Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dobra Duszyczka

ŻYCIE DO DUPY - CZY TEŻ TAK CZASEM MACIE???

Polecane posty

Hejka, Mam dołka ostatnimi czasy i na pewno nie jest to burza hormonów w związku z ciążą.... -mam dziecko - kilkulatka - bardzo je kocham, ale czasami już nie daję sobie rady... - za niedługo drugie - ciąża zaplanowana i kocham to dziecko nad życie, ale czasami mam głupie myśli - typu czy sobie poradzę z 2-ką - skoro z jednym mam tyle roboty.... i w ogóle zastanawiam się, czy tak do końca była ta decyzja była zaplanowana, bo.... - z mężem mi się nie układa od dawna... on zamiast pogadać ze mną - woli siedzieć na dworze... wypić kilka browarków - zobaczyć mecz i iść spać.... do innego pokoju... W domu mi nie pomoże - robię wszystko - co robiłam przed ciążą - a jak poproszę o sprzątniecie po sobie np. brudnego talerza to powie: zostaw... ale nie sprzątnie wcale. - martwi mnie też sytuacja finansowa - na razie mam płatne L4, ale co potem - wypłata mojego męża jest bardzo mała.... lepiej płatną robotę znajdzie tylko na kopalni, ale on tam nie chce iść.... zresztą : znajomości i tam trzeba mieć.... Nie miejcie mnie za jakąś jędzę. Kocham moje dzieci : 1 i to drugie w drodze, dam się za nie naprawdę posiekać, ale czasami nie ma już sił. Nie sądzcie mnie za materialistkę, ale mając około +-1500 zł na m-c trudno o optymistyczne myśli. A, że marudzę na małża... jest źle..... Mam wiele "ale" do niego.... i chyba w dużej mierze tkwi w tym właśnie problem, bo nie mam poczucia bezpieczeństwa..... oparcia... pomocy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie pogmatłane to jest... trochę instynkt macierzyński - trochę namowy męża - teraz sądzę, że chciał 2-go tylko po to bym siedziała w domu, bo kilka lat będę siedzieć w domku z dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję..... wiem, że niektórzy mają gorzej.. ale nie takiego życia sobie wyobrażałam.... oczywiście zawsze chciałam mieć conajmniej 2 dzieci.. ale myślałam, że finansowo będzie lepiej, a mąż będzie się o mnie troszczył i mnie szanował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam przed 1 dzieckiem, ale mężowi ta praca się nie podobala. Kiedy dziecko maiło 2 lata - wróciłam, ze względów finansowych... on bardzo szybko zaczął namawiać na 2 dziecko..... No i się stało.... Jak pracowalam to maił troszkę wiecej obowiązków bo np. musiał wykąpać dziecko, dać mu 'flachę" i uspać czyli to czego nie robił przedtem. Czasami i poopdkurzał. sa teraz siedzi jak przysrany i nic nie robi. A jak mam zamiar gdzieś wyjść wieczorem to marudzi i stosuje terrorpsychiczny, ze albo nie idę wcale, albo wracam b.szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem... to i moja wina i jego matki... źle go wychowała (rozpieściła). zresztą w wielu sprawach przed slubem mnie oklamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a godzić się nie godzę... tylko czasami na pewien czas odkładam broń na bok, bo przecież całe życie nie moge się kłócić z nim..... skoro on 1 uchem wpuszcza a 2 wypuszcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×