Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna 27

nie oswiadczyl sie po 4 latach wiec zerwalam

Polecane posty

Gość Caliope25
jak tak napisałam jak Ty to stwierdziliście że to obłudne i sprzeczne sygnały skoro nie mówię na początku,że nie uznaję mieszkania na kocią łapę tylko po jakimś czasie zamieszkania.. Dlatego wolałabym mu to powiedzieć na początku żeby nie usłyszeć że zamieszkałam i mi to nie przeszkadzało więc czego chcę po roku życia na kocią łapę, wolałabym żeby od razu wszystko było jasne. To źle? o to mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
Marcepan26 pwiem ci cos kolejnosc poinna byc wlansie taka poznawanie sie moze jakis wspolny wyjazd poznanie swoich rodzin funcjonowanie w tych rodzinach pomaganie w domu partera a potem decyzja tak to jest ta ten zareczamy sie i planujemy slub a potem zamieskzujemy wiesz jak sie ludzie kochaja jak sie poznali powratzam poznali a nie tlyko soba zauroczyli to nie musza sie sprawdzac a dzisiaj wszyskto jest na oopak niejednokrotnie najpierw dziekco potem mieszkanie a potem slub to jest chore i wiesz pary ktore ze soba mieszkaly wczensiej tez sie rozwodza czlowiek nie jest przdmiotem zbey go sprawdzac testowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
to ja mam byc z nim uczciwa jak nie powiem teraz co mi przeszkadza a po roku? po roku to mi może powiedzieć że nie powiedziałam mu na początku że nie uznaję to co mi się odmieniło i o to chodzi.A jak ja już teraz wiem że nie uznaje tego na dłuższą mete to mam mu nie mówić tylko dlatego że teraz nie jestem gotowa na kolejny krok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
i znowu to samo ty nie umiesz podejmowac decyzji nie doroslas do tego nie chcesz mieszkac na kocia lape super powiedz mu to i zrealizuj a nie ja mu powiem ale i tak zorbie cos innego ale niech on wie jaki ja mam poglad no jaka bzdura on ma cie szanowac liczyc sie z toba twoimi decyzjami jak ty nie potrafisz realizowac swoich zasad ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
Caliope25 dziewczyn a co niby ma ci przeszkadzac ze co z enie gasi swiatla w lazience ?? przeciez to bzdury a takei rzeczy jak pomaganie sobie wspieranie umiejetnosc ywkonywania obowiazkow znajomosc charakteru to sa rzeczy z powodu ktorych zwiakz emoze sie rozpasc i tego nie trzeba sprawdzac mieszkajac masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
no widzisz co bym nie zrobiła będzie źle. Pisałam że nie ma innej możliwości na ten czas bo jak nie zamieszkamy to się rozstaniemy, TO pewne.Do tego kochamy się więc trzeba podjąć jakąś decyzję, i co mamy się zaręczyć choć nawet nie potrafimy się utrzymać, to na koszt rodziców? bo tak jest zgodnie z moimi zasadami? chyba trochę nie na miejscu.Jeszcze gdyby była inna sytuacja że nie oznaczałoby to dla nas rozstania czy mielibyśmy kasę, a tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę w temacie
"wiedziałam,że jest zamknięty ale ja też jestem, i ewidentnie nie służy to naszemu związkowi i co ja mam się przemóc a on nie? i to ja mam pracować nad sobą i nad nim a on nie bo jest facetem? może ja potrzebuję żeby mnie ktoś zachęcił albo popracował nade mną." A skąd on ma wiedzieć że ty się tak czujesz i że oczekujesz od niego żeby pracował na równi z toba nad tym waszym zamknięciem. "To jest sprzeczne z moimi zasadami i jest mi przykro że on się nawet nie spytał czy to jest zgodne z moimi zasadami i na jakich warunkach miałoby się to odbywać." a dlaczego mu tego nie powiedziałaś że to jest sprzeczne Sorry ale czasem mówisz z sensem a czasem zachowujesz się jakbyś oczekiwała od