Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnooooo

pokłóciłam sie z "facetem" a raczej chłopakiem

Polecane posty

Gość smutnooooo

pokłóciłam się ze swoim "facetem" a raczej chłopakiem, bo na faceta to się nie zachowuje jeszcze, mimo , iż w sobote kończy 24 lata... posprzeczaliśmy się jak zwykle o pierdoły, ale mimo tego dorzuciłam jeszcze kilka swoich niezadowoleń odnośnie naszego związku a on miał przyjechać do mnie, nie przyjechał, więc ja zaproponowałam że do niego przyjade , choć już bardzo nie miałam czym o tej porze,ale dałabym rade na co on odpisał żebym nie przyjeżdzała, bo nikt mnie do domu nie wpuści... pisałam do niego, a on po prostu wyłaczył telefon i ma wszystko w dupie niewiem co mam robić, kiedyś już taka scena była, huj mnie strzela, a jeszcze w sobote ma urodziny, prezent kupiony, co mam robić ? pojechać do niego w sobote, czy olać tak jak on mnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
denerwują mnie jego dziecinne zagrywki, np. spraszanie sobie panienek na nk, po 3 dniach pracy, no głupota, a one jeszcze pisza kim jest, albo jakieś gówniarskie teksty. ostatnio nic nie wychodzi, cały czas jakieś kłótnie i sprzeczki, oczywiście o głupoty... i to chyba w większości przeze mnie... bo mnie wkurza to jego zachowanie,ale ostatnio on się wkurzył , że powiedziałam rodzicom ze jego rodzice kupili odkurzacz za 3 tys... no normalnie taka afere zrobił, jakby to co najmniej był złoty wąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss TIRowek
ile razem jestescie?? on jakis bardzo niedojrzaly sie wydaje moze lepiej sie rozstac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
dawniej wszystko było inaczej, teraz jest jak jest... jestem o niego zazdrosna, ale on daje mi powody, co prawda głupie, ale są... mówię mu , żeby czasem zrobił coś żebym była szczęśliwa, żebym czuła się kochaną,wspaniałą, tą JEDYNĄ.. jesteśmy ponad 3 lata razem a on nic, nie ma chyba żadnych planów na wspólne życie (chociaż mnie mówi że ma, ale nic nie robi w tym kierunku) a ja się wkurzam, bo nie wiem na czym stoję, czy mam być z nim, czy może szukać miłości gdzie indziej sama już nic nie wiem, on sie nie odzywa, telefon jego milczy,wyłaczony . w sobote ma urodziny, pojechać czy nie pojechać ? choć powiedział jak chciałam wczoraj do niego pojechać że nikt mi drzwi nie otworzy... no jak dzieciak się zachowuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka l. 17: dziś też byłam w
solarium, a TY? Ja bym poczekała- czy się odezwie, czy nie... Jeżeli do soboty by się nie odezwał, to napisałabym mu wiadomość: że prezent już dawno go na niego czeka i że miało być inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez taki bylem
jest młody, ja w jego wieku bawiłem się, pewnie widzi jak rówieśnicy bawia się a on jest do Ciebie uwiązany, nudzi mu się i potrzebuje zmiany, teraz ma najlepsze lata na poznawanie nowych ludzi i rzeczy nie zdziwie się jak zakończy wasz związek i powie że nie jest gotowy (znam to z autopsji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak długo ze sobą jesteście? Może to jest zwykły gnojek, a Ty nie poznałaś go jeszcze na tyle, żeby się o tym dowiedzieć. Jeżeli jesteście krótko razem to wszystko jasne. A jeżeli jesteście już ze sobą dłużej to może warto to jakoś wyjaśnić. Swoją drogą - głupie bydlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
nie, ale kocham go, mimo wszystko zawsze był ideałem... dawniej, teraz się zmienił, a ja jestem zazdrosna i chyba z tego wynikają nasze problemy, nie wiem jak mam z tym walczyć :( ale on też święty nie jest, ma takie głupie zachowania czasem, że nie wiem czy śmiać się czy płakać, może to wynika też z tego że ma młodszych kolegów i tamci to już pojęcia o życiu wogóle nie mają, mają te dziewczyny bo mają, chlają non stop, zero pomysłu na dalsze wspólne życie, nie myślą wogóle o przyszłości... o narzeczonej,później żonie, żeby dziewczyne czymś zaskoczyć, sprawić żeby była szczęśliwa, i tak czasami się zastanawiam,że to może przez nich on tak sie zachowuje (choć mnie mówi , że jest inaczej, że on ma tam jakieś plany na przyszłość ) a mnie w naszym związku czegoś brakuje... :( tej pewności , że ja jestem tą jedyną, wyjątkową :( ale nic chyba z tego nie bedzie Szkoda, że "Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss TIRowek
