Hiszpanie, mozna zaufac? dylemat...

poznalam cudownego hiszpana, co prawda widzielismy sie przez 10 minut u mnie w pracy a potem ja pojechalam do polski , i on wrocil do hiszpani . mieszkam w anglii. po powrocie do angli jego znajomy przekazal mi jego wizytowke zebym sie z nim skontaktowala. bylam zachwycona ze tez wpadlam mu w oko. facet jest 13 lat starszy odemnie , niesamowicie przystojny i bardzo bogaty... tego najbardziej sie boje. slyszalam o latynosach i ich rozwiazlosci. minal miesiac a my utrzymujemy kontakt, rozmawiamy codziennie po kilka godzin przez internet, poswieca mi naprawde duzo uwagi, i czasami nie moge uwierzyc w ta cala historie bo jest jak w bajce, jakby milosc od pierwszego wejzenia. on w ten sposob to opisuje, za 2 tygonie przyleci na 5 dni zeby sie ze mna zobaczyc,, tylko po to... zastanawia mnie co sie za tym kryje, czy taki facet naprawde musi leciec do innego kraju za dziewczyanmi?? napewno nie... wiec moze naprawde jest mna tak zachwycony, zazwyczaj typowi podrywacze odrazu wchodza na temat sexu , on zawsze tego tematu unika, nawet jesli sie do niego zblizy to potem przeprasza mnie przez gpdzine zebym sobie nie pomyslala ze chozi mu o sex tylko, ogolnie jestem bardzo nie ufna osoba a musze powiedziec ze udalo mu sie podbic moje seruszko!! prosze niech ktos sie wypowie na ten temat.. dzieki :)