dlaczego znajomy mowi mi ciagle, zebym sobie kogos znalazla?

dlaczego znajomy mowi mi ciagle, zebym sobie kogos znalazla? Ciagle mi przyjacielsko ględzi, ze ktos za mną biega i powinnam mu dac szanse. Cholera po co mi te rady? :(( On nie ma pojęcia kto i czy w ogole ktos za mną biega. Jest to dla mnie żanujące /znamy sie z netu jestesmy kolegami i nic na nie laczy, to tak na wszelki wypadek pisze/ Tylko nie mowcie, ze mnie zaluje :o

znajdz sobie kogos, i nie zatruwaj mu zycia, ze jestes samotna. mozna komus pisac dobre rady, ale jak ktos ich nie rozumie, to do konca zycia bedzie tkwil w uzalaniu sie nad soba :P

a może on mówi o sobie? zebys jego brała:)

po pierwsze 1. nigdy mu sie nie żalę, że jestem smotna 2. jestem bardzo szczesliwa osoba 3. nie zatruwam mu zycia i nie narzucam - to nie moja liga! o nim? wątpie

chyba tylko ja mam"dobrych kolegów" :P:P:P

sypiam ciagle ostatnio mówi, ze powinnam miec dziecko, takiego fajnego, tłuściutkiego bobasa już mnie to zaczyna irytowac faceci sa dziwni naprawde ...

''mnie facet z którym sypiam ciagle ostatnio mówi, ze powinnam miec dziecko, takiego fajnego, tłuściutkiego bobasa już mnie to zaczyna irytowac faceci sa dziwni naprawde ... '' Faktycznie dziwny facet, przecież dziwki takie jak ty nie powinny mieć dzieci i przekazywać złych genów dalej.

dominik cokolwiek bierzesz zmien albo leki albo lekarza...

Ok rozumiem. Widzę, że autorka jest tego samego pokroju co osoba do której sie zwracałem, dlatego poczułaś sie tak urażona.

dominik -> temat topiku podwyższam, a Ty łaskawie sie nie wypowiadaj

może delikatnie chce ci dać do zrozumienia, że z tej znajomości z nim to nic nie będzie? poprostu się asekuruje?

na pewno mnie kochasz może delikatnie chce ci dać do zrozumienia, że z tej znajomości z nim to nic nie będzie? poprostu się asekuruje? --tu masz rację!!!!! ale ja go nie podrywam, on wie o tym. On ciagle utrzymuje ze mną kontakt, rzadko kiedy to ja sama sie odezwę... także, na pewno kolesiowi sie nie narzucam, a asekuracja?????? mozliwe.. tylko nie wiem po gwinta :o

podnoszę

jego spytaj, nie nas.