Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga*27

kłótnia z mężem - proszę o ocenę

Polecane posty

Gość Aga*27

Witam. Mam problem i chciałabym żeby ktoś mi pomógł prawidłowo ocenić sytuację. Chodzi o pieniądze. Oby dwoje pracujemy. Zarabiamy też dobrze. Mąz ma swoja firmę i zawsze zarabiał dośc dobrze ale przez tą zimę i mrozy jest na stracie i tak jakby od stycznia ja nas utrzymuje. Tzn utrzymuje może złe słowo ale nie przynosi tyle pieniędzy ile zawsze przynosił i do tego robi to strasznie nieregularnie. Pokłucilismy się bo stwierdziłam, że nie moją rolą jest zarabianie na dom. Gdyby chociaż się przejął albo jakoś mi to wytłumaczył ale nie. On uważa, że nie ma żadnego problemu bo wkońcu firma zacznie zarabiać. No i ma rację. Tylko z czego żyć do tego czasu ?? Wydaje mi się, że normalne jest, że się zdenerwowałam zwłaszcza, że mam dwójkę dzieci na utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
nie chce mi się czytać, ale powiem ci - miej swój rozum, nie słuchaj tych chłopców z gimnazjum z kafe 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanieeee
jezeli w małeństwie dochodzi do kłotni z racji pieniędzy czyli ich braku lub wypominania kto wiedej to to małżeństwo jest spalone i nigdy nim byc nie powinno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnaś przeprosić męża. :) To nie jego wina, że stało się tak, jak się stało. Pewnie jest mu z tym źle i na pewno uraziłaś go kąsając go w taki sposób. Dla mężczyzny ważnym zadaniem jest utrzymanie rodziny, gdy nie może wywiązać się z tego obowiązku - cierpi na tym jego samoocena. Być może tego nie okazuje, ale w głębi serca jest przygnębiony obecną sytuacją. Ja jako żona starałabym się go pocieszać. :) Właściwie w moim przyadku na pewno by tak było, bo mój to dopiero panikarz. :p Rozumiem jednak także Twój punkt widzenia. Źle się czujesz w tej sytuacji, ale pamiętaj, że Twój mąż nie zawinił i nie może nic zrobić, więc może nie wyżywaj się na nim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
'że mam dwójkę dzieci na utrzymaniu" ty masz czy WY macie? boże, jak MAŁŻEŃSTWO może się kłócić z powodu pieniędzy! przecież chyba ich nie przepija i nie wydaje na nowe niepotrzebne rzeczy, tylko przynosi do domu! jesteś głupia autorko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaaa
Maz sie wkurzyl, bo wyraznie dalas mu do zrozumienia, ze to ty utrzymujesz dom. Dla faceta to najwieksze ponizenie. Skoro wiesz, ze niedlugo maz znowu zacznie zarabiac - to o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*27
Wydaje mi sie, że bylabym bardziej wyrozumiala dla niego gdybym widziała, że chociaż troszkę sie ta sytuacja martwi. Ale wiem też, że on to wszystko trzyma w sobie. Kobiety jednak są dziwne strasznie bo nawet jeżeli nie ma to sobie kłopot stworzą. Dziekuję za opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaaa
Nigdy nie powiedzialabym mezowi, ze za malo zarabia. Wiem, ze chcialby wiecej, ale na glowie stanac nie mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupia baba - popatrz w lustro
No to co on ma niby zrobic? Powiesic sie? To ile Ty zarabiasz, ze wam nie wystarczy? Nie kupuj towarow luksusowych tylko żarcie, woda, prąd i bedzie dobrze. Facet ma ciezka sytuacje w firmie, a ta jeszcze na niego drze jape. O zgrozo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*27
Nie mozna przecież żyć z miłości. Hipokryzją jest twierdzenie, że pieniądze nie są ważne zwłaszcza kiedy ma się rodzinę. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaaa
We poadaj ze mezem i wyjasnijcie to sobie, bo napewno go ta sytuacja przytlacza. Jakos przebrniecie przez ten czas, a zgoda jest najwazniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym poijecjhał,
to jest tak jak kase przynosił góry to był dobry, jak teraz takie czasy ze kuleje to sie boczyc na niego zaczyna a sama wziąć ze 3 etety i zapierdalac do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
"ie mozna przecież żyć z miłości. Hipokryzją jest twierdzenie, że pieniądze nie są ważne zwłaszcza kiedy ma się rodzinę. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania. " nikt tak nie twierdzi, natomiast każdy z tych co tutaj napisali twierdzą, że źle zrobiłaś wyżywając się na mężu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkjhjhjhjh
