Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patrycja111-1989

zmniejszenie alimentów

Polecane posty

Gość pomagajcie swoim łajzom
z onetu „Chłopaki nie płacą* Dla wielu osób koniec związku jest równoznaczny z końcem zobowiązań wobec potomstwa z niego pochodzącego. Niektórym trudno zrozumieć, że niezależnie od sytuacji życiowej, w której znaleźli się jako byli już partnerzy, dziecko nadal potrzebuje ich uwagi, uczucia, jak i zapewnienia podstawowych środków do życia. Skoro sąd przyznał dziecko matce (lub ojcu), to już nie ich problem. "Muszę płacić 300 zł miesięcznie na 9-letnie dziecko, pomóżcie! Co mogę zrobić, aby nie płacić? Uważam, że 300 zł to jest za dużo jak na potrzeby mojego dziecka" taki apel znalazła w sieci internautka Lui i zacytowała go na swoim blogu. "Jakim trzeba być człowiekiem, aby żałować na swoje dziecko! Przecież to jest Twoja krew!" oburza się blogerka. Statystyczny kombinator-alimenciarz to mężczyzna. Jest w przedziale wiekowym 40-49 lat, ma dług średnio w wysokości 18 471 zł. Jak wynika z danych opublikowanych w najnowszej edycji raportu InfoDług, przygotowanego przez BIG InfoMonitor S.A., największe zobowiązanie alimentacyjne w Polsce posiada mieszkaniec Dolnego Śląska, który zalega na kwotę ponad 550 tysięcy zł. Najwięcej niespłaconych długów mają mieszkańcy województw mazowieckiego i śląskiego, a jedynie 4% dłużników alimentacyjnych stanowią kobiety. Podstawowym aktem prawnym regulującym kwestie życia rodziny, a również sprawy alimentów jest Kodeks rodzinny i opiekuńczy z 25 lutego 1964 r. (KRiOP). W znacznej części spraw rozwodowych - co najmniej w 1/3 - alimenty są ustalane na mocy porozumienia miedzy rozwodzącym się ojcem i matką, a potem przepisywane do wyroku albo też ustalane w protokole ugody sądowej. Przy czym często te alimenty są ceną za coś. - Gdy do rozwodu dochodzi np. z winy matki, żądającej alimentów w wysokości 1000 zł (matka ma już nowego „przyjaciela), ojciec mówi, że może płacić 500 zł i dodaje, że jakby tyle mógł płacić, to zgadza się na rozwód „od ręki, czyli bez orzekania (ustalania) winy obrazuje sprawę Krzysztof Sawera, adwokat z 20-letnią praktyką, zajmujący się m.in. sprawami rozwodowymi i alimentacyjnymi. Kwota alimentów dosyć często powiązana jest ze zgodą na rozwód, albo brakiem ustalenia winy podczas rozprawy rozwodowej. W przypadku rozwodu rodziców, władzę rodzicielską sąd przyznaje zazwyczaj obydwojgu rodzicom, z miejscem zamieszkania dziecka przy jednym z rodziców. I właśnie to "miejsce zamieszkania" jest kluczowym elementem w późniejszym problemie uzyskania alimentów. W co najmniej 90 procentach miejsce pobytu dziecka jest orzekane przy matce. Co ciekawe zdecydowanie mniej niż połowa mężczyzn-ojców w ogóle występuje o przyznanie im prawa do zamieszkania z dzieckiem po rozwodzie, czyli sprawowania bieżącej, bezpośredniej opieki. - Wielu z ojców zgadza się na miejsce zamieszkania przy matce, a w procesie rozwodowym głównie chodzi im o to, by nie mieć wysokich alimentów mówi Krzysztof Sawera. "Z byłym rozstaliśmy się jak córka miała 7 miesięcy, a tatuś na własne życzenie ostatni raz widział dziecko kiedy miało roczek. Od tylu lat płaci mi właśnie co miesiąc 300 zł - pewnie to stąd się biorą tacy idioci, nie widzi - nie czuje się odpowiedzialny. Dla mnie koszty utrzymania córki są dużo większe 300 zł nie wystarcza nawet na książki do szkoły. A dziewczynka w tym wieku to już taka mała kobietka i chce dobrze wyglądać i z klasą na wszelkie wycieczki pojechać, żeby nie odstawać od reszty, a wycieczki średnio raz na 2 miesiące" - pisze Mama z alimentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomagajcie swoim łajzom
