Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powiedzcie mi ludzie

Czy faceci, którzy mało mówią....

Polecane posty

Gość powiedzcie mi ludzie

.. lubią kiedy dziewczyna jest bardziej wygadana i ciągnie rozmowę, czy moze wolą taką, która wypowiada się krótko i zwięźle? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
heeeeeelp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Jak on nic nie mowi i ty tez nie to jaka to ma byc niby rozmowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
Nie chodzi o to ze nie mowi nic, tylko po prostu nie ma raczej dluzszej gadki z nim. Jak opowiada to zwiezle, w kilku zdaniach. Jak zapytam o cos, to tez odpowie ale dosyc lakonicznie. Nie wiem, jest jakis sposób na takich typów? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bo równowaga musi być. Ja mało mówię bo jako informatyk mam mało do powiedzenia. Gorzej bo jak zacznę gadać to gadam od rzeczy i 2 godziny. Zdecydowanie wolałbym gadułę. A tak naprawdę to liczy się całość a nie poszczególne cechy. Co z tego że gaduła jak ma np koślawe nogi czy coś innego co minie odstrasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
No tak, liczy się całość. Tylko chodzi mi o to, czy powinnam mówic więcej? Bo odbieram taką małomówność w ten sposób, ze właśnie tez powinnam się przymknąć :P A normalnie lubie gadac i opowiadac rozne rzeczy, tylko czasem nie wiem czy on chce tego sluchac, bo odpowiada mi "jasne", "tak, tak" , "no pewnie, racja" :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Ooo.. jakbym czytała o sobie (gaduła) i o swoim facecie (małomówny). Jeśli lubisz sobie pogadać, lubisz powymieniać się spostrzeżeniami czy gadać o przykładowej dupie maryny, to radzę Ci nie rozwijać tej znajomości. Bo z czasem zacznie Cię irytować to, że Twój facet odpowiada Ci jednym, góra dwoma zdaniami a często ogranicza się do odpowiedzi: noo, taaa, mhm, jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Ja po 2 latach związku zaczynam się coraz bardziej wkurzać na swojego faceta, że nie mogę z nim NORMALNIE porozmawiać. Z dnia na dzień coraz bardziej mnie to wkurwia. I pomimo tego, że na początku było ekstra, to teraz nie wiem co mam robić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
Tak myslisz? :( a nie da sie takiego egzemplarza "wychować"? :D zwłaszcza, że jest młodszy? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mówię nooo :classic_cool: więc jestem git facet. Osoba oczytana i ciekawa świata zawsze będzie miała o czym porozmawiać. Najważniejsze aby rozmowa była wciągająca i nie był to monolog. Ja kobiety często nudzę bo gadam o dupie marni , zamiast coś streścić w dwóch zdaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Ha! Mój też jest młodszy ;) Nie da się tego zmienić... Przynajmniej w przypadku mojego faceta. Nie raz z nim rozmawiałam na ten temat, tłumaczyłam grzecznie, że czasami chciałabym sobie z nim dłużej porozmawiać. Rozmawiając z nim uzywam takich zwrotów, żeby miał możliwość odpowiedzenia na nie. Nie gadam tak po prostu, tylko prowadzę normalną konwersację zadając pytania typu: co o tym Skarbie myślisz? Jak sądzisz? Nawet to nic nie pomaga. Tak jak było na początku, tak dalej jest. Mojego faceta nie da się zmienić pod tym względem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
Meska pomarancza, ale ja akurat uwazam ze to fajnie, ze tak lubisz gadac :D Hmm.. szkoda, pozostaje mi nadzieja, ze mojego bedzie sie dalo zreformowac :( A powiedz, mi jemu przeszkadza to ze duzo mowisz? czy raczej to lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem facet nie musi gadać po 10 godzin dziennie z kobietą by byli szczęśliwi. To kwestia wspólnych zainteresowań, wzajemnej fascynacji (miłości czy jak to tam nazwać) , zaradności faceta, Czasem lepiej jak facet gdzieś pójdzie i coś załatwi zamiast pierdolić o tym tydzień czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Czasami potrafi mi dobitnie powiedzieć, że nie ma najmniejszej ochoty na rozmowę. Ale męska pomarańcza dobrze to określił: jeśli ktoś jest oczytany to będzie miał o czym rozmawiać. Ja już się tylu tematów łapałam, ale niestety nic nie pomaga. Nawet zaczęłam zagłębiać tematy, którymi on się niby interesuje. Po pewnym czasie więcej wiedziałam niż on sam :O ehh, co za życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
Oj, mowisz jak typowy facet. A poczucie bezpiczenstwa i wsparcia? To wlasnie daje kobiecie mozliwosc obgadania problemow ze swoim facetem :) To sprawia ze czujemy sie rozumiane, wysluchane a to jest dla nas bardzo wazne! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Wsparcie: poruszyłaś bardzo istotną sprawę. Ja nie mam wsparcia w swoim facecie. Ostatnio miałam problem, który nie dawał mi w ogóle spokoju, a ten zdawkowo pocieszał mnie: "nie martw się, wszystko będzie okej". Nic bardziej konkretnego mi nie powiedział :O Ja od zmysłów odchodziłam, a ten po raz kolejny się nie wykazał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
