Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyzia myzia

hej czy jest tu jakaś mama która ma problem z alkoholem lub miała?

Polecane posty

Gość pyzia myzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest, ja przynajmniej potrafie
się przyznać że nie jestem idealna :) oczywiście tylko na pomaranczowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andreeea
moja mama,która ma 55lat :) i już od jakis 25 pije ... ma prace,wszystko w sumie ,mnie moją siostre i męża(wojskowy-długo sie znecał nad rodziną) ale moja mama też nie jest lepsza.. potarfi udawac,ze rodzina jest idealna,ze wszystko w domu jest super,a tak to po kątach chowa flaszki,robi mi wstyd przy koleżankach(mam 18lat) sąsiedzi ją ostatnio wnosili do mieszkania bo tak była zalana.. iii wiem,ze juz jej nigdy nie uda sie z tego wyjśc,bo ona uważa,ze skoro zarabia to moze sobie pozwolić na to i ze miala dużo ostatnio stresow(normalna gadka) ,więc jej się należy :) nienawidze swoje życia,przez to jak mialam i mam ciągle mam przed wszystkim blokade,nowi znajomi-TAK byleby nie weszli do mojego domu i nie zobaczyli jak moja mama potrafi balować(chociaz juz prawie wszyscy z tych bliskich wiedzą o tym,ze mam mame alkholiczke) bardzo ją kocham,jest ciepłą kobietą,dba o siebie i o mnie oraz o własnego ojca który mieszka z nami (86lat) i ma ajcchajmera już długi czas..moja mama mu myje tyłek on jest jak roślina,nie chodzi ma odleżyny ona o wszystko dba,a ja dzien w dzien rano budząc się słysze ("weź te łapy ! kurwa wsadzasz sobie do doupy i gówno ci zostaje ,daj sie umyć! weź tabletke!" i tak non stop.. ojciec od 3lat pracuje za granicą(z wielką łaską) bo szybciej mial emeryture juz mając 48lat :O i się żali jak to on jest daleko i w ogole,a co 3tyg zjezdza sie na weekend do domu,miał kochanki ..moją mame to jeszcze bardziej dobiło.. ja mam za rok mature i chce już wyjechac stąd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jastrowo
ajcchajmera???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataga111
Miałabym gdyby nie dziecko, na szczęście to już przeszłość. Przed ciążą dużo piłam, normalnie co wieczór co najmniej dwa piwka a jak przychodził weekend to przeważnie wódka i to duże ilości. Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to jakby kubeł zimnej wody ktoś na mnie wylał. Mój syn ma 5 lat a ja wypiłam lampkę wina i może w sumie jedno piwo przez ten czas. Moje dziecko uratowało mnie od alkoholizmu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mialm duzy problem
i nadal mam ale trudno powiedziec czy teraz przy dziecku to jest problem bo potrafie sobie odmowic :) aczkolwiek lubie sobie wypic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka spracowana
ja mam ten problem ale zauważyłam że gdy chodzi o jakieś istotne sprawy to potrafię to olać i walczyć. Pochodzę z rodziny ojca alkoholika, pewnie to miało wpływ (pierwszy raz dał mi kielicha jak miałam 7 lat i się chwalił jaką ja to mam mocną głowę:/) Przez wszystkie lata szkolne imprezowałam i to dość ostro ale gdy przychodziło coś zaliczyć brałam się w garść. Do tej pory tak mam i uczulam mojego syna żeby nie brał się za to gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EE TAM 2 piwa to nie alkoholim
no chyba że MUSISZ je wypić! my często wypijamy 2 piwka na wieczór albo kilka kieliszków wódki albo kilka lampek wina - jesteśmy lekko na rauszu - ale na pewno nie pijani.... nie mamy problemu z przestaniem - jak trzeba to nie pijemy... a mamy 2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka spracowana
EE TAm problem polega na tym żeby w odpowiednim momencie dać sobie spokój, widzisz ja tego nie umiem, muszę się spić tak żeby iść spać dlatego wolę nie pić wogóle:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie?? A co autorka miała na myśli?? 50-tka na dzień dobry, czy browar po ciężkim dniu?? czy picie do urwania się filmu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataga111
Właśnie w tym problem, że nie potrafiłam zasnąć bez alkoholu. Miałam jakieś schizy, widziałam różne rzeczy (niekoniecznie białe myszki), a przede wszystkim bałam się sama nie wiem czego, czasami nie mogłam złapać oddechu a alkohol dawał mi odprężenie i wszystko mijało. Sama nie wiem jak to się stało, że po wiadomości, że jestem w ciąży przestałam zwracać na to uwagę i dałam radę być trzeźwa i nie wypić ani kropelki. Przyznałam się mężowi, że mam problem z alkoholem to też stwierdził, że dwa piwka przed snem to nie alkoholizm ale ja dokładnie pamiętam co się ze mną działo jak próbowałam iść spać na trzeźwo - to była męczarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj aj aj aj ajaja
ja kiedys mialam problem z alkoholem, mialam nieodpowiedniego partnera i zeby go moc tolerowac musialam pic:D Pozniej go zmienilam i z drugim tez pilam duza, ale dla przyjemnosci! Razem wyszalelismy sie, pobralismy, przestalismy pic, zaszlam w ciaze, urodzilam jedno dziecko, pozniej drugie i obecnie od 5 lat pije tylko okazjonalnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×