Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angggelikk

Nie umiem żyć bez mojego psa!

Polecane posty

Gość angggelikk

Witam.Mam 24 lata i 4 miesiące temu zdechł mój kochany Mikuś :( Chciałam tylko podzielić się moim żalem po rozstaniu z moim Mikim. Otóż był on ze mną niemal od dzieciństwa. Umarł ze starości żył 13 lat. Od zawsze był ze mną, najwierniejszy przyjaciel. To był pies wyjątkowy,nie rasowy, ot taki mieszany futrzak trochę jak niedźwiedź polarny tylko że mały. On wyczuwał kiedy jestem przygnębiona, a jak płakałam to mnie lizał i trykał łapką. I te jego czarne oczy... te nasze codzienne spacery, bieganie (biedak nawet był wyrozumiały, gdy chciałam się odchudzać i biegać z nim wieczorami, heh). Kochałam go jak własne dziecko. Nie mam jeszcze swoich dzieci, ale mam już męża. Miki towarzyszył mi we wszystkich momentach życiowych i teraz gdy go nie ma... nie potrafię normalnie myśleć. Jak to piszę to mam łzy w oczach. Już nigdy nie wskoczy mi w nocy na łóżko i nie przytuli się do ręki czy nogi...nigdy nie rzucę mu piłki, nie nakarmię. Byłam z nim tak "blisko" że nawet wyobrażałam sobie jego myśli, jak musiałam wyjść z domu na cały dzień to miałam wyrzuty sumienia itd... Zostały mi po nim wspomnienia i stos zdjęć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łącze się z tobą w bólu :O mi w czwartek umarła moja Sunia była ze mną 16 lat tez nie mogę pogodzić się z jej śmiercią :( codziennie chodzę na jej grób:O i co noc mi się śni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angggelikk
Bardzo blisko musze się przyznać czasmai klekałam na czworaka a pies mnie posuwał tego mi najbardziej brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbdbdbq
a brałaś mu do ust?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angggelikk
nie nie brałam ale lubiałam sie połozyc a on mi lizał cipke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies... A ja ci powiem, Że pies to czasem więcej jest niż człowiek On nie ma duszy, mówisz... Popatrz jeszcze raz, Psia dusza większa jest od psa. My mamy dusze kieszonkowe Maleńka dusza, wielki człowiek. Psia dusza się nie mieści w psie I kiedy się uśmiechasz do niej Ona się huśta na ogonie. A kiedy się pożegnać trzeba I psu czas iść do psiego nieba To niedaleko pies wyrusza. Przecież przy tobie jest psie niebo Z tobą zostaje jego dusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie przywiązują się do zwierząt to fakt ale z czasem smutek minie a przynajmniej nie będzie tak duży. Ten piesek miał super życie bo był kochany a wiele zwierząt tego nie dostaje mimo ,że same są wierne i oddane swoim panom. Za niedługo pewnie będziesz miała dzieci i wtedy dopiero będziesz mogła przelewać na nie prawdziwe głębokie uczucia możecie wtedy sprawić sobie jakiegoś pieska. Piesek który umarł zostanie na zdjęciach i w pamięci będzie Ci zawsze przypominał czasy młodości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angggelikk
podziwiam wasz totalny brak czułości i infantylność. ale ok, jak widać każdy to może pisać. kochałam tego psiaka, miałam go od szczeniaka i to była szczera przyjaźń między człowiekiem a zwierzęciem, lepsza od tego do drugiego człowieka mam wrażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODSZYWY WSTYD
Nawet w takim bolesnym dla autorki temacie potraficie sobie robic jaja :O To jest naprawde juz ponizej krytyki... Dociera do Was takie coś jak cierpienie drugiego człowieka??? Moze troche empatii ???!! Autorko rozumiem Cie, ja tez bardzo kocham zwierzeta, to jest straszny ból, bo widze ze tak jak ja traktujesz psa jak pelnoprawnego czlonka rodziny... Rozumiem Twoj ból, ja wyobrażam sobie, że istnieje niebo dla psów, tam są nasze pieski, biegaja po łąkach i maja miski pelne najlepszego jedzenia i sa kochane... Pozdrawiam i trzymaj się, pamietaj, że czas nie leczy ran, ale przyzwyczaja do bolu, tak musialo sie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angggelikk