cd. Barbarella przytacza swoją historię jako przykład na rozwiązanie problemu zbyt niskich alimentów bez udziału sądu: "Mój były mąż też kombinował z alimentami, więc mu zaproponowałam, że teraz on mieszka z dziećmi, a ja mu daję 250 zł na dziecko i bardzo chętnie zabiorę dzieci raz w tygodniu na lody. Facet powinien mieszkać z dziećmi, gotować im, sprzątać, czyli robić to, co robi kobieta, gdy zostaje sama z dziećmi. Dziewczyny, dajcie im dzieci! Nie bójcie się, że ktoś was nazwie wyrodną matką! Zapewniam, że po miesiącu dostaniecie 500 zł na dziecko. Nawet jeśli po miesiącu on chce dać 500 zł, nie idźcie na to. Niech mieszka sam z dzieckiem/dziećmi tak długo, jak wy mieszkałyście. I nie dawajcie mu więcej, niż on wam dawał!. Sposób na alimenciarzy Jak wynika z majowego raportu InfoDług, całkowita kwota przeterminowanych zobowiązań alimentacyjnych wynosi 1,47 miliarda złotych. Nie płacenie alimentów jest przestępstwem, jednak jako sprzeczne z prawem, ciągle nie jest społecznie piętnowane. Julia Kubisa z fundacji MaMa, współorganizującej kampanię społeczną piętnującą alimentacyjnych dłużników uważa, że to niepłacenie na dzieci wpisuje się w naszą mentalność, kształtowaną przez ostatnie dwieście lat. Zabory, potem komunizm Polak zawsze był przeciwko prawu i szukał sposobów by je obejść. Dziś unika płacenia alimentów ukrywając lub zaniżając swoje dochody i postrzegany jest jako super zaradny gość, który nie daje się oskubać. "Osoby które migają się od łożenia na utrzymanie dziecka, powinny być napiętnowane społecznie" uważa blogerka wielkiepranie i dodaje: "Jesteśmy oburzeni, gdy dziecko jest bite, pozostawiane bez opieki. Trąbią o tym radia, telewizje i inne media, a migający się alimenciarz/alimenciara to chleb powszedni. Krzywdzą swoje potomstwo tak samo, jak matka czy ojciec, którzy leją dziecko w domu". Co można zrobić od strony prawnej, by wyegzekwować zaległe alimenty? - Można złożyć tytuł wykonawczy, czyli wyrok u komornika i egzekwować należności przymusowo - mówi adwokat Krzysztof Sawera. - Jeżeli zobowiązany uporczywie nie płaci alimentów, można również złożyć doniesienie do prokuratora - o uchylaniu się od alimentacji. Wtedy sąd karny może skazać uchylającego się od płacenia nawet na karę więzienia. Istnieje również możliwość obciążenia zobowiązaniami alimentacyjnymi dziadków od strony osoby migającej się lub niemogącej w pełni płacić należnej kwoty alimentów. Takie procesy też się zdarzają. Krzysztof Sawera podkreśla, że czasem odnosi skutek nagłośnienie sprawy w swoim środowisku. Na przykład pójść do pracodawcy osoby uchylającej się od płacenia alimentów często taka "lokalna" inicjatywa przynosi pożądany skutek. Również zainteresowanie lokalnych mediów sprawą tatusia uchylającego się od płacenia alimentów lub płacącego jakieś grosze (jeśli tatuś "ma pozycję" w danym środowisku) może odnieść pożądany skutek. Z podobnego założenia wyszli organizatorzy kampanii społecznej z 2008 roku, piętnującej dłużników alimentacyjnych. Akcja "I wszyscy się dowiedzą", współorganizowana przez Stowarzyszenie "Damy Radę", Fundację