faceta żeby czytał ci w myślach. To właśnie przez to sypią się związki, że kobieta o faceta że jak kocha to powinien jej czytać w myślach. Nie powinien i nigdy nie będzie. "skoro on nie zaczyna rozmowy to chyba dla niego to nie jest wazne" Faceci nie mają potrzeby rozmowy takiej jak my kobiety, w tym momencie masz do niego pretensje o to że nie podejmuje rozmowy i wyciągasz wniosek że skoro tak to mu nie zależy. To jest facet, jak myśli to nie musi o tym mówić. Ktoś kiedyś powiedział że "kobieta myśli mówiąc, a facet myśli milcząc" i to jest święta prawda nie powinnaś z tego wyciągac kobiecych wniosków Ok doczytuję komentarze, więc na razie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
skoro nie macie warunkwo do tego zeby sie zareczyc to nie robcie tego skoro mieszkanie na kocia lape jest dla ciebie sprzeczne z zasadami nie rob tego na tym polega doroslosc wybieram jakas opcje i trzymam sie jej ponoszac konsekwencje konsekwencja tego z enie bede zyc na kocia lape i tego ze nie mamy warunkwo na zareczyny bedzie brak wspolneog mieszkania jako dorosla kobieta powinnas sie z tym liczyc jaka bzdura ze jak nie zamieszkacie razem to sie rozstaniecie to guzik warta ta wasza milosc ja rozne zwiakzi widzialam w roznych sytacjach w roznych odleglosciach z roznymi czestotliwosciami spotkan itd i nie msusieli ze soba mieszkac zbey utrzymac zwiazek wymyslasz jakies bzdury do kwadratu zeby tylko nie dorosnac i nie brac ospowiedzialnosci za sowje decyzje i poglady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcepan26
Caliope powinnas caly czas mowic co czujesz, to co piszesz tutaj, powiedz facetowi, no moze nie wszystko, najpierw przemysl bo nie bedzie wiedzial oco Ci chodzi ;) 124341 moze i masz racje, po dlugim czasie bycia ze soba, wspolnych wyjazdach nie trzeba sie dodatkowo sprawdzac. Ale ja mam troche inne podejscie do slubu, dlamnie to tylko dodatek, formalnosc i nie ma to zadnego wplywu na to czy sie z kims bedzie czy nie a raczej bedzie sie szczesliwym z kims. Bo slub moze troche przedluzyc zwiazek tylko poco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
i jeszcze jedna ciekawa rzecz chcesz z nimz amieszkac a piszesz ze nie mozecie sie zareczyc bo nawet nie macie kasy zbey sie utrzymac to jak sie utrzymacie mieszkajac razme no zagadkowe to jest na koszt rodzicow bedziecie mieszkac taka bedzie ta wasza doroslosc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
Nie chodzi o to że rozstaniemy się dlatego,że ze soba nie zamieszkamy ale dlatego,że nie będziemy się mieli jak i kiedy widywać. Już teraz po studiach jest ciężko a co dopiero jak on zacznie pracować :o o to chodzi! rozmawialiśmy o tym, i wiemy,że nam to nie odpowiada bo oboje się męczymy jak się widzimy raz na 3 tygodnie :( teraz jest nam bardzo cięzko i oboje ubolewamy nad tym że tak rzadko i że jest nam z tym coraz gorzej.nie chcę tak. Nie wiem jak to pogodzić z przekonaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
nie, branie kasy od rodziców w takim wieku jest żałosne, ja znalazlam już pracę ale mam daleko i dojeżdżam w jedną stronę 2h, on szuka.więc dopiero zaczynamy, i na początku starczało będzie na wynajem i koszty utrzymania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
no to zorbicie tak zaczniecie zarabiac znajdziecie pieniadze na utrzymanie i zareczycie sie po zareczynach razem zmaieszkacie i wszyskto gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
żeby zacząć zarabiać jak to określiłaś musimy zamieszkac w mieście X, wynając tam mieszkanie a na pewno on bo ona ma dojazd do tego miasta ponad 3h więc praca i dojazdy 3h w jedną stronę to chyba niemożliwe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
