dzisiaj na wozie zawieźliśmy świniaka do rzeźnika

i nasza szkapa nie przyzwyczajona , oraz trasy do rzeźnika nie znała ale powoli się przekonała, że do wsi należy pojechać i do rzeźnika i rzeźnik jest umówiony i czeka aż przyjedziemy , no cóż , są potrzebne kiełbasy i kaszanki swojskie, ponieważ moja młodsza siostra zaszła z jakimś debilem i przyjęcie weselne należy szykować dla 120 osób z obu rodzin i gdy na wozie jechaliśmy to mnie Matka opierdzielała, że już młodsza jest ciężarna a mnie żaden nie chce i że muszę coś ze sobą zrobić aby zachęcić i przyciągnąć facetów do siebie i że nie mogę tak chlebotać jak do tej pory odbytnicą i że nie powinnam śmierdzieć i capić po wyjściu z obory po wydojeniu krowy więc się zapytałam, a kto ma krasulę wydoić ? i skoro capię to znaczy, że nie mogę sobie poradzić a zadek mam rozchlebotany po ziemniakach bryzganych i fasoli , więc czy mam zadek zatkać korkiem aby nie zatruwać środowiska biometanem ? aaa siostra nikogo nie miała i nagle się okazało, że jest w szóstym miesiącu i nie wiadomo kim jest ten przyszły mąż ?

" i nasza szkapa nie przyzwyczajona , oraz trasy do rzeźnika nie znała ale powoli się przekonała, że do wsi należy pojechać i do rzeźnika i rzeźnik jest umówiony i czeka aż przyjedziemy , no cóż , są potrzebne kiełbasy i kaszanki swojskie, ponieważ moja młodsza siostra zaszła z jakimś debilem i przyjęcie weselne należy szykować dla 120 osób z obu rodzin i gdy na wozie jechaliśmy to mnie Matka opierdzielała, że już młodsza jest ciężarna a mnie żaden nie chce i że muszę coś ze sobą zrobić aby zachęcić i przyciągnąć facetów do siebie" ten fragment naprawdę jest niezły , potem zbyt wulgarnie , ale zaczynało się jak dobra książka

nic nie poradzę, że co chwilę pierdzę , przecież kołkiem zada nie zatkam a korek może nie wytrzymać ale rzeźnik obiecał, że zrobi 20 kg. kiełbasy i ponad 30 kg. kaszanki swojskiej :)