Pomóżcie mi go rozgryźć.

W skrócie - pół roku temu jasno dałam do zrozumienia facetowi, że mnie kręci, bo podobno stał za mną kiedy się rozpływałam przy koleżankach nad jego aparycją. No właśnie, podobno stał, podobno słyszał, ale chyba jednak tak, bo od tego czasu ja się gapię na niego, on się gapi na mnie. Podejrzewam, że powiedział o mnie swojemu przyjacielowi, bo chodzą oboje i mnie zasypują spojrzeniami, czasem to mi po prostu głupio się robi jak idą obaj i się patrzą, nie jestem wstydliwa, wygrywam walki na spojrzenia, ale tutaj to po prostu wymiękam :o Koleś wchodzi na wykład i szuka mnie wzrokiem tylko po to, żeby chwilę później mnie olać gapić się na ścianę, zezuje na mnie jak tego nie widzę albo koleżanki sobie i mnie wmawiają, że zezuje. Był czas, że w ciągu godziny przeszedł obok mnie ze dwadzieścia razy, a potem tydzień mnie unikał. No ja nic już nie rozumiem! Powiedzcie mi, o co mu chodzi? Wykluczam to, że mu się podobam, bo nawet jeśli cokolwiek słyszał to ma 100% pewności, że go nie odeślę na bambus, mimo to nie podchodzi, dlatego opcja, że zwalam go z nóg odpada. Jakie inne możliwości jeszcze istnieją? :o

tak, moze studiujecie informatyke i pozostaje mu tylko ciagle skanowanie

Haha, dobre :D Ale niestety studiujemy dziennikarstwo :o

może nic nie słyszał daj se spokój nie rozgryzaj go szkoda życia

jesli jestes przebojowa dziennikarka zapros go na gofra. jesli nie olej to moze kiedys sie zdecyduje cos z tym zrobic

Tylko wtedy byłby dziwny zbieg okoliczności, że zaczął się na mnie gapić zaraz po tym jak ja piałam z zachwytu. Albo gapił się wcześniej tylko ja go olewałam, bo z kolesiem studiuję rok, a dopiero kilka miesięcy temu go w ogóle zauważyłam :o Nosiłam się z zamiarem zagadania przez ostatni miesiąc, ale mnie przyjaciółka nastawiła anty, bo stwierdziła, że jakby coś było na rzeczy to by sam podbiegł i zagadał. A ja się nie znam na facetach to jej zaufałam. W sumie to wakacje mam, o czym ja myślę, kurwa :o

robisz wszystko by go zniechecić!!! w takiej sytuacji on nie zrobi nic w Twoim kierunku. po co? przeciez już Cię zdobył, wie, że Ci sie podoba i nie musi CHCIEĆ Ci sie spodobać. niestety facet jesli tylko dowie sie że jestes juz jego, nawet emocjonalnie, daje sobie spokój, odpuszcza... chyba, że jest zakochany a on cie przeciez dobrze nie zna. NIE GAP SIE NA NIEGO!! nie siluj sie na spojrzenia!!!! musisz totalnie na niego zlać, TOTALNIE NIE OKAZYWAC NAJMNIEJSZEGO ZAINTERESOWANIA. wtedy, i tylko wtedy facet zastanowi się: "co jest? przestalem sie jej podobac?" wtedy może mu tego zabraknie i zaczeni dzialac. ale jak dalej bedziesz sie tak zachowywac to nici...:( wiem co mówie, na prawde radze ci mnie posłuchac:)))

Dziękuję osobie wyżej, ktoś mi już kiedyś radził podobnie, ale taka durna jestem, że po prostu nie mogłam się przełamać i go olać, bo głowa mi sama leciała w jego stronę, plus ten mój automatyczny uśmiech na ryju :o Teraz sobie wmawiam, że są wakacje, po tych trzech miesiącach nie widzenia go będzie mi łatwiej przestać się gapić. Oby

wow! słowow w slowo zgadzam sie z wypowiedza powyzej:) faceci to zdobywcy nawet jeśli twierdzą inaczej fizjonomia i biologia robia swoje:)

sluchaj, musisz sobie zdac sprawę, że jestes zajebista laska, piekna i w chuj mądra. a za taka to tylko facet powinien latać! pomyśl, że to jednak ponizenie dla tak fajnej laski uganiac sie za facetem. ciesz banana, tryskaj radością, badz pelna energii i pewności siebie, niech to widzi i wie, że sie nim ne przejmujesz i jestes zadowolona z siebie! bedzie ci latwiej na niego zlewac a on sobie pomysli że chyba jednak jestes warta jego uwagi.

bo to co myslisz o sobie bardzo oddzialowuje na otoczenie i może przyciagac albo odpychać. jak Cie widza tak cie piszą a pewnośc siebie działa cuda! :)

O Chryste, wydrukuję to sobie i będę codziennie rano czytać, piękne to było! Dzięki, nikt mi jeszcze tak szybko samooceny nie poprawił. Dam radę, same zmiany się szykują

cieszy mnie to bardzo:) dasz radę dziewczyno, powodzenia!!! ;**