chyba z tej maki chleba nie bedzie... on zachowuje sie jak cham i tyle, a Ty sobie na to pozwalasz, co na pewno nie dodaje Ci punktow w jego oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G. Frela 1/3 Drivera
dzis kumple skonczyli szkole, to pije i nie ma czasu i wylaczyl kom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
lidka- jesteśmy ze soba ponad 3 i pół roku, poznaliśmy się jak oboje byliśmy młodsi, wiesz, taka wielka miłość... a teraz ? szlak mnie trafia , jak widze jak on czasem się zachowuje, tak jakby mnie chciał zrobić na złość... ja też święta nie jestem , bo nerwowo reaguje na różne sytaacje i ta moja zazdrość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
nie, pracuje do 19ej, jutro i sobota wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a mnie w naszym związku czegoś brakuje... tej pewności , że ja jestem tą jedyną, wyjątkową ale nic chyba z tego nie bedzie" Nie ufasz mu (oczywiście masz do tego powody i chyba nikt tak do końca by takiej osobie nie zaufał), a zaufanie to podstawa każdego związku. Nie sądzę, żebyś kiedykolwiek dała radę zbudować to zaufanie, choćby niewiadomo jak się zmienił. Ja spisałabym ten związek na straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co opisujesz Autorko to jak najbardziej typ wiecznego chłopczyka, jak on w ogóle może pozwolić sobie na takie powiedzenia, że masz już ni przyjeżdżać bo za późno? wiesz wydaje mi się że nawet obcy czy znajomy facet tak by Tobie ni odpowiedział. A wyłączanie telefonu? czy to jego sposób na ucieczkę od pojawiającego się problemu? a z tym odkurzaczem to jakaś paranoja! co mu do tego co mówisz swoim rodzicom? 24 lata to wcale już nie taki młody "nastolatek" to już dorosły człowiek, odpowiedzialny, mający sprecyzowane plany na przyszłość, i dążący do nich. Mężczyźni którzy tym wieku jeszcze się bawią, będą to kontynuować przez resztę życia. Jak widać różnicie się bardzo od siebie, Ty jesteś dojrzała emocjonalnie, natomiast on to wieczne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
wiecie dziewczyny posprzeczaliśmy się o głupote, chciałam żeby do mnie przyjechał, on napisał że nie przyjedzie, więc psycholożka35- napisałam mu że ja przyjade do niego, mimo , że nie miałam bardzo czym ale pojechałabym,chciałam naprawić to,porozmawiać a on mi na to żebym nie przyjeżdzala, bo mnie nikt drzwi nie otworzy... lidka- on cały czas mi zarzuca że mu nie ufam , że jestem mała zazdrośnicą, ale mam swoje powody , on mi je dawał, nic samo z niczego się przecież nie bierze, ale staram się ufać, walczyć z tym, ale jak on też palcem nie zamierza kiwnąć, żeby było dobrze, tak jak dawniej,żebym czuła się tą wyjątkową, jedyną, zebym nie miała powodów do zazdrości, to co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On tak mówi i ma rację. Ale powiedz mu żeby postawił się w Twojej sytuacji. Jak by się czuł, gdybyś to Ty tak robiła. I jeszcze do tego jakieś bezsensowne sceny, frustracje. Spróbuj to sobie z nim wyjaśnić spokojnie, nie przez telefon, tylko w cztery oczy. Niech on Ci powie co jest nie tak, a Ty powiesz mu swoje. Jeżeli stwierdzi, że powinien i (co najważniejsze) chce się zmienić to OK. A jeśli nie wyciągnie z tego żadnych wniosków to wg mnie gra niewarta świeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
on może i ma jakieś plany na przyszłość , że chciałby na poważnie kiedyś stworzyć związek, żebym była jego narzeczoną... ale nie mówi mi o tym, więc ja też nie wiem na czym stoje, i się kłócimy , bo nie wiem czy on bierze mnie na poważnie czy nie, mógłby się określić , ma 24lata kolejne 3 lata w obecnym stanie sa bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ to jest oczywiste, że gdybyś się czuła przy nim ta jedyną, nie okazywała byś oznak zazdrości, więc powinien coś w tym kierunku zrobić jeśli mu się coś nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu kiedyś że gdyby dał Tobie poczuci pewności, stabilności, na pewno by zazdrości zniknęła, ale nie czujesz się pewnie przy nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
