Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KATARIINKA

czy maz ma racje czy to ja przesadzam???

Polecane posty

Gość KATARIINKA

mielismy 100 do dyspozycji i chcielismy jakos fajnie spedziec dzien razem z dziecmi...byla opcja sobotki, zoo i takie mini zoo dla dzieci. Wybralismy to ostatnie bo najtaniej wychodzilo, i zabralismy jeszcze tesciowa ze soba. Wszystko bylo fajnie tylko ze ja jako kierowca nie pilam, oni se siedli i piwko saczyli, tzn kilka piwek, staresze dzieci biegaly a ja za mlodszym musialam lazic...bo maz sie nie pofatygowal, on wolal se siedziec. Pyta sie mnie czy zla jestem na cos, bo psuje mu humor moja mina, powiedzialam mu ze tak troche, bo chcialam isc gdzies zeby pochodzic a wyszlo na grillu ze oni se siedza gadaja a ja latam za mlodszym. Praktycznie polowa czasu pilnowalam dziecka, a oni siedzieli.... wrocilismy to tesciowa na ogrodku jeszcze grilla zrobila, a maz oczywiscie posadzil se dupke i saczy dalej piwka.Tam jest ulica i taka brama otwarta glowna i maly zawsze tam biegnie, a tam ulica. No wiec ja za nim tez lazilam, maz raz poszedl to fakt, nast razem jak go poprosilam zeby pobiegl za malym bo polecial to on na to ze go noga boli(fakt, ma w bandazu i za bardzo biegac nie moze, tzn stope) ale chodzi normalnie, juz mu sie goi. To sie wkurzylam bo jak jakis czas pozniej tesciu powiedzial zeby on poszedl po piwo-tzn podjechal autem-to od razu wstal i poszedl....kuzwa!On i se siedza i gadaja a ja latam za mlodszym bo nie usiedzi. Mowie mu przed 21 ze juz jedziemy a on na to ze co tak szybko i wogole. Komary juz gryzly nas i dzieci, zimno juz sie robilo. No dobra, posiedzierlismy jeszcze godzine, wyciagnelam go i wrozilismy. A on w domu focha strzelil, ze niby nic ale obrazony jakis taki, i zakrecony po piwie. Ide dzieci wykapac, juz spiace i marudzace ale umorusane strasznie...on sie kladzie mowie mu zeby mi pomogl, z laska ubral malego i poszedl spac, a ja drugie ubralam i poszlam uspac co mi zajelo troche czasu bo marudzily. I on w dupie mila to ze ja tu jeszcze musze pare rzeczy zrobic i poszedl spac... Ciagle wszystko na mojej glowie. On tylko od dzieci z dala, ciaglre krzyczy na nie i ciagle powtarza gdzie by tu ich zostawic na noc(zeby mial swiety spokuj) Mnie kocha bardzo, czesto mi to mowi i ja jego tez, miedzy nami jest dobrze ale wkurwia mnie to jego nastawienie do dzieci...ja z nimi spedzam wiekszosc czasu, on prawie wcale, ja wstaje rano do nich sniadanie i te pierdolki, myje wieczorem, kapie, zabawiam,...on jedynie co drugi dzien je uspi i juz, koniec jego uwagi.....czy przesadzam, czy mial prawo sie obrazic za dzisiejszy dzien???Jestem zla ze tak sie zachowuje, mam ochote jutro wyjsc z dziecmi zostawic mu kartke zeby przemyslel co robi...ale nie wiem czy dojdzie do jakiegos wniosku, pozatym za bardzo go kocham....nie chce sie klucic, ale juz no nie moge...kto ma racje waszym okiem?SZCZERZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy jak wygladal wieczor, jezeli mu "marudzilas" co 5 min to rozumiem ze mogl by sie zdenerwowac, moze chcial odpoczac i wogole relaks... a z drugiej strony taki madry jest, siedzi sobie piko pije a ty latasz, ty to juz odpoczac nie mozesz?! jeszcze focha strzelil... [od tego sa kobiety:D] ty tez strzel, zostaw mu na jakis weekend dzieci na glowie niech zobaczy jak to jest. a co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATARIINKA
