Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Houston, we've got a problem

Moja przyjaciółka się stacza, a ja nie wiem co robić!

Polecane posty

Gość Houston, we've got a problem

Studiujemy na dwóch różnych uczelniach, ja mam normalne towarzystwo na poziomie, ona trafiła w jakąś patologię :o Pierwszy rok przebimbała chlejąc na umór, bo przecież to takie zajebiste być alkoholikiem i nie odmawiać znajomym jak przynoszą następną flaszkę wódki, teraz skończyła drugi i jest jaranie papierochów, dawanie dupy komu popadnie, podejrzewam, że jakieś prochy też tam sobie zaraz przygrucha o ile już nie wciąga tego nosem. Mózg jej to wszystko wyżarło, bo się tym szczyci! Nie uczy się nic, jedzie na ściągach, w głowie ma gówno i wyśmiewa się ze mnie, bo ja siedzę w książkach (no przepraszam, w końcu przyszłam studiować, a nie się opierdalać!) Nie chce mnie słuchać, nie chce moich rad, bo według niej nie umiem się bawić i jestem płytka jak kałuża, przestałam się z nią spotykać, bo chcę osiągnąć coś więcej niż ona, ale ciągle mnie gryzie sumienie, że łączy nas dziesięcioletnia przyjaźń i tak to się ma skończyć? Co ja mam robić? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Houston, we've got a problem
Zapomniałam dodać, że nie jestem typowym kujonem. Chodzę na imprezy, piję, ale z głową, bo nie potrzebuję kaca moralnego, mam epizody totalnej głupoty, więc nie sądzę, że nie potrafię się bawić. To tak w ramach wyjaśnienia, bo zaraz ktoś napisze, że nudna ze mnie rura :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avita
jak cie nic nie slucha to nic nie zrobisz. I nie win sie, nie zmusisz ludzi do czegos czego nie chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, ale ta przyjaźń chyba się skończyła. Różnica priorytetów, tak bywa. To jej życie i jej sprawa, na siłę jej nie pomożesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Houston, we've got a problem
Tego się obawiałam :( W sumie koniec to był już chyba na pierwszym roku, bo znajomych na studiach są starsi ode mnie i chyba przy nich dorosłam, z niej jest ciągle takie dziecko, że ręce opadają. No nic, myślałam, że ktoś był w podobnej sytuacji i był jakiś happy end, bo jestem sentymentalna, więc mnie to wszystko boli. Charlotte300392, przeczytaj mój drugi post zanim mi zarzucisz siedzenie w kącie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Houston, we've got a problem
bo moi znajomi na studiach*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam, ale co Ty od niej chcesz? Chyba nie jest aż tak źle skoro baluje a jakoś sobie na studiach radzi? Może właśnie tego jej zazdrościsz, że się nie uczy i brnie do przodu a Ty kujesz i jesteście na tym samym poziomie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety miałam unhappy-end przyjaźni, własnie przez rozminięcie się w celach życiowych. I to też kilkunastoletniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daję porady za darmo
Prawdziwa zabawa to się kończy rozrusznikiem, bajpasami, HIV'em, ciążą niechcianą czy zgonem! Za mało się wybawiła za młodu i teraz nadrabia. Skoro daje zada na oślep to jeszcze psycho-seksualny rozwój jest zaburzony, bo nie z myślą o rodzinie! Komu daje swego zada? Studentom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Houston, we've got a problem
Nie czytasz ze zrozumieniem, ona nie uczy się nic, a zresztą czego się spodziewać po prywatnej uczelni, gdzie wykładowcy dają pytania jakie będą na egzaminie, nikt nigdy nie oblał, bo płacą :o Nic do prywatnych nie mam, o ile mają jakiś poziom, jej uczelnia to jakiś żart. Ja nie kuję, chodzę na wykłady, czytam notatki dzień przed egzaminem i nigdy nie miałam problemu ze zdaniem. Po prostu kręci mnie to, co studiuję i chyba w tym jest recepta mojego sukcesu. A mam do niej to, że jest moją przyjaciółką i się o nią martwię. Niech sobie ze swoją wiedzą robi co chce, bo mnie ona najmniej obchodzi, ale niech sobie nie niszczy życia wódą, fajkami, przypadkowym seksem, bo w końcu skończy z jakimś hivem albo jeszcze gorzej :o Persymona, swoją chyba też już utnę, bo po analizie nie widzę żadnych szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Houston, we've got a problem
A dupy daje komu popadnie i jak leci. Kumplom z uczelni, obcym facetom z imprez, ma chcicę to się nie upija i daje w tango z kolesiem poznanym pięć minut wcześniej. No cóż, jak jej to sprawia przyjemność to w sumie nie powinnam jej wchodzić w drogę. W końcu się obudzi z ręką w nocniku i może wtedy mózg jej wróci z dupy do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma to jak mówić o swojej przyjaciółce, że daje dupy komu popadnie... :O Nie dziwię się, że wasze drogi się rozeszły :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ucięcie to chyba jest najrozsądniejsze. Nie można w imię przeszłości ciągle się starać, wysilać, kogoś na siłę zmieniać. Nie o to chodzi w przyjaźni. Ja się wysilałam, przymykałam na to i owo oko, co dobrze się nie skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Houston, we've got a problem
A co w tym takiego kontrowersyjnego? Zwłaszcza jeśli to prawda? :o Swoją drogą, ona mówi o mnie gorsze rzeczy, więc to dawanie dupy to jeszcze małe piwo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
po prostu jej powiedz otwarcie co czujesz i co myślisz, jeżeli jesteście przyjaciółkami to ona jakoś to weźmie pod uwagę, ale co zrobi to już jej broszka.... zmusić jej nie zmusisz do innego stylu życia, chyba jej się spodobało co robi... a może ma jakieś problemy ze sobą? Bo to nie jest normalne zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
po prostu jej powiedz otwarcie co czujesz i co myślisz, jeżeli jesteście przyjaciółkami to ona jakoś to weźmie pod uwagę, ale co zrobi to już jej broszka.... zmusić jej nie zmusisz do innego stylu życia, chyba jej się spodobało co robi... a może ma jakieś problemy ze sobą? Bo to nie jest normalne zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem.....
Houston, we've got a problem...ja uważam że powinnaś odpuścić i przestać interesować się jej życiem wiesz czasami ktoś musi sięgnąć dna żeby się od niego odbić albo i nie ...jej życie ...jej sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
po prostu jej powiedz otwarcie co czujesz i co myślisz, jeżeli jesteście przyjaciółkami to ona jakoś to weźmie pod uwagę, ale co zrobi to już jej broszka.... zmusić jej nie zmusisz do innego stylu życia, chyba jej się spodobało co robi... a może ma jakieś problemy ze sobą? Bo to nie jest normalne zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina asica psica
charlotte czy ty jesteś upośledzona? dziewczyna wyraźnie pisze że dziewczyna sie stoczyła na dno. ty pewnie jesteś taka jak ta dajka więc uparcie ja bronisz. prawda jest taka że takie koleżanki to patologia i trzeba sie od nich odcinać ja tak robie i jestem zdrowsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0000002
mam ten sam problem tylko my chodzimy do tej samej klasy i tez niewiem jak ja zachecic do nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×