ja już ledwo wyrabiam z dojazdem 2h w jedną stronę :o oj chciałabym żeby taka kolejność jak opisałaś była mozliwa. Znalezienie pracy w jego mieście to cud, więc musi się przeprowadzić ;) ja tez u siebie nie mam co szukać, a dojazdy mnie wykańczają mimo na razie niecałego etatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
wiesz co u mojego taty w pracy nektorzy dojezdzaja 3 godziny ja juz nie mam slow do ciebie zadna opcja ci nie odpowiada chcesz rzeczy ktore sie wykluczaja i nie potrafisz wybrac jestes w sytacji nastepujeceh : masz w portfelu 2 zl strasznie chcialabys zjesc batonika i drozdzowke ale nie masz tyle wie cmusisz jedno wybrac i ty ciagle stoisz z tymi 2 zlotymi i nie umiesz zdecydowac bo nie mozesz miec wszysktiego i nie potrafisz sie pogodzic ze mala dziewczynka musi nauczyc sie podejmowac deyzcje i przyjac do wiaodmosci ze nie zawsze bedzie miala wszystko co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
poza tym piszę,że nie chcę utkwić w związku na kocią łapę ale chciałabym zaręczyć się za rok a nie juz teraz, za rok przynajmniej trochę zarobimy,jakoś się w pracy ułoży,ustabilizuje i wszystko fajnie żeby on nie osiadł wtedy na laurach i w tym sęk,teraz to niemożliwe ani takiego parcia nie ma m że już skoro zdaję sobie sprawę że warunków żądnych nie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
moj maz codziennie dojezdzal na uczelnie 2 h w jedna strone i zyl potem zajecia a potem nauka i jakos dawal rade a ty histeryzujesz bo dojazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
dla mnie koniec tematu jestes mala niedojrzala dziewczynka ja juz nie ma sily sie produkowac i co najgorsze ty w ogole tego nie zauwazasz nie chcesz dorosnac tupiesz non stop nogami ja chce to ja chce tamto i to musi byc powodzenia dziewczyno ale jak sie nie zmienisz z tego zwiakzu nic nie bedzie ani z tego ani z jakiegolowiek innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
czyli widzę,że Twoją radą jest rozejść się , dzięki ;) wolałabym jednak powiedzieć mu,że nie odpowiada mi życie na kocią łapę na dłuższą metę ale innych możliwości nie ma więc zobaczymy jak się to potoczy ale piszesz że to zła decyzja więc nie wiem, mam zadecydowac bez niego? może olac go bez słowa skoro nie mogę mu powiedzieć że nie uznaję życia na kocią łapę na dłuższą metę tylko dlatego,że teraz nie jestem gotowa na ślub ale za rok będę jak się nic nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę w temacie
Caliope25 co do tekstu "zamieszkamy i jakoś to będzie" "Pobierzemy się i jakoś to będzie" czy tympodobnych to niestety, "nie będzie". Żeby jakoś było to trzeba włozyć w to dużo pracy i nie liczy się które zacznie tą pracę. Nie wiem może ktoś już to napisał bo nie doczytałam wszystkich komentarzy, ale pracę nad związkiem trzeba rozpocząć od pracy nad sobą, nie czekać na drugą osobę. Jeśli robisz coś dla partnera, to jest wielka szansa że on z wdzięczności zrobi coś dla ciebie, jak on robi coś dla ciebie to tobie jest przyjemniej robić jemu przyjemność i koło się kręci. A jeśli robicie sobie nieprzyjemności, na złośc nawet nieświadomie i tak dalej to............. zdania nie muszę kończyć, koło tez się kręci. Oba te warianty przerabiałam i lepiej robić sobie przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
Caliope25 ja ci pisalam co masz zorbic ale ty nie czytasz i nie rozsmieszja mnie tekstem no teraz na slub nie jestem gotowa ale za rok bede jasny gwint ale tym mnie rozwalilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
