jestem niedorajda życiowa-tak zostałam wychowana przez matke

mam 23 lata a sama kompletnie nic nie potrafie zrobic;/ wszystkiego sie boje do pracy nie ide ze strachu, zawsze byłam we wszystkim wyręczana do dzisiaj nie umiem włączyć pralki dopiero poł roku temu nauczyłam sie gotowac sprzatam sama ale rzadko bo nie jestem nauczona bo to nie było moim zmartwieniem nigdy wstydze sie swojej nieporadnosci;( przeraza mnie rowniez duze miasto--chce wyjechac usamodzielnic sie ale jestem chora i mozliwe ze w kazdej chwili bede potrzebowala pomocy jakby cos i wtedy nie chce byc sama;/ dlatego kurczowo trzymam sie domu

Ucz sie wszystkiego po kolei i do przodu!!!

jak?:/ wszystkiego znaczy czego? ona mi niczego nie pokaze nic nie doradz woli sama zrobic bo zrobi to lepiuej

Witaj w klubie :-o Ja sie boje nawet po pizze zadzwonic :-o A o włączeniu pralki nawet nie chce myslec ...

no to trzeba się otworzyc. Naprawde zycie nie jest straszne. Nierozumiem jak mozna bac sie zadzwonic po pizze?;d wyjdz do ludzi pogadaj z kims bo zatracisz sie zupelnie i nie bedziesz umiala sie nawet odezwac.

przyjdzie dzień ,że życie Cię same wszystkiego nauczy

g-ówno orawda ze przez matke! sama nie chcialas sie nauczyc. Jestes niedorajda bo taka sie urodzilas. Nie znam osob, ktore nie rwą sie do zycia, a tak ktora sie boi to tylko dlatego, ze ma zjebany charakter jak ty. Słonko, kurwa najlepiej zgonic na matke czy ojca. Ja nie mialam nic do 24 roku zycia. A potem sama sobie wszystko załatwiłam i kurwa nie mow mi ze oni sa tego winni. Fakt winni ze mieszkalam na wiosze zamiast w miescie :) ales pusta ja pierdole

mój syn skończył18 lat też zawsze we wszystkim go wyręczaliśmy teraz gonimy go żeby się wziął już za siebie ogarnął się wziął życie w swoje ręce ciężko jest bo nie nauczyliśmy go życia pytałam nawet psychiatry co robić jak mu pomóc dowiedziałam się że to fobia społeczna i masę dobrych rad z d u p y kurde facet musi się ogarnąć powoli bo zginie !!!

Autorko sama sobie nie poradzisz .Wg mnie powinnaś udać się wraz z rodzicami do lekarza - specjalisty . To od Twoich rodziców należy zacząć leczenie , a nie od Ciebie .

moja matka nie widzi problemu twierdzi ze wyrobie sie (mam 23 l)ojca nie mam alkoholik.10 lat go nie widziałam poza tym mam umiarkowana niepelnosprawnosc ruchowa i w pewym sensie boje sie samodzielnosci

campari34 to podłe nic nie wymagac całe zycie i nagle wymagac wszystkiego wiesz jaki mętlik robisz w głowie synowi?

Na czym polega Twoja niepełnosprawność ?

choroba stawów problemy z poruszaniem

Glowny problem to maja rodzice... :o Wychowuja dziecko pod kloszem, niczego nie uczac, jakby wierzyli, ze bede zyc wiecznie... Na pewno sa jakies dni, godziny chociaz, kiedy jestes sama? Wtedy moglabys troche rozwinac skrzydla... Czy probowalas rozmawiac z rodzicami? Czasem ludzie sa nieswiadomi, albo po prostu, sorry, glupi, i trzeba im pewne rzeczy wylozyc- kawa na lawe.

Choroba stawów jest bardzo ogólnym pojęciem autorko :) także , albo piszesz prosto i zwięzle , albo ........ :) ps. postaram się zajrzeć na ten temat troszkę pózniej.

a co chcesz wiedziec?? poczytam sobie o rzs i bedziesz wiedziec wszystko-niestety ja mam tą agresywna forme i dosc duze problemy z chodzeniem ,stawy biodrowe kolana zaatakowane choroba

vbfbebvfbvfvbfbvf oj to nie jest tak że do 18-tki on nic nie robił i nagle go rzucamy na głęboką wodę i każemy mu radzić sobie samemu zachęcamy go żeby sobie np.pracę na wakacje poszukał dorobił na własne wydatki i takie tam więc nie mów mi że jestem podła

ja mialam podobnie ale sie uporalam, pod koneic podstawowki, a pozniej liceum i wpadlam w geklboka wode;) jak sie samemu nei ebdzie podejmowalo kolejnych wyznan to do niczego sie nie dojdzie. teraz mam meza i on ma sioste - to jest dopeiro niedojda zyciowa - ona nawet herbaty sama nie zrobi tylko mowi, ze chce jej sie pic, a mamunca juz leci i robi - tak jest ze wszytkim ona nic nei potrafi - staralismy sei z mezem otworzyc oczy jej i tesciowej ale ona uwaza ze A jest najmadrzejsza, najzdolniejsza tylko nikt jej nie docenia i zasluguje na to, co najlepsze - tylko jak domofon dzwoni to nawet nie spyta sie ;kto tam', telefonow tez nei odbiera

;/ brak słów twoja tesciowa wychowała kaleke

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=408761&start=3330 ;) od ciebie najwięcej zależy na matke nie zwalaj

Moja siostra tez byla taka jak TY, wyjechala na studia do miasta oddalonego o 580 km od rodzinnego gniazda i wszystko ulglo zmianie, nauczyla sie gotować, prać, sprzatać. Tobie tez radze wyjechac...

no jasne najlepiej wszystko zwalić na innych.oczywiście sama nie jesteś winna...tylko żałosna http://odlotek.pl/zaproszenie/31074

Jak nie musisz, mamusia nie każe, to wiadomo, że nie umiesz wielu rzeczy, ale napewno jesteś w stanie sie nauczyć...Musi być już z człowiekiem konkretnie coś nie tak żeby nie był w stanie nauczyć się włączenia pralki, ugotowania prostych rzeczy i sprzątania...

następna, która obarcza wyłączna winą swoich rodziców. I co? Zamierzasz tak do końca życia biadolić jaka to jesteś biedna, skrzywdzona przez mamusie?

zyciowa awreqwerdqwerd ty jestes pusta