zalamalam sie juz:(

nie mam juz sily... jestem z facetem od 5 lat... i jest ten drugi.. ten ktoremu kiedys dalam kosza.. krna mloda bylam , glupia... a mojego obecnego partnera juz nie kocham jak dawniej.. to juz przywiazanie:( jakie to zycie jest beznadziejne :( i zanim mi ktos zacznie rpawic glupie moraly jaka to ze mnie suka etc... uwierzcie - wcale nie jest latwo podejmowac ostateczne decyzje.. i wclae nie tak latwo zyc z taka swiadomoscia jak ja teraz :((((((

Zmienisz partnera, znów się przyzwyczaisz, to sobie potem znów zmienisz. Powodzenia :]

opisz szerzej sytuacje ;)

chyba juz opisalam.. jestem z moim facetem 5 lat -nigdy nie skakalam z kwiatka na kwiatek, to jest moj pierwszy powazny partner.. ale kiedys ktos inne sie staral o mnie.. odzucilam go.. w glowie jeszcze psrtro bylo.. cholera po latach zaluje bo mysle ze przy tamtym moje zycie wygladalo by inaczej. bokje sie samotnosci - bo sama mam juz 26 lat...wikeszosc kolezanek ma poukladane zycie, mezów, dizeci.. a ja co... a ja nic.. poza praca i partnerem ktorego nei potrafie obdarzyc juz glebszym uczuciem.. i jest jeszcze tamten - ktory nijak nie chce mi sie wybić z glowy.. ktory utrzymuje z mna kontkt - w sumei tylko telefoniczny, no i tyle co czasem w autobusie sie miniemy...ale razem nie mozemy byc - bo ta jego duma - i stale wypominanie przeslosci mnie rozwala ...:/ kurcze - ciezko mi... ciezko mi jak nie wiem co :((((((((((((((((

no to masz babo placek

Zdecydowanie lepiej męczyć się dalej z kolesiem, którego nie kochasz :)

KOnrado:( jak Ty nie rozumiesz nic.... wiesz jakie to trudne... :(

Wiem, że kuźwa trudne... i co z tego. Do odważnych świat należy.

no trudne... jak to zrobić, bo mieć obu w garści?........... :-s

i zostane sama i na bank sie z nikim nie zwiaze.. kto bedzie takachcial :(

o matko :-s

My na pewno nie, ale może jakiś frajer się znajdzie, z którym znów pomieszkasz kilka lat, udając że go kochasz :]

:P

zawsze uwaza ze trawa po drugiej stronu plotu bardziej zielona :o

nie potrafisz obdarzyć partnera głębszym uczuciem bo z nim długo już jesteś - to normalne. po drugie jest ten drugi i zawsze wtedy blask twojego faceta przygasa ale to pułapka bo tamtego nie znasz dobrze, nie spotykasz się z nim, nie jesteście ze sobą i dlatego jest magia która i tak by zanikła po kilku latach, czyli wróciłabyś do punktu wyjścia. musisz zdecydować: albo ten z którym jesteś i zerwanie kontaktu z tym drugim albo ten nowy z którym nie wiadomo jak by będzie. następna rzecz, to to, że sama działasz na 2 fronty co jest nie fair w stosunku do wieloletniego partnera. to niemalże zdrada. zastanów się nad sobą.