Moje ciało to koszmar, jak ja mam pojechac nad morze, jak ubrac spodnice??:(

Za miesiąc zostałam zaproszona pod namioty nad morze przez znajomych. Mam 18 lat, i problem w tym, że od jakiś pięciu nie miałam na sobie stroju kapielowego, a w spodniach innych niż długie jeansy chodze tylko po domu, na wf nie ćwicze między innymi z obawy przed rozbieraniem. Upały, a ja gotuję się w spodniach gdzie wiekszosc dziewczyn biega w spodniczkach. Jestem wysoka, 177 cm wzrostu, i ważę w porywach do 52 kg:( Wyglądam okropnie, mam bardzo długie nogi, ktorych wcalenie nie uważam za zaletę i nikomu ich nie pokazuję.. Ogolnie jestem BARDZO drobnokoścista, mam STRASZNIE wystające kolana, wszystkie kosci długie i cienkie, dlatego moje łydki wygladaja jak u 12latki a uda..szkoda gadac.. w dodatku zero mieśni. Mam płaski niewidoczny praktycznie tyłek, bo nie uprawiam żadnych sportow i ogolnie nic nie robię w tym kierunku, bo boję się, ze jezcze bardziej schudnę od cwiczen. Mam miesiąc zeby cos ze sobą zrobic. Dieta nic tu nie da, pozatym mam średnio kasy na jakies wycudowane dania, a tym bardziej na tabletki. Na solarium sie wstydze, nie opale sie i jestem biała jak sciana, bo mam swinska cere. Tak strasznie chcialabym jechac pod te namioty, ale jak przyjdzie sie przebrac w stroj, albo beda upały to ja sie chyba zabije, boje sie ze mnie ktos wysmieje, nienawidze swojego ciała, pomozcie mi, co mam zrobic:(

w miesiac niewiele zdzialasz,ale moze zacznij chodzic na silownie,zeby zwiekszyc mase miesniowa?

trzeba sie pogodzic z tym jaka jestes. na pewno zle nie ejst , ciesz sie ze nie jestes gruba.....jesli nie masz wlosow to czego tu sie wstydzic

zywy trup z horroru

baleron. Ja też jestem chuda ale stwierdziłam że nie będę się tym przejmować i latem wbijam w krótkie spodenki i sram na opinię innych

umarłabym ze stresu i wstydu, nie miałabym z kim, za co i nie odwazylabym sie ubrac krotkich spodenek z obawy przed wysmianiem. Mysle, ze moj wyglad odrzuca, obrzydza i ze jestem najbardziej nieproporcjonalna i nienormalna osoba na swiecie:(:( Nienawidze siebie

hmmm....moze poczytaj w necie o tym jak ujedrnic posladki hmm naprawde jest az tak zle?

a jakie masz wymiary? kup sobie fajny stroj. stanik z push upem bo pewnie masz maly biust i bedzie spoko. ja bym chciala tyle wazyc. jestem od ciebie o 1 cm nizsza a waze 63-65 kg i mam w talii 70 cm ;/

Uwielbiam takie długie nóżyska

juz widze te klatke piersiowa a wlasciwie jej brak:D

poka fote

no rzeczywiście tragedia... niektórzy nie będą mieli w ogóle urlopu i będą zapieprzać całe wakacje... ty będziesz miała szansę na wypoczynek i się zajmujesz takimi pierdołami... ludzie opamiętajcie się, bo niektóre wasze "problemy" są po prostu śmieszne

sama i niema się kogo wstydzic,a opalenizna napewno poprawia wygląd (oczywiście bez przesady bo to jest szkodliwe na dłuższą metę)

albo sobie poradz ze swoimi wydumanymi kompleksami albo siedz w domu i nie wychodz z niego, proste

ale moje nogi nie mają kompletnie kształtu, kolana sa jakos dziwnie wysunięte i wszystko proste i chude dosłownie jak patyki. Czuje, ze sie tylko osmiesze

i możesz kupic duże pareo,niby jesteś rozebrana a zawsze troszkę zamaskujesz ciało,a tak naprawdę to co cię obchodzi co sobie myślą inni na temat twojej figóry,nikt nie jest idealny