wlasnie chodzi o to ze mu nie marudzilam, gadalismy normalnie tyle ze bylam zla troche i mialam zjebany humor, ale robilam dobra mine do zlej gry...widzial ze jestem zla ale nic mu nie mowilam na ten temat juz. Wkurzyl mnie jeszcze tym ze wczesniej prosilam go zeby zostawil 50zl bo do wyplaty kilka dni, zebysmy mieli. A on mi mowi ze jedzie po piwo jeszcze mimo ze zostalo mu 30zl. I mnie tym dobil. Pracowalam przez pol roku w weekendy i on z dziecmi siedzial. Zwolnilam sie bo ogolnie mowiec nie radzil sobie i na mozg mu siadalo. Tak wiec on dobrze wie jak to jest. Jak ja mu zostawie to sie obrazi, no moze nie obrazi ale na pewno odplaci sie tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATARIINKA
jeszcze w drodze do domu mowie mu ze chleba niemamy i sie musimy wrocic do tesciowej(wszystkie sklepy juz pozamykane byly) a on na to ze sie kupi, a ja ze jak sie kupi, zeby on kupil, to on na to ze dobrze, ze kupi na stacji. I weszlismy do domu i mowie mu zeby poszedl po ten chleb a on na to ze nie idzie, zebym ja szla...mowie mu ze nie mamy nic zeby na sniadanie dla dzieci, a on olal to....no i jutro rano musze biegac na stacje, albo on pojdzie, ja nie wstaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz to jakos madrze rozegrac, faceci jak slysza ze chcemy pogadac o uczuciach to odrazu wietrza podstep i klutnie wiec rozmowa odpada... moze mial gorszy dzien... a moze jednak warto by bylo pojsc sie przytulic powiediec "przepraszam kochanie" [jakos przezyjesz majac swiadomosc ze i tak to ty masz racje] a jego zalogodzisz a potem powiesz mu co cie zdenerwowalo, ale on bedzie juz milutki po przeprosinach [wkoncu "wymiękłaś"] i powie "juz nie bede" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATARIINKA
to jutro mam go przeprosic???Nie bardzo chce bo to on byl nie fer, on czasem tez mnie przeprasza za jakies glupie zachowanie ale nie wiem czy jutro bedzie chcial mnie przeprosic, a nie cgce sie klucic...nie wiem czy warto czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak on bedzie cie o cos prosil to powiedz ze jestes zmeczona, ze ci sie nie chce i wyjasnij dlaczego. dlatego, ze skoro jemu sie nie chcialo to teraz nie chce sie tobie. faceci pozwalaja sobie na tyle na ile same im pozwalamy. nie kloc sie sie z nim, nie warto, ale obraz sie, zeby zauwazyl, ze cos jest nie tak a jak czegos bedzie od ciebie chcial to mu odmow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze ja bym nie ocekiwala od niego zeby mial mnie przepraszac, bo przeprosi i nadal bedzie robil to samo, wiedzac, ze dostal rozgrzeszenie. niech lepiej nie przeprasza a zajmie sie troche dzieciakami wiecej albo innymi obowiazkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATARIINKA
latwo sie tak mowi...jak go prosze o to to z laska.On nie ma reki do dzieci, a na wet swoich. Juz rozmawialam z nim na ten temat, pomagalo na krotka chwile. Lubilam jezdzic do tesciow ale juz mi sie odechciewa skoro on posadzi dupe i ma w dupie wszystko. A ja ciagle latam to tu to tam. Jak go poprosze to pojdzie no ale za kazdym razem mam go prosic o to???Dla niego maly mogl by pobiec i by nawet nie zauwazyl tego. nie chce sie z nim klucic ale sam mnie zmusza do tego. Ja mu pokaze ze jestem zla to on odpowie ze ok, jak chce i dasamy sie oboje na siebie. I do dupy z takim dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to po prostu zacznij mu odmawiac: jak nie dostanie obiadu raz i drugi, jak nie podasz mu pilota, jak nie zrobisz herbaty mu czy prania to zmieni zdanie co do swojego zachowania. na kazda jego prosbe mow: nie, bo ty nie poszedles do sklepu jak cie prosilam, nie, bo musialam sie zajmowac dzieciakami sama., nie, bo to twoja kolej byla na kapiel dzieciakow i ja musialam sama je wykapac itd. kilka dni bedziesz miala popsutych, ale zagryz zeby, przeciez nie bedzie chail rozwodu za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×