gdy traci się cierpliwość

mam już dość!! zabiegania o to, żeby mąż chciał spędzać z nami czas( ze mną i dzieckiem), żeby poświęcał nam uwagę. Nie będę się więcej prosić i poniżać. Siedzę w domu z dzieckiem i jestem ciągle sama. Może kiedyś on będzie musiał zabiegać, żebym zwróciła na niego uwagę. Czuję się niepotrzebna, tak jakbm była na ostatnim miejscu. Dlatego dość, niech sobie robi co chce, mnie już to nie obchodzi. Tylko jak wyżyć z rocznym dzieckiem za 600zł? Jak planować wydatki? jak spędzać czas gdy mąż łaskawie zjawi się już w domu.