MaMa, Stowarzyszenie Pomocy Samotnym Matkom "Pozwól żyć" i Krajowy Rejestr Długów miała na celu zmianę społecznego wizerunku takich dłużników. W ramach kampanii do ośrodków pomocy społecznej trafiły specjalne plakaty, a także kartki pocztowe z satyrycznymi rysunkami, które można było wysłać do dłużników alimentacyjnych. Jedna z kartek przedstawia św. Piotra odmawiającego alimenciarzowi wstępu do raju. Na rewersie tych kartek napisano dziecięcym pismem: "Drogi rodzicu. Nie tylko w niebie ci odmówią. Od 1 października rodzice niepłacący alimentów trafiają do Krajowego Rejestru Długów. I wszyscy się o tobie dowiedzą - pani w banku, pan od telefonów, ta pani, która sprzedaje telewizory na raty - i nic ci nie sprzedadzą. Może wtedy przypomnisz sobie, ile kosztują nowe buty na zimę, książka do szkoły czy zabawki, których nie mam". I faktycznie - od 1 października 2008 r. gminy zyskały możliwość zgłaszania dłużników do Krajowego Rejestru Długów. Kontynuacją tej kampanii jest trwająca od 14 czerwca bieżącego roku akcja: "Powiedz STOP dłużnikom". Rodzice nie otrzymujący alimentów mają już możliwość zgłoszenia dłużnika do KRD bez pośrednictwa gminy. Jedynym warunkiem jest posiadanie wyroku sądu orzekającego alimenty. Pomiędzy tymi dwoma kampaniami, Fundacja MaMa wraz InfoMonitorem zorganizowała akcję "Chłopaki nie płacą". W jej ramach powstał teledysk zespołu Masskotki do piosenki "Kombinacje". Przez artystyczną formę przekazu, autorki chciały znów zwrócić uwagę na kombinatorów, niepoczuwających się do odpowiedzialności za własne potomstwo. „Ta sama ściema bez wyrzutów sumienia Polityk, pilot samolotu, grafik, artysta Czarne lakierki, filcowe pepegi Jeśli nie płacisz, dużo tracisz Ukrywanie dochodów, by nie dawać pieniędzy na własne dzieci, stało się w Polsce czymś normalnym i społecznie akceptowalnym. Tymczasem koszty takiej postawy ponosimy wszyscy, jako podatnicy. W sytuacji, gdy komornik nie jest w stanie wyegzekwować od dłużnika należności, samotnym matkom pozostaje korzystanie z Funduszu Alimentacyjnego. Warunkiem przyznania tego zasiłku są dochody nieprzekraczające 725 zł na głowę w rodzinie. Sposób na bezrobotnych alimenciarzy znalazło miasto Szczecin. Uruchomiono tam program "Alimenty uregulowane, obiekty sportowe posprzątane" w ramach programów walki z bezrobociem. Umożliwia on odpracowanie swoich zobowiązań przy porządkowaniu miejscowych obiektów sportowych. Program, jako jedyny taki w Polsce, realizowany jest od kwietnia bieżącego roku, w porozumieniu z Powiatowym Urzędem Pracy i Miejskim Ośrodkiem Sportu Rekreacji i Rehabilitacji. Przystąpiło do niego około 60 osób. Dłużnicy są kierowani do pracy na podstawie wywiadu alimentacyjnego przeprowadzanego przez pracowników Szczecińskiego Centrum Świadczeń. Wynagrodzenie w wysokości 60% jest zajmowane przez komornika i przekazywane na poczet zaległości alimentacyjnych. Propozycję na rozwiązanie problemu z niepłacącymi alimentów podaje adwokat Krzysztof Sawera. Uważa on, że należy rozważyć zmianę treści art. 209 kodeksu karnego mówiącego o przestępstwie niealimentacji w kierunku orzekania jako kary przede wszystkim ograniczenia wolności. Polegałoby to na pracy w wymiarze do 40 godzin miesięcznie przez okres do 1 roku lub potrącania w tym czasie do 25 % wynagrodzenia skazanego, z zaliczeniem uzyskanego lub potrąconego wynagrodzenia za pracę na zaległe i bieżące raty