agawa, piękny ten wiersz chciałabym żeby tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angggelikk
wiem, dzięki za otuchę i wsparcie. mąż też mnie wspiera, rodzice też przeżyli to rozstanie w Mikim. cała rodzina stała się uboższa po prostu. już powoli jednak dociera do mnie, że należy iść do przodu i wspominać to co dobre, zaczynam myśleć, że przecież miał ze mną wspaniałe życie i dożył tak wielu lat nie będąc głodnym ani schorowanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 sierpnia minie rok kiedy pozegnałam mojego psa z ta tylko różnica,że to ja musiałam zadecydowac,że to juz...mial raka:( teraz w domu ma bulwę ale często wracam do wierszy które towarzyszyly mi wtedy i są ze mna juz zawsze...tak jak i mój pies,gdzies tam za tęczowym mostem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Modlitwa za... " Panie Boże, nie jestem aniołem, dziś niewielu jest takich na świecie, może ci, co na ziemskim padole pokochali zwierzęta i dzieci. Panie Boże, powiedziałeś "Proście", rzekłeś "Proście, a będzie wam dane". Wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście szedł do Ciebie mój pies ukochany? Panie Boże, poznasz go z łatwością,miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon, proszę, o Panie, zawołaj go głośno, bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo. Panie Boże, nie proszę dla siebie, znajdź mu jakąś osobę przyjazną, by głodny i smutny nie był i żeby przy kimś bezpiecznie mógł zasnąć. Panie Boże, a gdy tak się stanie, że i mnie zabrać stąd będzie trzeba, pozwól, by wyszedł mi na spotkanie, kiedy będę wędrować do nieba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialem kota ktory byl w rodzinie wczesniej niz ja sie urodzilem. Jak umarl to mial 20 lat. wiem o czym mowisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapłacz, kiedy odejdzie, jeśli Cię serce zaboli, że to jeszcze za wcześnie choć może i z Bożej woli. Zapłacz, bo dla płaczących Niebo bywa łaskawsze, lecz niech uwierzą wierzący, że on nie odszedł na zawsze. Zapłacz, kiedy odejdzie, uroń łzę jedną i drugą, i - przestań nim słońce wzejdzie, bo on nie odszedł na długo. Potem rozglądnij się w koło, ale nie w górę; patrz nisko i - może wystarczy zawołać, on może być już tu blisko... A jeśli ktoś mi zarzuci, że świat widzę w krzywym lusterku, to ja powtórzę: on wróci... Choć może w innym futerku'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adamczewski adamek adamowy
siema, wiem co znaczy twój ból. ja miałem swojego psiaka przez 7 lat też od szczeniaka i go strasznie lubiłem, kumple się wyśmiewali że wolę iść ze swoim psem na spacer niż z nimi na rowery. a no wolałem. niestety rok temu na moich oczach został rozjechany przez samochód. dziękuję Bogu za to że się nie męczył, bo krótko pisząc przejechał po nim tir także (dalszego scenariusza nie trudno się domyślić). nie dałem rady go znieść z ulicy, czy też sprzątnąć, płakałem. zrobił to mój ojciec, też mam zdjęcia swojego psa i nigdy go nie zapomnę pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka rosołowa :)
choć tego - jeszcze - nie przeżyłam - placzę razem z Wami . doslownie . jak straszne musi być przycjhodzenie do domu ,w którym już żadne oczy nie tryskaja takim szcżęściem ,ze pańcia wróciła ,,, cieszę sie ,zę są jeszcze na świecie tacy ludzie jak Wy - iże wasze pieski , kotki - miały dobre życie . nie dajcie sobie wmówić ,ze to śmieszne płakać po zwierzaku - kto ma serce czułe zrozumie , kto jak kamień - szkoda mu tłuamczyć pozdrawiam was - płaczcie tak długo jak potrzeba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piękna opowieść o psach - dlaczego Bóg stworzył je tak że żyją tak krótko - po to żeby nauczyć nas miłości i przemijania, radości i cierpienia.... Pewnego razu Pan Bóg przechadzał się po Rajskim Ogrodzie. Nagle za krzaka wyszedł Diabeł: - Słyszałem, że stworzyłeś człowieka... - zagadnął Szatan. - Tak, już żyje na Ziemi. Może mieć partnera i