Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość osłabiona onaaa

Jakim prawem matka mnie tak upokarza?

Polecane posty

Gość osłabiona onaaa

Dlaczego? Mam 25 lat jestem dorosłą osoba, a ona mnie opierdala za wszystko, nawet za to czego nie zrobiłam w sensie nie mam nic z tym wspólnego to jest nie do wytrzymania! Podam przykład, wtrąca sie w moje sprawy, to jest upokarzające. Jest furiatką, nawet gdy coś jej nie dotyczy chce mieć władze wtrąca się. Miałam sobie wyrobić paszport, ale po prostu tak pracuje że nie mam kiedy, na to matka ty to kurwa nic nie umiesz załatwic! Przecież to jest moja sprawa paszport jest moj! Zapisalam sie na prawo jazdy, to dostała ataku szału że auto jest takie niebezpieczne że trzeba sie uczyć latami ( rozumiem taką rekacje gdybym miala 18 lat) Ogranicza moja wolność gdy mnie nie ma o 22 w domu wydzwania gdzie to sie szlajam. Absolutnie zaden rozmowy nie pomagaja, bo gada ze jestem gownem i ja ja smiem jej sie postawic. Co ja mam robić. Najlepsze że otwróci zawsze kota ogonem i mówi że jestem konfliktowa kiedy to ona taka jest, gdy coś nie idzie po jej myśli zaraz dostaje szału. Narazie nie mogę się wyprowadzić:( Jak mam nie zwaroiwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka rosołowa :)
nie oddzywać sie i robić swoje . ignorować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłabiona onaaa
słuchaj probowałam ale ile sie nasłuchalam jaka to ja jestem głupia i że to ja jestem wariatką i sama mam iść! Myślisz że nawet gdybym taką wizyte zalatwila to by poszla? Nigdy w życiu i właśnie tu leży cały problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej się nie zwierzać ze swoich planów. Chcesz robić kurs? Śmiało - nie musi wiedzieć, będzie zdrowsza, a raczej ty będziesz :) Przyzwyczai się z czasem a przynajmniej do momentu wyprowadzki będzie ci mniej siedziała na bani. Ja w momencie największego kryzysu poruszyłabym temat jej zachowania np przy dziadkach czy ciotce. Może by się wtedy zawstydziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kei_bak
prawem kaduka. chce się pozbyć z garba córeczki darmozjadki wyprowadź się będziesz miała spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłabiona onaaa
Sęk w tym że ona sama mnie zaczepia, i jak nic nie mówie to mówi dlaczego ty nic mi nie mówisz i jaka to ja jestem zła! Jak przychodzi list z banku to dostaje mega zjebe za to że to pewnie coś poważnego i narobiłam kłopotów a to zwykły wyciąg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka_22_
Eeej noooo bez przesady jak mozna tak traktowac swoja corke???? Od zawsze taka jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby wyjechac dzis za granice nie potrzeba paszportu...Zalatw sobie jakas prace za granica,jak tu nie masz nic ciekawego,i jedz. Bedziesz miala spokoj od mamy,zarobisz kasy a jak wrocisz to pomyslisz o swoim mieszkaniu...i wyprowadzisz sie w cholere. Ja mialam podobna mame do Twojej.Dzis mieszkam u siebie i mam z nia lepszy kontakt niz kiedykolwiek... Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłabiona onaaa
Tak od zawsze odkad pamietam, a bylo nawet gorzej, potrafila rzucac we mnie garnkami i wogole cokolwiek miala pod reka. No tez mysle ze tu jedynie wyprowadzka, jesli troche zarobie, ale ja lubie tu gdzie mieszkam, tu mam znajomych przyjaciol itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka_22_
Podziwiam cie dziewczyno ze jeszcze nie oszalalas... Naprawde jest mi ciebie szkoda bo w kim miec wsparcie jak nie ma sie go we wlasnej matce??? A szukalas moze kiedys gdzies pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłabiona onaaa
Powiem tak podziwiać nie ma co, bo może nie oszalałam ale strasznie takie traktowanie się na mnie odbija w różnych sferach mojego życia, w pracy, kontaktach z mężczyznami itd. Rzecz w tym że mam młodszego brata (12lat) bardzo z matka związanego, w sensie tym że uczyniła z niego swoją maskotke. I uwierzcie mi szukałam pomocy, niebieska linia itd ale tak naprawdę nie mogę nic zrobić ze wzgledu na niego, bo bardzo by to przezywał. Probowałam z nim na spokojnie porozmawiać ze mama potrzebuje psychologa próbuje mu tłumaczyć to za każdym razem zanosi się płaczem i nie chce słuchać. To jest bardzo delikatna sprawa :( chyba bez wyjścia, jedynie ucieczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłabiona onaaa
Dziękuje wam wogóle za rady, dziękuje że ktoś to przeczytał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja dodam,ze mieszkam w tej samej miejscowosci co moja mama-nie chodzi o to zeby nie miec z nia kontaktu,tylko o to by nie mieszkac pod jednym dachem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia123456
powiedz jej że jesteś dorosła, pracujesz na siebie i żeby nie wtrącała się w twoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka_22_
Nie no kontakt z matka musi pozostac ale musi zrobic cos zeby ich relacje sie zmienily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poprostu sie spakowalam.Wyprowadzilam sie do dziadkow na jakis czas. Troche wyjezdzalam,troche wzielam kredytu i mam swoj dom. Ona poprostu sama doszla do tego co robila. Moja mam nie jest chora ,nie ma depresji itd. Ona ma taki charakter. Nie widzialysmy sie rok czasu. Wiem ze tesknila. Dzis nie slysze od niej nic przykrego. odwiedzamy sie . Kawkujemy. Nigdy wczesniej tak nie bylo. NIGDY>. Wszystko zle.A o wyzwiskach jakie mialam to lepiej nie mowic,bo normalny czlowiek nawet by tego nie zrozumial....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak z moją matką miałam , moze nie mówiła mi n igdy ze jestem głupia, nie wyzyzwała mnie ale tresowała jak psa, wszystko było zle, nawet pamiętam jaki opiernicz dostałam bo włączyłam sobie ogrzewanie w zimie, strasznie mnie dołowała, krytykowała, nie zaznałam od niej nigdy zadnej czułości, zawsze byłam pozostawiona sama sobie. I tez zadne rozmowy nie pomagały. Zmieniło sie wszystko jak wyszłam za maż i się wyprowadziłam. Ona nadal jest histeryczką i nawet po slubie próbowała mną rządzić, podnosić na mnie głos ale powiedziałam STOP: zaczęłam mówić prosto z mostu to co o niej myślę, delikatnie, dyplomatycznie ale konsekwentnie, zaczynała krzyczeć to odkładałam słuchawkę albo spokojnie mówiłam, ze nie będę z nią rozmawiać w takiej atmosferze, najpierw ma się uspokoić a pozniej pogadamy. Długo to trwało ale wyszkoliłam mamusie:) I teraz naprawdę mam z nię dobry kontakt. szkoda ze nie byłam taką dyplomatką mieszkając z nią, zamiast stanowczo mówić, ze sobie nie życzętakiego traktowania to ja razem z nią wpadałam w szał a to nic nie dawało. Także kochana postaw się. Nie od razu zrozumie, musisz być cierpliwa. Ale jak tylko cie zacznie atakować to powtarzaj ciagle jak małemu dziecku, ze sobie nie życzysz takiego traktowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×