psychika mi siada - pomóżcie proszę...

Ja pierdole co za frajer, powiedz mi gdzie go moge znalesc to mu zeby na spacer wyprowadze.....

nie przejmuj sie,nie moze sprzedac domu bez twojej potrojnej zgody. Zaden sad nie wyda postanowienia o sprzedazy jesli to wspolny dorobek a na dodatek sa dzieci,a takie straszenie Cie,to niech sobie w dupe wszadzi. Badz madrzejsza,mowie Ci zebys poczytala forum prawnicze,tam jest tyle podobnych i takich samych pytan zadanych prawnikom,ze napewno bedziesz pewna swego,ze nie tak latwo sprzedac dom w waszej sytuacji,tam wypowiadaja sie prawnicy,jest naprawde duzo materialow do poczytania i przydatnych w razie prob zastraszania itp,zachecam Cie zebys nie byla naiwna,to poczytaj to forum.

daj spokój, wystarczy że ja o mały włos nie zostałam dziś bez zęba, skończyło się na pękniętej wardze, oczywiście "przypadek"

a gdzie jest to forum, możesz mi podać linka? Na pewno się przyda... P.S. Sory że taka jestem niezaradna, ale naprawdę świat mi się wali... A jak nie zgodzę się na sprzedaż domu, to czy nie będę musiała go jakoś spłacić???

już znalazłam, po prostu forum prawnicze... Dzięki

tak wlasnie o to forum mi chodzilo,zebys poczytala.

powiedzcie mi co ja mam teraz zrobić... Zadzwonić po niego? Dzwniłam, ale nie odbierał, teraz dałam sobie spokój... A co jak przyjedzie? Mogę to że pojechał potraktować jako porzucenie rodziny i dzieci? Mam prawo nie wpuścić go do domu gdy przyjedzie? Boję się że wróci po laptopa, wtedy nie będę miała dostępu do internetu i kompletnie nic nie będę wiedziała,a tak to przynajmniej poczytam na tym forum...

jezu, jaki ten Twoj maz gluuuuupi! Glupi, ze hej. Tak nie szanowac Ciebei i dzieci :( A gdzie Twoi rodzice?

a powiedzcie mi, mogą mi odebrać dzieci twierdząc że nie mam ich za co utrzymać???

mogą

sluchaj, to jest jakies znecanie sie nad Toba to co on robi. Niedojrzaly gowniarz jest i tyle. Jakby Ci chcieli odebrac dzieci tzn.ze to jakies podle chamy.

mama w pracy, mąż zadzwonił do mnie żeby coś ze mną zrobili bo ja się powinnam leczyć - tak dowiedzoiała się o wszystkim, ja nie chciałam ich w to mieszać... Dzwoniła do mnie kilka razy, dzwoniła też po tatę, już był w drodze do mnie ale wrócił się bo nie chciałam żeby przyjechał i się martwił i patrzył jak płaczę... Wolałam być sama

no pewnie,ze teraz nie masz,ale mozesz w kazdej chwili zalozyc sprawe alimentacyjna i juz bedziesz miala,sprawe o alimenty zaklada sie niezaleznie czy jestescie malzenstwem czy nie. A laptopa schowaj,w razie czego powiedz,ze jest u Twoic rodzicow,bo obawiasz sie,ze pozbawi cie kontaktu ze swiatem i koniec.

myślę że nie zrobią tego dla własnej wygody... Kto niby miałby się nimi zajmować? Ale pytam na wszelki wypadek...

ale to był laptop kupiony za jego pieniądze... Jak większość rzeczy, bo ja nie pracuje :(

Boże czemu on pojechał właśnie do nich!!!! Wiem, ze gdyby był sam przemyślał by wszystko i coś zrozumiał, ale tam będą go nakręcać - jestem tego pewna...

dzieci maja prawo do majatku nawet jakby sie rozwiodl z Toba i ozenil ponownie. No chyba, ze poprzepisuje na kogos . Ta rodzina Twojego meza to jakies chamy a Ty sie dalas wrobic w dzieci :(

to jest jakaś prosta rodzina ze wsi - kurcze dlaczego ja nie widziałam tego wcześniej... :( Jestem tak potwornie zła na siebie... Jedyne dobre co mi się trafiło z ich strony to dzieci które kocham nad życie i o które muszę walczyć!!!!

niestety miłość nie wybiera... Tylko czemu do cholery trwa tak krótko???? :((((

wiem, sorry, ale ja po prostu nie moge sluchac o takich niedomylkach jak ten....damski bokser sie znalazl. Nie przejmuj sie, widac nie byl ciebie wart

sorrry ale jestem w szoku! 22 lata mężatka [za chwile rozwódka] z dwójką dzieci!!!!! Ja pierdacze! Tak to jest jak się dzieci zabierają za zabawę w rodzinkę:O Moja rada: małżeństwo to nie jest takie hop siup. Skoro byłaś na tyle odpowiedzialna (i Twój mąż też) żeby brać ślub to musicie być na tyle odpowiedzialni żeby ratować swoje małżeństwo. Wyznacz jakiś termin w którym oboje będziecie się starać i dbać o siebie. Jeśli on tego nie chce, trudno. Trzeba wziąć rozwód. Swoją drogą współczuję kichy którą sobie narobiliście:O A za 150 tyś spokojnie znajdziesz mieszkanie w małym mieście.

niech Twoi rodzice jakos ci pomogą, moze ktores ma jak posiedziec z Toba, zebys przynajmniej sama nie byla w domu i sie nie dolowala?

może on mnie, moze ja jego, ale kochaliśmy się! Czemu oni musieli to zniszczyć!!!

wiem, wiem, wszystko wiem - ale teraz jest już za późno, okazało się ze mój mąż nie dojrzał na tyle... Szkoda że nie można tego zmienić... Ja proponowałam terapie, zgodziłabym się na wszystko ale on też musi tego chcieć - sama nic nie zrobię! Też uważam że rozwód to ostateczność, chcę spróbować wszystkiego i mieć świadomość tego, że zrobiłam wszystko żeby ratować ten związek, ale sama na taką terapię nie pójdę! Tym bardziej ze w mojej opinii wina leży po jego stronie! a to on i jego rodzina robią ze mnie wariatkę i każą się leczyć!!!

jakies glupie ludzie ci tescie Twoi. Jest rodzina, malutkie dzieci.. to, ze masz te dzieci to jest bezcenne. A jeszcze jak dzieciaki zdrowe, wszyscy zyja, nie ma choroby w domu... ale ludzie nie doceniaja tego co maja.

proszę Was nie zganiajcie wszystkiego na wiek! Czy 30 lub 40 latki nie rozwodzą się?

doceniam, naprawdę doceniam to co mam! Mam wszystko o czym marzyłam... Nawet z Mężem rozmawialiśmy nie raz, że aż się boimy że za pięknie nam to wszystko idzie, własny dom, dzieci, praca, samochód - wszystko tak jak chcieliśmy, jak sobie wymarzyliśmy... Baliśmy się że coś w końcu musi pójść nie tak, że jest za pięknie... No i poszło, cały fundament, czyli MY runeliśmy... :(

przepraszam ale już muszę iść, dzieci się obudziły. Muszę być teraz silna dla nich, potrzebują mnie (a ja ich...) Dzięki za wszystko, pa

ja piszę o tesciach Twoich

a skąd macie dom? za wspólną kasę?