Co ja sobie najlepszego zrobiłam...

Jestem w związku już 2 lata. Niby wszystko dobrze nie kłócimy się. Ale wciąż mieszkamy osobno I pomimo tego że nie mieszkamy daleko od siebie teraz spotykamy się bardzo rzadko (raz na tydzień na 2 godziny). Wiem że pracuje i ma sesje ale nic na to nie poradzę że czuję się samotna a moje uczucie słabnie. Przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy, do tej pory potrafiłam przeczekać ten okres słabnięcia uczuć żeby wrócić do normy po jakimś czasie. Niestety poznałam w sieci (gram online gdzie ludzie muszą się razem komunikować) naprawdę fajnego faceta. Brytyjczyka. Bardzo chciałam się nie przywiązywać. Ale rozmawiałam z nim całe dnie grając. Zawsze gdy jesteśmy razem mam uśmiech na twarzy. Nie potrafiłam się obronić przed jego czarem.. I teraz klops... Z jednej strony poważny związek z drugiej bzdurne zauroczenie. Wiadomo to drugie uczucie jest intensywne ale staram się myśleć racjonalnie. Bardzo mnie ciągnie żeby pojechać do Anglii żeby go odwiedzić i się dowiedzieć cóż to właściwie jest, wrócić do domu i przestać marzyć lub... no właśnie. Nie wiem co począć, proszę o radę...

A nie bałabys się ot tak pojechac do Anglii, nie wiedząc kim naprawde jest ten człowiek i czym sie zajmuje? skąd wiesz że jest tak jak on to przedstawia ? Masz tam jakąs rodzine lub znajomych ? Znasz dobrze język zeby wrazie czego umiec poprosic o pomoc ?A z drugiej strony zastanów sie czy warto ryzykowac zwiazek dla jakiegos wyobrażenia :)

Tak mam tam rodzinę i to u niej bym się zatrzymała. Angielski znam bardzo dobrze. W dodatku cały czas używam tego języka kiedy gadam z ludźmi z którymi gram. Nigdy nie robię rzeczy bez przemyślenia, to pierwszy raz kiedy wogóle wpadłam na taki pokręcony pomysł.

jedz i zobacz...inaczej do konca zycia bedzie cie to meczyc...ale wez ze soba duzo dystansu...on gra dzis z toba, a za rok moze juz z inna. ludzie, ktorzy latami "zyja" w sieci, czesto nie potrafia przejsc do rzeczywistosci.

Pas cnoty, kaganiec i łańcuchem do kaloryfera. Niektóre kurewstwo mają we krwi. Zerwij z obecnym typem, a później wsiadaj nowym wujkom na ..khem, khem... kolana.

Kurwienie się jest to dawanie dupy komu popadnie. Ja do tej pory nic nie zrobiłam więc idź się wyżywać gdzieś indziej. Piszesz takie durne teksty nie mając o niczym pojęcia.

Dobra im więcej o tym myślę ty bardziej dochodzę do wniosku że to kiepski pomysł. uh =_______= trzeba będzie dać sobie na wstrzymanie i czekać aż będzie znów dobrze.

jak dlugo "znasz" juz tego Brytyjczyka?

hmm nie jedz to glupi pomysl, cos sobie ubzduralas, wiesz jak to internet czasami dziala. pomysl jak sie twoj obecny chlopak o tym dowie, to co wtedy?? zreszta taka sama droga, on moze do Polski przyjechac i zatrzymac sie gdzies w hotelu. tylko wiesz dziewczyny sa takie glupie, ze robia takie rzeczy (zadna aluzja do ciebie , tez zrobilam takie cos i bardzo zalowalam!!)

no nie wiem hmmmm - yep do tego samego wniosku doszłam. Głupie chwilowe zauroczenie. Nie warto ryzykować związku. Przejdzie szybko a ja obudzę się z ręką w nocniku.

skadi - półtora miesiąca.

to bardzo krotko, ja myslalam, ze to juz z rok masz z nim kontakt. Poczatek, to zawsze faza zauroczenia i nieswiadomego idealizowania. A robisz to dlatego, ze jestes w zwiazku, w ktorym ewidentnie ci czegos brakuje. Tak jak ty, zachowuje sie tysiace kobiet. A czy ten Anglik cie jakos zaprasza, czy namawia do spotkania, czy to tylko i wylacznie twoj "pomysl"?

ja po tygodniu znajomosci pojechałam do angli do niego :) to bylo ponad dwa lata temu. poznalismy się przez portal radnkowy. tydzien rozmów przez skeyp tel.. nie jestesmy razem, juz z rok go nie widziałam rozmawiamy sporadycznie bo duzo pracuje i nie ma czasu, ale fajnie było sie wybrac i coś przeżyć :) nie żałuję

ja to łatwo jest babie zakręcić w głowie hahaha... jedż do tego faceta i zostaw obecnego bo go w ogóle nie kochasz i niedojrzała jesteś...

Czarna_Ważka no nie wiem hmmmm - yep do tego samego wniosku doszłam. Głupie chwilowe zauroczenie. Nie warto ryzykować związku. Przejdzie szybko a ja obudzę się z ręką w nocniku. I sama sobie dałaś odpowiedź.

i graj planszowo

zalamana--> co innego jechac "tak o sobie", bo nic nie ryzykujesz,a co innego jechac jak jest sie w zwiazku...ciekawe co by ona zrobila jakby nawet sie dowiedziala,ze jej chlopak tak sobie "przyjazni sie" przez internet z inna dziewczyna, nie mowiac juz o planach spotkania sie z tym kims... skoro bylo dobrze w waszym zwiazku , to pielegnuj go, a co bedziesz tak "uciekac" w kazdym momencie zycia tylko gdy troche ciezej bedzie?? w koncu sesja jest co pol roku ;)

Lol ludzie jakbyście czytali komentarze to byście wiedzieli że temat się skończył.