dzieci, na razie uczy się rozpalać ogień i budować miejsce na nocleg, ale za tysiące lat będzie władcą całego globu. - I co z tego - prychnął Diabeł- nawet za te tysiące lat i tak będzie SAMOTNY. Zasępił się Pan Bóg, podrapał w długą, siwą brodę i powiedział: - Więc stworzę mu przyjaciela! Wybiorę jedno ze zwierząt, które uczyniłem, aby go strzegło i było mu poddane, ale jednocześnie oddało mu całe swoje serce. - To niemożliwe! - Diabeł się roześmiał i gdzieś przepadł. Pan Bóg natomiast zwołał zwierzęta z każdego gatunku i wybrał PSA. - Odtąd będziesz ogrzewał człowieka swoim ciepłem, uspokajał spojrzeniem, kochał z całego serca, nawet, kiedy on Cię znienawidzi. - Dobrze - odparł dobry pies. - Chociaż będziesz musiał znosić wszystkie upokorzenia, staniesz się też jego najlepszym przyjacielem. To bardzo zaszczytna rola. Niestety Twoje serce będzie musiało bić dwa razy szybciej i nie będziesz mógł żyć długo - najwyżej 15 - 20 lat. - Ale powiedz mi, czy człowiek nie będzie cierpiał, gdy odejdę do Ciebie? - Właśnie o to chodzi. - Jak to? - zdumiał się pies. - Będzie cierpiał i będzie wiele dni nie utulony w bólu. Ale to Ty nauczysz go odchodzenia i przemijania, Ty nauczysz go kochać i odchodząc zostawisz wielką miłość w jego sercu. Jesteś aniołem, którego powołałem, aby niósł radość i nadzieję, ale także uczył wiecznego prawa przemijania, aby ludzie wierzyli, że po ich życiu, jest życie TUTAJ. Kiedy to zrozumieją, nie będą płakać, bo będą wiedzieć, że spotkają Ciebie znów. I w ten sposób Pies stał się aniołem, który przybrał skórę zwierzęcia i trafił na ziemię, aby uczyć Człowieka miłości, wierności i przyjaźni, ale także przemijania. Nauczyć, że jest TU i TERAZ, ale także TAM i POTEM. Odchodząc zostawia ból i pustkę, ale także nadzieję na to, że znowu go spotkamy............ beczę ehhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poproszę kawę do łóżkaaa
hej. mi na szczęście jeszcze żadne zwierzątko nie umarło a wierzcie że mam ich sporo. kocham zwierzęta i też się do nich przywiązuje. ja potrafię płakać nawet za potrąconą sarenką albo gołębiem z chorym skrzydłem. nie przechodzę obojętnie obok takiego nieszczęścia i cieszę się że jest więcej takich jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka rosołowa :)
agawa - po prostu - brak mi słów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angggelikk
Ehh mi też się zachciało ryczeć :O najgorsze są noce, gdy wiem że on nie wskoczy na łóżko, nie poliże mnie, nie poskamle żeby go pogłaskać albo przytulić gdy była burza... wiem że wam się wyda to dziwne, ale lubiłam jak mój piesek robił kupkę, bo robił zawsze taką śmieszną minkę i pozycję ;p zaraz ktoś głupi się przyczepi, ale to przecież normalna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyjament
a mój pies jak sie drapie - to robi mine jak z horroru . nie bardoz wiem co ci powiedzieć -wiem ,ze ci smutno . twój pies miał wielkie szczęscie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie ma sensu
mi 5 dni temu uspali psa, nie umiem sobie z tym poradzic, ciagle placze, nic nie jem i nie chce sie z nikim widziec, tak bardzo go kochalam byl moim najlepszym przyjacielem a teraz go nie ma i nigdy nie wroci :( mam nadzieje ze tam gdzie teraz jest jest mu lepiej i juz nie cierpi moje malenstwo, kocham cie misiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZeSlaskiejWioski
Mi w piatek zdechla 14 letnia suczka :( tez nie potrafie sobie poradzic z bolem Tak bardzo tesknie za Toba Misiulko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Miałem, mam wiele psów, ale odejście każdego z nich jest ciosem w serce. Każdy z nich ma swój kamień i drzewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 2595

7 lat odeszła moja suczka, z ktora przeżyłem prawie cale dziecinstwo. Dziś odszedł drugi pies, który był ze mną ponad dekadę. Najbardziej boje sie pustki jaka została w domu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×