alimentacyjne. W konfliktach na tle alimentów nie ma tak naprawdę wygranych. Przegrywają wszyscy. Zarówno rodzice samodzielnie wychowujący potomstwo, jak i rodzice płacący alimenty. Przede wszystkim zaś przegrywają dzieci, postawione gdzieś pomiędzy walczącymi rodzicami. Być może kolejne kampanie społeczne uświadomią Polakom, że nie płacenie alimentów to naprawdę wstyd. I wtedy Polacy dojrzeją do świadomych rozstań, na przykład takich, jakie przeżyła internautka yaar. "Rozstaliśmy się, gdy nasza córka miała 11 lat. Ona mieszkała z nim przez kilka miesięcy - wtedy ja dawałam im pieniądze. Potem jak się urządziłam, córka zamieszkała na stałe ze mną. Wtedy jej tatuś dawał mi pieniądze na utrzymanie. Sami uzgodniliśmy między sobą, ile i tego się trzymaliśmy. I żaden sąd nam do tego nie był potrzebny. Sprawa alimentów była sądownie poruszona tylko raz przy okazji sprawy rozwodowej. Oboje zgodnie stwierdziliśmy, że obopólnie dobrowolnie łożymy określoną kwotę na utrzymanie dziecka - sędzina nie miała w tym temacie nic do powiedzenia. W międzyczasie każde z nas założyło drugie rodziny, ale w niczym nam to nie przeszkodziło utrzymywać kontakt w sprawach naszego dziecka i nadal w równym stopniu zapewniać mu niezbędny status materialny". *Tytuł tekstu i cytaty zaczerpnięte z piosenki „Kombinacje, zespołu Maskotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieuprzejma
do liwiany.....z ustaw jej sie to wzielo dziecko, z ustaw.jedyne co moga mu zabrac to 60% jego dochodu, nawet jezeli sad mu nie obnizy nic i gdyby nawet mu kazal placic ex 2000zl na m-c to z jego czeka bedzie splywac 200+ zl na m-c. tylko ze wtedy bedzie mu dlug rosl- ale nikt nie ma zabrac wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieuprzejma do liwiany.....z ustaw jej sie to wzielo dziecko, z ustaw.jedyne co moga mu zabrac to 60% jego dochodu, nawet jezeli sad mu nie obnizy nic i gdyby nawet mu kazal placic ex 2000zl na m-c to z jego czeka bedzie splywac 200+ zl na m-c. tylko ze wtedy bedzie mu dlug rosl- ale nikt nie ma zabrac wiecej Gratuluję wiedzy :) ale weź po uwagę to, że komornik może mu zabrać wszelkie inne dochody (ma wgląd w konta bankowe dłużnika). Jak tylko pojawi się na nich jakaś gotówka to zostanie od razu zajęta na pokrycie zaległych alimentów. Nie jest tak, że alimenty mogą wynosić do 60 % zarobków. A matka dziecka może zwrócić się o pieniądze z funduszu alimentacyjnego (jeśli jej zarobki są do jakiejś tak kwoty) i wtedy będzie dostawać pełną kwotę alimentów ;) Tak więc nie jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naciągaczko
tak ale wątpie, żeby facet był tak głupi, żeby ładował kasę na konto skoro wie, że mogą mu z niego coś ściągnąć, każdy ukrywa swoje zarobki jak umie teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Nie mylcie pojęć - 60% wynagrodzenia to może zająć komornik, ale to nie ma nic wspólnego z kwotą zasądzonych alimentów. Te nieściągnięte "resztki" tworzą narastający dług. 400 zł to i tak bardzo mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
HM.... dziecko to straszny problem ....najczęściej dla mamuś. ......Wiem ,że to chore prawo tak kobiety wykształciło,wypaczyło i należy z nim walczyć. Zastanawiam się jednak jak to dziecko odebrało by tą dyskusję jak by ją poznało. Przypominam .....,,,, że forum nie jest tylko dla wtajemniczonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×