Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapominalska1988

moja mama nie chce bym zamieszkała z narzeczonym

Polecane posty

Gość jasne zamieszkaj z nim
To dlaczego teraz nie wezmiecie slubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
tak moja mama jest staroświacka, jej system wartości jest na opak. Ponadto ma nerwicę. Ja to wszytsko wiem, wiem też, że mam prawo do własnego życia, ale nie chcę wyrzekać się matki, czy jest w tym coś złego? bo no "gdyby facet" uważa, ze tak:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
ślubu nie weźmiemy teraz, powieważ musimy na niego odłożyć jakieś 6 tys co najmniej. Obrączki, suknia ślubna, kasa dla księdza, skromny obiad dla najbliższych kosztuje tyle najmniej. A chcemy sami na to wyłożyć pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprzeciwiając się woli matki wcale się jej nie wyrzekasz... Ona ma wypaczony system wartości, ale przez to nie musisz się katować i męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby facet
czytam i przeczytałem w pierwszym poście że Twoja mama nie akceptuje tego związku ZWIĄZKU w tej chwili nie pochwala zamieszkania razem a biorąc pod uwagę to co napisałaś o siostrze to ciężko zmienić mamy nastawienie na co liczysz?? że jakoś to będzie?? poczekacie aż mama zmięknie?? czekaj tylko obserwuj chłopaka czy mu się ta sytuacja w której faktyczny ośrodek decyzyjny jest gdzie indziej mu się nie sprzykrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko strasznie bolesne
dodatkowo idz i spotkaj sie z siostra, ona juz to przeszla, moze ona Ci wytlumaczy lepiej ze musisz przestac sie zamartwiac matkaktora ma 60 lat i bardziej od corek ceni to co ludzie o niej powiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
to się ciągnie za mną od dzieciństwa... Wszyscy wiecznie sa żli- mąż nie taki, dzieic nie takie, niegrzeczne, głupie, złe... dziś obroniłam się na 5, a ona na to "aha". Moja siostra leczyła się na depresję z jej powodu, szkoda mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
ale jaki środek decyzyjny? ja nie czekam z decyzją. Juz znależliśmy stancję i zdania nie zmienię. decyzja podjęta. Bez względu na mamy zdanie. Ale będzie mi ciężko ze świadomością że mama się odwróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko strasznie bolesne
ona i tak sie odwroci po slubie teraz ma pewnie jeszcze nadzieje ze Wam przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
rozmawiam z siostrą dużo... mamy bardzo dobry kontakt. Ona jest 9 lat starsza ode mnie, więc bardziej doświadczona, staramy się wspierać wzajemnie. Ale recepty na to nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby facet
zapominalska1988 uwierz że źle Ci nie życzę jeśli pozwolisz żeby mama miała duży wpływ na losy Twojego związku wcześniej czy później odbije się to na relacjach z partnerem takie jest życie, dorastanie, trzeba zdecydować, czasem brutalnie ja też nie miałem łatwo ze swoją matką i akurat mnie to niesamowicie wkurwia że to że postąpiłem bezceremonialnie stawiając na swoim jest postrzegane jako naturalne, normalne, konieczne (!!!) w postawie faceta który poważnie myśli o założeniu rodziny natomiast kobiety myślą że one mogą sobie pozwolić na jakieś balansowanie oczywiście że mogą jak najbardziej ale tak jak piszę, to się wcześniej czy później odbija na związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
moja mama nie ma wpływu na nasz zwiazek, bo ja ją nie pytam o zdanie, zrozum. Ona nie podejmuje za mnie decyzji. Ale nie uważasz, ze to niefajne tracić matkę, przez jej bezmyślny upór? Twoim zdaniem nie ma żadnych szans, by to zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijak, złodziej i kłamca
Zależy jaki dziecko ma start. Czy korzysta z dużych zasobów rodziców czy stara się tworzyć swoje? Tylko co z tego, ze pracuje jak jest na Z E R O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
nie chcę się drastycznie odcinac ani być odcięta. tylko tyle. ale moich decyzji nie zmienię, bo mój związek jest zbyt ważny dla mnie, bym mogła z niego zrezygować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
Ja jestem na zero. Utzrymuje się sama i jestem na zero, ale się tego nie wstydzę. Ale co to ma do rzeczy? Do relacji z moją matką? Jeszcze dwa lata studiowania przede mną, kokosów nie zarobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby facet
"ale jaki środek decyzyjny? ja nie czekam z decyzją. Juz znależliśmy stancję i zdania nie zmienię. decyzja podjęta. Bez względu na mamy zdanie." W takim razie przepraszam. Moim zdaniem robisz dobrze. "Ale będzie mi ciężko ze świadomością że mama się odwróci." Będzie jeszcze ciężej. Sama pomyśl. Ślub, wesele, wspólne życie. Możliwości zatruwania życia przez kochającą rodzicielkę są doprawdy szerokie. Życzę Ci żeby Twoja mama jednak zaakceptowała zmiany. Zrozumiała że to nieuniknione. Kiedy moja mama robiła różne numery od których oboje cierpieliśmy powiedziałem do swojej narzeczonej żeby sobie zapamiętała swoje uczucia. Żeby jak przyjdzie pora nie robiła tego samego swoim dzieciom. Moja rodzicielka zrozumiała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby facet
"Twoim zdaniem nie ma żadnych szans, by to zmienic?" Tak naprawdę decyzja o tym jak będzie należy do Twojej mamy. Jeśli naprawdę się od Ciebie odwróci możesz jedynie utrzymywać kontakt, wyciągać w nieskończoność rękę i liczyć że coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska1988
mam o tyle dobrze, że mam świetne kontakty z siostrą, jej mężczyzną i jego rodziną, która traktuje mnie jak rodzinę. Raz w miesiacu odwiedzamy z moim narzeczonym moją sisotrę. Wtedy czuję, że mam rodzinę - moja sisotra, moja malutka siostrzenica, szwagier i mój narzeczony. Jest super, rodzinnie:) Poza tym rodzina mojego narzeczonego tez jest ok. Kibicują naszemu związkowi. Wiem, ze tata tez zaakceptuje moje decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×