dlaczego nigdy nie mogę być z kimś, kogo kocham...?

zawsze zakochuję się w nieodwzajmniony sposób, a faceci, którym zależy, którzy wyznają mi miłość - nie potrafię ich pokochać.:( wszystkie moje związki się sypią, czuję się tak samotnie... wiecznie jestem w kimś zauroczona, ale boję się podejmować kroki, mam zaniżone poczucie własnej wartości... gdy słyszę, że ktoś mnie np. uważa za najładniejszą dziewczynę na roku, uważam, że to kpina, nie wierzę w komplementy, staram się wszystko kwitować uśmiechem i pogodą ducha, ale ostatnio coraz więcej wieczorów spędzam przed monitorem komputera, rycząc w poduszkę... czy ktoś też tak ma?:(

kurcze mam to samo ;( Ale wierze, że się to kiedyś zmieni :)

w dodatku tym razem zauroczyłam się w zajętym chłopaku i tak cierpię... on nawet się nie domyśla. kiedyś to on się ze mnie podkochiwał, ale go olałam, bo byłam gówniarą.:( a kocha mnie oczywiście ktoś jeszcze inny. dlaczego moje życie jest takie spierniczone!

Bo masz problem sama ze sobą. Lecz się.

ja kocham dziewczynę która bierze ślub ona mnie też kocha i to jest chory układ, spotykam sie z dziewczyną która mnie kocha do szaleństwa, a inne kobiety nie dają mi spokoju, chciałbym z tą pierwsza uciec stąd do australii bo tam sie wybieram do pracy i zacząc tzw nowe życie, ale mam sumienie i tak stoję w miejscu

to są dopiero problemy

Ja mam podobnie ja Ty :D tylko że z dziewczynami ;/