wkurza mnie to że jak idę pogdać do znajomych na umówione spotkanie to stawiają

mi alkohol :-O kurva...czy oni są popierdoIeni ? Byłam na grillu i jak przyszłam to kuzyn od razu popłoch że piwo trzeba kupić, wódkę i w samochód do sklepu.Mówię, że nie chcę i nie przyniosłam alkoholu a on nie słucha .To samo jest w innych tzw staropolskich gościnnych domach.Znajomy nalał mi bimber i powiedział że sie obrazi jak nie spróbuje jego wyrobu :-O a wiadomo samochodem nie jestem bo mieszkamy w jednej okolicy. Już nie mam siły, nie domagam sie ale oni chyba chcą być mili. Co powiedzieć i jak załatwić gdy mi podstawiają pełny kieliszek i mówią - pij ...no pij itp :-O

" dziekuję , nie piję " grzecznie , stanowczo i do skutku :)

Zmień znajomych,

dzisiaj własnie powiedziałam mężowi że nie idę i przez wódę siedzę w domu, nie mam ochoty i koniec ! Chętnie bym posiedziała przy kawie, ciasto ale właśnie takich mam znajomych :-O kulturalne odmawianie już prowadziłam wiele razy to mi ślęczą nad głową i ględzą - kto nie pije ten kabluje, no masz , tylko jeden kieliszek, normalnie wmuszają we mnie :-O dlatego dzisiaj siedze w domu , nie chce pić, niedobrze sie po tym czuje mam dosyć tych znajomych i rodziny

czyli rzeczywiście jedna rada - to zmienić znajomych :) w młodym weiku to w miarę łatw - im później tym gorzej :)

bo się kieliszek odwraca

odwracanie kieliszka to wieśniactwo praktykowane tylko jeszcze w domach pseudointeligencji . normalni , dobrze wychowani ludzie nie zmuszają gościa do niczego - chce - pije , nie che - nie pije.

To mówisz nie i nie pijesz mimo ,,pij bo się obrażę'' takie to trudne? Gdybyś nie wypiła raz,drugi trzeci to nie było by problemu:)

prawda :) a jak sie mimo to obrazi - to kretyn i szkoda na niego czasu i na znajomości z nim - alnbo z nimi

jednak cos w tym jest - ludzie, ktorzy nie lubia pilki noznej i nie lubia wypic nawet odrobiny alkoholu (tymbardziej na imprezie, grillu) sa poyebani, nienormalni i idiotyczni ps Masz calkiem normalnych znajomych, to z toba jest cos nie tak

nie uważam żeby było ze mną nie tak , męczy mnie to , tak mnie namawiają że wypiję parę kieliszków żeby zrobić im uprzejmość wypiłabym może jednego ale oni dalej, więcej itd mam dosyć juz tych ludzi , zazdroszczę innym że mogą sobie posiedzieć przy kawie bo u mnie to zawsze wykładają na stół chociaż piwsko :-O

to będzie dobre - biorę antybiotyki na zatoki szyjne poważnie brzmi ;)

akurat takich nie ma :D są szczękowe, czołowe i klinowe :p

bo polska to kraj pijaków, to co się dziwić, że prawie każdy stawia na stół wódę jak ktoś go odwiedzi :/ i nie dociera do jednego i drugiego osła, że ktoś może tegfo nie lubić albo, ze źle się czuje po wódce;/

a jak sie mimo to obrazi - to kretyn i szkoda na niego czasu i na znajomości z nim - alnbo z nimi ... przyjdzie mi umrzeć w samotności :D