Wiesz ile osob by chciało być na Twoim miejscu. Jesteś wysoka i szczupła, a narzekasz. Wymyślasz sobie problemy. Jesteś blada- to kup dobry balsam brązujący- nie musisz się opalać na silę. Jakby kazdy tak chcial patrzec, to nikogo by na plazy nie bylo, bo nie ma ludzi idealnych. Korzystaj z zycia bo nikt za Ciebie nie będzie korzystał. I w efekcie będziesz siedziala sama i się umartwiała jaka to jesteś beznadziejna i nic tylko siedzieć samemu.. Zrozum ze masz dwa wyjscia- zaakceptowac siebie i korzystac z wakacji na maxa, bawić się i spędzać czas ze znajomymi, albo wyolbrzymiać swoje problemy, siedzieć sama i marudzić.

jak można mieć takie głupie kompleksy i to jeszcze w czasach, w których lansuje się tyczkowate kobiety, które wygladają jakby ważyły 30 kilo?! mam tyle wzrostu co ty i w twoim wieku wazyłam 53 kg i uwielbiałam swoją figurę. faceci slinili sie na mój widok, koleżanki zazdrościły, że jestem chuda i w dodatku moge się bezkarnie objadać. teraz ważę 58- bo codziennie trenuję i jestem lekko umięśniona, ale nadal chuda. moja figura to coś za co jestem bardzo wdzięczna losowi, ale jak chcesz to kiś sie dalej w spodniach i swetrach. żal mi ciebie.

Ale mi nikt nigdy nie powiedział nic miłego na temat mojej chudowsi, nikt mi nie zazdrosci, przynajmniej nic o tym nie wiem, zreszta uwazam ze wygladam źle. Na dodatek nie umiem sie ładnie ubierac. Jestem obiektem drwin mojej siotry, tkora ma ladna figure i slysze od niej mnostwo ponizajacych tekstow i przez to nie umiem sobie z tym poradzic.

Się ciesz, ja jestem kolesiem niższym od Ciebie bo mam 169 cm. Ty jesteś wysoka, masz zapewne duże stopy i jesteś z pewnością silniejsza ode mnie!! Każda wysoka dziewczyna jest ode mnie silniejsza a ja mimo chodzenia na siłownię będę słaby (przez niski wzrost). Mam tylko nadzieję że masz chłopaka wyższego od siebie, a nie takiego kurdupla jak ja!!

nie, nie mam chłopaka i nigdy nie miałam i pewnie nigdy miec nie bede bo nikomu sie nie podobam

powyżej 180 cm wzrostu!! Co za problem? Większość facetów ma właśnie taki wzrost!! A tak notabene to właśnie, jaki masz rozmiar buta? :)

doskonale Cie rozumiem. mam 166cm i 44 kg :( i okropne wystajace kolana. A w lipcu mam jechac nad morze, porazka.

rozmiar buta około 39 a do czego Ci to potrzbne? Moje wymiary to 30 w łydce 19 kostka 35 nad kolanem 49 udo 88 biodra nadgarstek 14, 5:O

mam nadzieję że nie z Bydgoszczy... :(

trudno żeby ktoś ci powiedział jakikolwiek komplement jeżeli zachowujesz się jak sierota obrzygana, ubierasz w workowate szmatki i pewnie przemykasz pod scianami marząc zeby być niewidzialna. a z siostrą to mnie nawet nie rozśmieszaj- mam kilkoro rodzeństwa i wytykalismy sobie rózne kompleksy na wyścigi. bracia i siostry sa jak wilki- poczuja słaby punkt to zagryzą, czyli twoja siostra drwi z ciebie, bo wie, że łatwo ci w ten sposób dopiec. jakbyś była z siebie zadowolona, to nie powiedziałaby słowa, a jakbyś uwazała, że masz 100 x lepszą figure jak ona i jeszcze dodała, że przy tobie wygląda jak tłusta locha to bidulka zaczęła by w tajemncy wymiotować

NIE! Biegaj! Codziennie rano, na krótkich dystansach. Jedz na siłę. Będziesz gruba i brzydka jak ja., Chętnie bym się z tobą zamieniła. Słowo, to żadne wstyd Na pewno jesteś śliczna.

A ja mam 88 w biodrach a w łydce 42. Myślisz, że to ładne?!