nie rozumiem. piszesz ze maz do tej pory zarabiał dobrze i nawet bardzo dobrze. firma jego ma kryzys ale to minie i bedzie dobrze. a teraz jest tak ze ty zarabiasz wiecej ale on tez cos do domu przynosi. nie wiem, nie mozesz go wesprzec? on pewnie tez nie jest zadowolony z tej sytuacji i pewnie to przezywa. nie mozesz go wesprzec? nie mozecie zacisnac troche pasa na te gorsze dni? nie wiem w czym jest problem. wymagasz od niego czegos co jest niemozliwe. co chcesz by zaczał inna prace czy jak? nie rozumiem, wydaje mi sie ze gdy on ma ciezszy okres powinnas go wesprzec i zacisnac pasa w domowym buzdzecie przeczekac az bedzie lepiej. nie starcza wam? na co wam nie starcza? jaki macie budzet w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszkapietryszka
małżeństwo jest na dobre i na złe w małzenstwie jest najwaznieszy bóg a nie pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*27
Gdy ta sytuacja trwała miesiąc dwa to nic nie mówiłam. Ale mamy już czerwiec a wypłaty nie przyniósł od stycznia a to już jest troszeczkę czasu. Oczywiście, że go wspieram i nie jest tak, że ciągle robię mu problem o pineniądze. Cieżko zaplanować miesięczne wydatki nie znając swojego budżetu a przy dzieciach naprawdę nie jest to łatwe. ja wiem, że mu nie jest z tym łatwo ale z drugiej strony mnie też nie jest łatwo a on tego nie rozumi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaaa
jesli autorka tego nie rozumie to pozostaje tylko wspolczuc facetowi takiej zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
chyba nie dojrzałaś do małżeństwa. małżeństwo to wspólnota (od razu mówię, że wykluczam sytuacje patologiczne, gdy jedno przepija kasę czy inne). ten dom to nie jest jego dom czy twój dom, ale WSPÓLNY dom. rodzina i dzieci nie są jego czy twoimi ale WSPÓLNYMI, to WASZA rodzina. problem z pieniędzmi więc nie jest JEGO, a WASZYM problemem. i jeśli nie przepija tych pieniędzy czy nie funduje sobie w czasach kryzysu zbędnych dóbr luksusowych, to NIE MA MIEJSCA NA WYRZUTY i obwinianie się. trzeba usiąść razem do stołu i pomyśleć jak z problemu wyjść czy co na niego zaradzić, a nie wytykać sobie: "bo ty coś tam powinienes, a ty powinnaś coś innego.." na tym polega WSPÓLNOTA w małżeństwie, a nie na tym że jest papier i wspólne konto. a jeśli nie czujesz że jesteście rodziną, to po chuj ze sobą być? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
"Cieżko zaplanować miesięczne wydatki nie znając swojego budżetu " a to ty nie wiesz, ile zarabiasz? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaaa
Wczesniej pisals, ze jakies pieniadze przynosi, a teraz pisze, ze od stycznia nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldkfcc,c
No ale bez przesady, to co on takigo wykonuje, ze od stycznia w ogole kasy nie przynosi... i moze cały dzien w pracy siedzi ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
nieważne co wykonuje, są branże w których tak bywa, że pół roku może być zastój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldkfcc,c
no mnie to clakiem interesuje jaka to branza bez zysku pół roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga*27
Jest w pracy i wiem, że pracuje. Od stycznia może jakieś 3000 tys , więc nie mogę powiedzieć, że w ogóle nie przyniósł. Ja wiem, że małżeństwo to współnota tylko odnoszę wrażenie, że to wszystko jest moim problemem bo on nie widzi wyjścia z sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
jeśli przez mrozy nie można było wykonywać pracy, to pomyśl, jaka to może być branża, jest kilka takich. nie ma to znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspector fallus
jak to nie widzi, oczywiście że widzi! wie, że będzie znowu lepiej, więc co ma panikować, jeśli pieniądze przez ciebie zarobione starczaja na jakikolwiek byt! weź idź po rozum do głowy, czy ty tylko ze względu na kasę z nim jesteś? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaaa
A jest jakies wyjscie z sytuacji? Ma szukac innej pracy? Moze odkladaj pieniadze, jak macie lepsze miesiace. Tak to jest, jak sie czlowiek przyzwyczaji do wiekszej ilosci pieniedzy, to potem jest ciezko zacisnac pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to dzięki...
nieźle wspierasz swojego męża, nie ma co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×