lidka- no właśnie chciałam pojechać do niego , porozmawiać w cztery oczy, wyjaśnić te wszystkie niedopowiedzenia w naszym związku, spróbować żyć normalnie, tak jak dawniej, przecież ja walcze z tą zazdrością, on ma rację mówiąć , że jestem zazdrosna, rozumiem to , staram się coś z tym zrobić, ale on też by mógł od czasu do czasu niewiem powiedzieć coś miłego , ze jestem tą Jedyną, kupić kwiaty , sprawić żebym miała pewność że mu na mnie zależy, że nie zrani mnie , może to rozwiało by tą moją zazdrość, gdybym miała pewność że traktuje mnie poważnie (tak jak czasem mówi) ale jego czyny nie powierdzają tego, wręcz odwrotnie; to on powiedział żebym nie przyjeżdzała bo mi nikt drzwi u niego nie otworzy... :( no to normalne jest rozdarta jestem, nie wiem co robić... i jeszcze te jego urodziny w sobote 24 ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu nie przejmowałabym się tymi urodzinami tylko w ogóle przyszłością. Jeżeli po 3 latach związku on Cię unika, daje jakieś głupie wymówki, kiedy Ty pytasz go o jego plany wobec Ciebie zbywa Cię mówiąc, że ma. Jest strasznie niedojrzały i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się to zmieni i czy warto męczyć się dalej w takim związku bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
a on cały czas mówi, że jest taki idealny, że nie zdradzi mnie, że jego żona bedzie szczęśliwą kobietą a mimo to zachowuje się jak się zachowuje , to ja jestem podejrzliwa i zazdrosna, bo nie wiem czy nie kombinuje nic i z tego wynikają kłótnie, raz jest dobrze, raz jest źle, tak jak teraz. wydaje mi się że gdyby większa uwage przywiązywał do mnie, dawał mi do zrozumienia że to ja jestem ta jedyną ,zrobił coś w tym kierunku, powiedział że kocha tylko mnie, byłoby inaczej i zazdrość by zniknęła, brak mi chyba tej stabilności :( bo nie wiem na czym stoje i męcze się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss TIRowek
moj to sie cieszy, ze jestem zazdrosna.. ale powodow mi nie daje, ja sobie kiedys sama wmawialam rozne rzeczy, ale mialam schize po ex... i na pewno sie zachowuje sie jak burak...jakby mi powiedzial, ze mnie nikt do domu nie wpusci jak przyjade to bym go tak zjechala, ze by sie nogami nakryl i na pewno bym go nie chciala widziec, a z prezentem to moglby sie pozegnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss TIRowek
mialo byc, ze nie zachowuje sie jak burak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
no właśnie moja zazdrość też po cześci może wynikać że sobie tam coś wmawiam :( ale walcze z tym, nie chce przez takie głupoty się kłócić, no ale jak do niego dotrzeć, jak telefon wyłacza i ma w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba zrobiłabym tak: zadzwoniłabym do niego i dała ultimatum - albo się spotkamy i porozmawiamy, albo to koniec. (zakładając, że on nie chce się rozstawać). No i wtedy dałoby się wszystko spokojnie wyjaśnić. No a jeśli powiedziałby, że nie chce się spotkać, to z czystym sumieniem mogłabyś go zostawić i szukać prawdziwego szczęścia, bo wtedy wyszłoby na jaw, że nie zależało mu na Tobie. Może jemu podoba się ta świadomość, że ktoś zawsze na niego czeka, że go nie zostawi. Czuje się bezpiecznie w takim związku, w którym nie daje nic od siebie. Uświadom go, że nie na tym to polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnooooo
lidka - no właśnie chce to zrobić , chce porozmawiać, ale jak, skoro wyłączył telefon wczoraj wieczorem i do tej pory niedostępny, ma pewnie inną karte tylko dla rodziców , bo już kiedyś tak było a ja nie znam tego nr, wtedy pojechałam do niego, pogadałam i było ok. wiesz wczoraj jak ja pisałam do niego sms wieczorem, on przysłał mi wiadomość że "jeszcze jeden sms i telefon wyłącze" ja napisałam mu więc , żeby się opamiętał i normalnie zachowywał , to wyłaczył telefon... no nie da się żyć , przecież na gg nie będę mu pisać , albo meila, chociaż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×