wiesz co innego dojeżdżać na pare godzinek na uczelnię a co innego do kancelarii gdzie siedzę czasem do 20ej jak jest praca a potem jeszcze nauka na aplikację, więc to subtelna różnica a jego 3h w jedną stronę czyli 6h to chyba musi sie oduczyc spać biedak skoro Twojemu się udało dojeżdżać na uczelnię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
1234... -> bo nie jestem,ani nie mam kasy anie warunków, a od rodziców nie zamierzam brać To naprawdę jest takie nie fair jak mu powiem,ze nie uznaję mieszkania na kocią łapę ale że ślubu tez teraz nie chcę tylko za jakiś czas? przecież powiem wcześniej zeby wiedział że to nie na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
wiesz ja tez jestem po prawie ale ja wybralam wiedzialam ze nie pogodze roziny i aplikacji wiec wybralam rodzine ale ty chcesz miec wszyskto i rybki i akwarium pamietaj nigdy nie bedziesz jednczesie cudowna zona majaca czas dla faceta i posiwcajaca ziwzkowi tyle ile trzeba i jednoczesnie super wyksztalcona kobieta robiaca kariere jedno owszme moze z drugim istniec i wspolgrac ale trzeba wiedziec ze cos jest priorytetem a 2 plaszczyzne odpuszczamy i robimy jakis plan minimum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
P.S. zakjecia maz mial najczesciej od 8 do 18 i zylismy jakos i on dawal rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
jak taka jesteś cwana to co byś zrobiła? zerwała? czy zamieszkała i chciała ślubu mimo że nie masz ani kasy ani mieszkania, on też nie, czy może odpowiadałaby Ci perspektywa widywania się z nim raz w miesiącu skoro teraz nie odpwoiada wam raz na 3 tygodnie i zgodnie tak twierdzicie że to strasznie męczące nawet dla niego a o=on jeszcze nie pracuje? cwaniakujesz ale konkretnie na pytanie nie odpowiesz bo omijasz fakt że nie mam kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
dobrze ja zorbilabym tak na twoim miejscu mam faceta bedzie problem zbeysmy sie widywali najlepiej byloby gdybysmy razme zamieszkali ale nie chce zyc na kocia lape to juz ci pisalam chwilowo trzeba sie pomeczyc on znajdzie prace oswiadczy ci sie i zamieszkacie nic straszneog pary niejednokrotnie rok czy po sie nie widza w ogole bo zarabiaja za granica ale tobie to nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890987654321
skoro tylko ty pracujesz on na razie nie ma pracy to przeciez i tak na razie nie zamieszkacie razem zamieszkacie dopiero jak on cos znajdzie to w czym poble zaraz jak znajdzie oswiadcza sie i mieszkacie razem stwrzasz problemy jakich nie ma facte jeszcze pracy nie ma a ty juz wypisujesz o 3 godzinnych dojazdach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliope25
bo stwierdziłaś że Twój dojeżdżał 2h:o jak znajdzie pracę to żeby zarobić musi wynająć mieszkanie przecież kobieto! kolejność! jak on am zarobić?! musi WYNAJĄĆ MIESZKANIE PRZEPROWADZIĆ SIĘ ŻEBY TAM PRACOWAĆ, on nie szuka w swoim mieście tylko w mieście X w którym ja znalazłam bo tam mamy szansę na pracę a w swoich miastach nie, a pierwsze pensje pewnie pójdą na zaliczki i czynsze,kaucje a nie pierścionki :o jest problem, ewidentny :o nie powiem mu,żeby dojeżdżał zarobił a potem życzę sobie pierścionek.. ja mam tyle spraw teraz na głowie że naprawde nie w glowie mi ślub a po co się zaręczać jak się nie wyznacza daty? za rok się już wszystko uspokoi i w pracy i w domu z rodzicami,bo mama choruje więc wolałabym poczekać , to jest zły pomysł żeby mu powiedzieć że na kocią łapę nie ale jeszcze nie juz teraz bo nas nie stać bo rodzina,praca etc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×