znow mi sie przysnil moj byly:(

narzeczony, ktory zostawil mnie tuz przed slubem ponad 2 lata temu, probowalam go wyeliminowac ze swojego zycia (bo oczywiscie po roku sie pojawil by mnie znow zranic) zmienilam nr gg itp nie sledze go w sieci, przez niego chodze do psychiatry i psychologa, chce przestac kochac. Dodam ze jestem w bardzo stabilnym szczesliwym zwiazku z cudownym czlowiekiem, ktorego kocham moze nie tak jak tamtego ale kocham Go bardzo, tak inaczej, dojrzale. Niby wszystko jest ok ale jak On mi sie przysni to bardzo cierpie, mam wrazenie jak sie obudze ze znow tesknie i ze Go bardzo kocham Czy to kiedys minie? Pomozcie...

w tych snach on mnie odtraca, staram sie go pocalowac byc blisko a on jakby byl bardzo zly na mnie...budze sie i jest mi ciezko, dlaczego tylko rozstanie jest trwale a nie to wszystko co ludzi kiedys laczylo...

tylko dbaj, żeby nie popełniać tych samych błędów z obecnym. ten były, jest jak wyrzut sumienia, nic dobrego z niego byś i tak nie miała. warto zacząć żyć nie wspomnieniami, ale realnie otaczającym cię światem. i o tym był ten sen. masz go wyrzucić z pamięci. gdyby było inaczej sen byłby miły. zastanów się też, czy kochasz tego, który teraz jest z tobą. i nie krzywdź go, tak , jak ciebie kiedyś skrzywdzono.

Kocham obecnego, pol roku sie zastanawialam ale doszlam do wniosku ze bedzie mi dobrze z obecnym ale o tamtym nie potrafie zapomniec, raz jest lepiej raz gorzej, jak mi sie przysni to caly dzien mam spieprzony, staram sie zyc dalej ale to wszystko jest takie niesprawiedliwe co sie dzieje i dzialo