co z tego jak moze i sie strara tak samo a jak ja sie czuje olewana i niepotrzebna czasmi, jak mu mowie ze mi to czy to preszkadza to sie niby czepiam, zawsze sie czepiam i on potrzeuje przestrezni,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czego sie czepiasz? O co są kłotnie? Chyba o rzeczy wazne. Narazie tylko napisalam, ze po Ciebie nie przyjechal. Powinien, chyba ze mial cos bardzo waznego do zalatwienia, nie wiem jak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
on pojechal na miesiec do polski, ja przylecialam na 2 dni, pytalam go czy przyjedzie po mnie , na lotnisko mial zaledwie pol godziny drogi, a powiedzial mi ze po mnie nie przyjedzie bo ma juz swoje plany, ze ich nie zmieni dla mnie, ze o 8 na impreze idzie, jak sie zawiodlam to masakra, pozniej powiedzial po fakcie oczywiscie ze pwienien przyjechac ale powiedzial co powiedzial, jak tak mogl, a ja co glupia??oczywiscie wybaczylam, i zero odwdzieki za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsfdsfdsdsfdssf
Mnie dziwi jedno: próba zmieniania kogoś - przecież to nierealne. Jedni są tacy, inni inni i tego się nie zmieni. Albo się akceptuje, albo rezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on taki jest bo za latwo wybaczasz, jak on moze cokolwiek zrozumiec skoro pokazujesz mu, ze wlasciwie to tak bardzo Cie nie zranil albo, ze wlasciwie to moze Cie ranic a Ty i tak wybaczysz. Po co ma byc wdzieczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
wiem ze topo czescie moja wina bo mu wybaczalam i onsie nauczyc ze zawsze jak przyjdzie to go przyjme:((((( a zmienic go nie chce, moze po czesci tylko to jaki ma stosunek do mnie, kiedy takiego nie mial, moze to moja wina ze mu pozwolilam na to no ale na tym bledzie wlasnie sie nauczylam tego ze ale robilam, zamotalam troche, ale ciezko to napisac, ludzie mi mowia nawet jakas fryzjerka bo chodzi do tej co ja, mowi ze on jest jak kot jego sie nei da zmienic ze on zawsz swoimi sciezkami bedzie chodzil ze jesli ja sie nie zmienie to on tym bardziej, mowilam mu ze sie nie zmieni a on i tak wraca i gada ze to ze tamto , a pozniej i tak na to samo wychodzi:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
czyli wyszla ze to moja wina wszytsko, moze i tak://///////musze sie w leb puknac puki czas jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwa tygodnie to sporo, u mnie to wracało do "normy" po dniu lub dwóch dniach:) Skończ ten związek jeśli jest Ci w nim źle - proste. Potem możesz żałować, że tego nie zrobiłaś całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona:((
u mnie tez to wracalo do normy gora po dniu jeszcze 2 lata temu a teraz zaczelo sie tak... 7 lat to tez szmat czasu i sie nieraz zastanawiam czy po 7 lat z kims innym bylo by inaczej, wydaje mi sie ze podobnie. wiem ze moge zalowac, i niewiem co robic, planuje sobie postanowic jasno moje posanowienia i ich nie ruszac...ii zobaczyc jak sieon bedzie zachowywal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×