A jak mu powiedziałam, że nie mam w nim wsparcia, to jeszcze na mnie focha strzelił, że jak ja mogę tak w ogóle mówić?! I do końca wieczoru się słowem do mnie nie odezwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Aaa.. i tak na marginesie: to nie była pierwszy raz taka sytuacja. Wcześniej mu mówiłam, że w momencie, gdy mam jakiś problem, to fajnie by było usłyszeć coś więcej niż "nie martw się". Że mógłby ze mną przeanalizować problem i razem pomyśleć nad jego rozwiązaniem. No ale "zmiany" się nie doczekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
O kurcze, wspolczuje Ci bardzo :( i przykro mi, ze tak masz :( To nastraszyłaś mnie teraz trochę. Ja ze swoim na razie jestem w takiej, nazwijmy to, fazie wstępnej, luźno się spotkamy itd. Ale w tej sytuacji nie wiem co zrobic..:( a może jak bedziemy ze sobą blizej, okaze sie inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezm
Jako malomowny facet wole kobiete - gadule :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja8888
Nie zmieni sie!!! Ja jestem 12 lat po ślubie i mam to samo.chociaz wie powiem żebym byla gadula straszna:) czasem mu mówię ze sobie rownie dobrze mogę pogadac do psa bo on tez mnie słucha a nie odpowiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Maja, dobrze że Twój chociaż Cię słucha. Mój to czasami nie wie o czym mówię, a gdy proszę go o odpowiedź na jakieś pytanie, to mówi: yyyy... mogłabyś powtórzyć? Bo nie pamiętam o czym mówiłaś. Facet to facet. Dla kobiety się nigdy nie zmieni, nawet jeśli miałoby być jej lepiej z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
Autorko: nie wiem co Ci radzić. Nie chcę pisać, żebyż zrezygnowała, bo nie znam chłopaka. Ja tylko podaję przykład mojego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
To niedobrze :( a jest taka opcja, ze to wynika jeszcze z niesmialosci bo slabo sie znamy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja8888
Słucha albo udaje;) czasem juz tak mnie wkurza,bo wszystko jest ważniejsze sport gazeta wiadomości któreś z kolei tego dnia a nawet gra na telefonie. Pocieszam sie tylko ze faceci w większości tak maja i jak bym nie byla z nim to pewnie bym trafiła na takiego samego:) a Mój pozatym jest ok.) No prawie:):):) No ale ja tez nie jestem idealna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tylko zastanawia, jak wy się ze sobą zeszliście jak prawie nie rozmawiacie. Zawsze wydawało mi się że kobietę do siebie Trzeba przekonać, bo ot tak to sama się nie odda. A tu proszę prawie nie rozmawiacie a jesteście ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi ludzie
Pewnie chodzi tutaj o to, o czym sam wspomniales na poczatku - o całość a nie o jedną cechę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozna wiedziec ktory
męska pomarańcza: na początku się starał, a jak! Normalnie dało się z nim porozmawiać, było okej. Z czasem pojawiła się pierwsza oznaka: nie chciało mu się odpisywać na smsy. Jedyną akceptowalną formą smsów było pisanie suchych faktów. Np. "Będę o tej i o tej. Do zobaczenia Skarbie". Później ewoluowało to w zupełny brak odpowiedzi na niekóre moje smsy. Ja do niego piszę, np. mówię mu co się działo u mnie przez pół dnia, a on nic. A na moje pytanie, czemu nie odpisał, odpowiadał: no ja przeczytałem wiadomość, przyjąłem fakty i nie wiem co niby miałem Ci odpisać. Teraz jestem na etapie braku smsów. Nie piszę nic do niego, odechciało mi się. Jednak do tej pory czasami się łapię na tym, że chcę napisać np. kupiłam sobie fajną kieckę.. a po chwili kasuję smsa, bo już z góry zakładam, że nic mi nie odpisze. Sam dał mi dobitnie do zrozumienia, że nie lubi pisać smsów i nie czuje w ogóle potrzeby smsowania. Na koniec dodał: będę odisywał jak będę chciał i ochotę miał. Po tym tekście zrezygnowałam całkowicie z smsów. Później zaczął się problem z rozmawianiem. Coraz mniej mi czasu poświęcał. Znaczy się hmm.. godzinowo tyle samo, ale zaintersowania znacznie mniej. Już nie był tak ciekawy jak mi poszło na uczelni. Jeśli miałam jakiś egzamin, to owszem - pytał się jak mi poszło. W tym momencie potrafiłam zacząć mówić co dokładnie było, co mnie zaskoczyło, czego nie umiałam, a co mi świetnie poszło. Na co on zaczął odpowiadać: mhm, no rozumiem. Kurde.. nie chce mi się wymieniać po kolei tego wszystkiego, ale mniej więcej tak to wygląda jak napisałam. Jest mi często z tego powodu bardzo przykro. Ja rozumiem, że to przyjaciółki są od wygadania, ale ja nie chcę być z mężczyzną, z którym łączy mnie tylko łóżko i sprawy codzienne (praca, sprzątanie, gotowanie)... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×