wypłata z karty kredytowej pomocy

jestem w sytuacji gdzie muszę pobrać środki z karty kredytowej z bankomatu, na infolini powiedziałą babka,żę za wypłatę zapłacę 3% od sumy ( potrzebuje tylko 200zł) i 20% w skali miesięcznej, o co chodzi i ile zapłace jak kartę spłacę 1 lipca?

matematyko wróć na maturę :o

Jeśli masz okres bezodsetkowy to nic.Zobacz co pisze w umowie ,zapłacisz tylko za wypłatę z bankomatu.

pomocy!!!

nie ma okresy bezodsetkowego w kartach kredytowych a jedynie w kartach debetowych!!!

no nie umeiesz sobie tego przliczyc? 3 procent z 200 zl......... :-/

dokladnie tak - to jest efekt braku matematyki na maturze przez lata :O zdegenerowane społeczeństwo...

[zgłoś do usunięcia] kikilataaraa nie ma okresy bezodsetkowego w kartach kredytowych a jedynie w kartach debetowych!!! ------------------------------------------------------- Jak to jest ,że na karcie kredytowej mam okres bezodstkowy ?Nie mam karty debetowej bo wiem co mam

jest okres bezodsetkowy przeważnie trwa 30 dni

nie chodzi o to ze matma powinna byc obowiazkowa na maturze ale o zmiane sposobu nauczania tego przedmiotu poczawaszy od podstawowki.

wiem ile to jest3% od danej sumy...no bez przesady, chodziło mi o ten okres 20 % w skali iesięcznej? zrozumie ten co korzystał z wypłat z bankomatu z kart kredytowych.....inni tylko głupio się mądrzą

jak to zmianę sposobu? chcesz mi powiedzieć, że wszkole nie uczą ile to jest 20% odsetek w skali roku od kwoty x? o

chce powiedziec, ze w szkole przewaznie zniechecaja do tego przedmiotu :o

zniecheca do tego przedmiotu to, ze trzeba sie go uczyc, trzeba cwiczyc, liczyc zadania po parenascie razy, podczas gdy mlodziez szkolna ma wiele innych wazniejszych przeciez zadan - chlanie na imprezach, zabawy w sloneczko etc... znacznie latwiej byc "humanista" - wystarczy umiec sklecic w miare sensowne zdanie i czytac ze wzglednym zrozumieniem, by z polskiego dostac 5 czy 6.

mysle, ze uczniowei chetniej uczyliby sie tego przedmiotu gdyby widzieli jakis sens, mnie czesto ludzie pytaja - po co im to? gdy musza rozwiazac iles tam podobnych do siebie zadan, podstawiajac dane do kilu wzorow. na pewno latwiej byloby gdyby na lekcjach silniej wiazano matme z tzw. "zyciem codziennym" zeby potem nie wychodzily takie kwiatki na studiach jak ujemnne miary budynkow :D