Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Irinizinia

Nie potrafie sie zakochac...

Polecane posty

Gość Irinizinia

Opowiem wam moja historie, banalna, pewnie kazdy z was przezyl to samo tylko ze u niektorych to przechodzi a niektorych nie... Kiedys poznalam kogos, zakochalam sie bez pamieci- ja 27 lat on 32... Romans trwal rok z tym ze on nie chcial powaznego zwiazku a ja nie majac nadziei ani sily tego ciagnac podddalam sie i odeszlam. Nawet nie kiwnal palcem zeby mnie zatrzymac. To juz 2 lata jak nie jestesmy ze soba, nie mam zadynch wiadomosci od niego, czasami slyszalam od znajomych ze ktos go widzial co rusz z jakas inna nowa dziewczyna.Niewazne zreszta, nie mysle juz o nim, nie robie sobie nadziei ze kiedys wroci, juz to przetrawilam ze go stracilam na zawsze. Problem w tym ze ja nie potrafie sie zakochac. Po nim mialam przelotnie znajomosci ale zadna sie nie mogla rozwinac- po 2 miesiacach zawsze byl koniec.. Mam 30 lat, zawsze mialam i mam powodzenie u mezczyzn, obecnie spotykam sie od jakiegos czasu z kims ale nie widze sensu, znowu to samo. A on sie stara- mam dobry seks, kolacje, a jak sie budze czasami bukiet kwiatow do lozka. Czego chciec wiecej? a mimo wszystko nie potrafie sie odblokowac, nie potrafie juz kochac, i znowu sie boje ze wczesniej czy pozniej ta znajomosc skonczy sie a ja znowu zostane sama , rozczarowana... Prosze napiszcie cos, podzielcie sie swoimi przezyciami, myslami...dziekuje z gory za wasze wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna wielka bania
...coz ci poradzic, pewnie bedziesz sama juz do konca zycia. Kup sobie psa chociaz on ci dotrzyma towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspieram Cie,badz twarda, bo..
Autorko, a moze troche za duzo od siebie wymagasz? Cos mi sie wydaje, ze jestes teraz szczesliwa (ten udany seks, te kolacje), ale porownujesz to szczescie ze szczesciem sprzed lat - a po co? sluchaj, nie mozna byc cale zyciie nowka sztuka niesmigana... ;) wiesz, o co chodzi? Jak sie ma juz jakies doswiadczenia, to pozniej trudno jest znowu "pokochac kogos calym sercem" i tym podobne bzdety... tesknisz za tym, co nie wroci, ale to w sumie kazdy tak ma, ze teskni za pierwsza miloscia... nie twierdze, ze tamten koles byl pierwszym, z ktorym bylas, ale widocznie byl pierwszym, ktorego kochalas... no ale bylo minelo, teraz jestes z kims innym, ta milosc jest inna, ale z tego co mowisz jest fajna, wiec przestan sobie robic wyrzuty, ze moze powinnac byc bardziej entuzjastyczna czy cos w tym stylu... jest dobrze, jestes dojrzala, a dojrzali ludzie kochaja inaczej, niz emocjonalne dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irinizinia
Wspieram cie- wiesz, to nawet nie o to chodzi ze jestem nieszczesliwa z tym nowym. Jestem poprostu obojetna- jest mi milo spedzic z nim czas, jest mi milo kiedy sie o mnie troszczy, lubie jego zaradnosc, kiedy pomaga mi zreparowac zepsuta szuflade, kiedy dzwoni i pyta jak minal mi dzien albo kiedy przychodze do niego i zastaje pyszna kolacje i swiece... Problem w tym ze kiedy wychodze od niego- on znika z mojego zycia, tak jakby zupelnie nigdy nie istnial.... A tamten? tamten byl moim zyciem, powietrzem, dla niego potrafilam byc najpiekniejsza, blyskotliwa...dla niego moglabym jechac na koniec swiata. Mam wrazenie ze to byla jedyna moja milosc , ze tylko raz naprawde kochalam i juz teraz nie potrafie i to jest smutne. I chocby nie wiem co nie potrafie nikogo juz pokochac. Kupno psa nie jest takie glupie...(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspieram Cie,badz twarda, bo..
Sama sobie zycie niszczysz, taka prawda. Ale coz, glupota kobiet jest legendarna. Bedziesz tesknic za czyms, co nie wroci i odepchniesz goscia, ktory jest w porzadku. A potem bedziesz plakala, ze jestes taka samotna... i tylko piesek cie kocha... Kurde, no nie moge. Pomyslalas kiedys o tym, zeby brac zycie dokladnie takim, jakie jest? musisz ciagle miec w stosunku do siebie innych jakies wymagania z sufitu? Sama bedziesz sobie winna, jesli bedziesz kiedys samotna i zla, i tylko z pieskiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irinizinia
Wspieram cie- wiem ze jest to glupie, ze cale zycie byc moze spedze sama, rozczarowna itp..a on zupelnie zapomnial o moim istnieniu- swietnie sie bawi, imprezuje, co rusz z inna dziewczyna...A ja? Tez wiele romansow ale zaden nie potrwal zbyt dlugo- ciagle rozczarowanie ze to znowu nie to..I to nawet nie chodzi o to ze mam nadzieje ze tamten wroci poprostu czuje sie pusta ze juz nie mam nic co moglabym zaoferowac komus. Robilam juz wszystko, nawet terapie u psy i ciagle to samo. Ciagle bym tylko spala a poniedzialek wyjezdzam na wakacje - z tym nowym, mamy super hotel w Grecji, plaza, a mnie nic nie cieszy mam to gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irinizinia
Wspieram cie- wiem ze jest to glupie, ze cale zycie byc moze spedze sama, rozczarowna itp..a on zupelnie zapomnial o moim istnieniu- swietnie sie bawi, imprezuje, co rusz z inna dziewczyna...A ja? Tez wiele romansow ale zaden nie potrwal zbyt dlugo- ciagle rozczarowanie ze to znowu nie to..I to nawet nie chodzi o to ze mam nadzieje ze tamten wroci poprostu czuje sie pusta ze juz nie mam nic co moglabym zaoferowac komus. Robilam juz wszystko, nawet terapie u psy i ciagle to samo. Ciagle bym tylko spala a poniedzialek wyjezdzam na wakacje - z tym nowym, mamy super hotel w Grecji, plaza, a mnie nic nie cieszy mam to gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×