Daj 300 zl na tusz

Przez przypadek weszłam na jeden z portali. Młode dziewczynki prezentują tam swoje kosmetyczki. Zdziwłam się komentarzami i ceniami kosmetyków młodych (17-19), niepracujących dziewczyn, które z wielkim zachwytem wielbią drogie kosmetyki. Wszystko ok, jednak rozwaliło mnie to, że z lubością mówią, że kaska od rodziców, jak to 200 zł za tusz to mało , mama da etc. Z pogardą wypowiadają się, o tańszych produktach. Gdzie zmierzają młode pipy, które nieskalane są pracą,a już takie wymagania. Świat schodzi na psy. A tu link do tego "cuda"

http://www.zeberka.pl/art.php?id=9276&b=1#koment

No i co? Głupoty i próżności nie wyleczysz.

do burdelu i sponsoringu

co jest twoim zdaniem sciemą? to ze ktos kupuje tusz za 150 zl???? autorka teochę przesadzila z tymi 3 stowami;) jak się ma kasę to się zazwyczaj kupuję drogie, rzeczy nie ma w tym nic dziwnego.

a dziewczyna ma 24 lata, najdrozszy jej tusz 120 zł, ja mam 18 lat i uzywam podobnych cenowo kosmetykow, kasę mam od rodziców, bo nie pracuję, jeszcze;) i nie wiem co w tym dziwnego?

trzeba być ostro jebniętym ,żeby na mazidła wydać 2000zł :o

Każdy niech kupuje za ile uważa ;) Jadą po sobie ostro jednak przyznam, że rozwaliły mnie teksty 15 i 17 latek, które rzucają tekstami: tanio, kasa rodziców jest też moją kasą więc mogę kupować bo co ma iść pracować, każdą nastolatkę stać przecież rodzice kasę dają itd. Zapewne niektore to prowokacja jednak nie jest to rzecz godna uwagi... Są tacy ludzie i nic nie poradzisz ;) Jak zaczną zarabiać swoją kasiorę, będą miały inne wydatki to zapewne zasmakują tańszych kosmetyków.

jadą po tych co kupują droższe chyba tansze;) kazdy kupuję to na co go stac:) poza tym są promocje;)

no i luz:) tylko, że zaraz się pojawiają komentarze, ze nic nie robią młode siksy tylko kasę ciągną od rodziców, a moja matka to ma dopiero fioła na punkcie kosmetyków:P ona mi częsciej cos kupuje niz ja sama... bo się nie moze oprzec:P

cenowo kosmetykow, kasę mam od rodziców, bo nie pracuję, jeszcze i nie wiem co w tym dziwnego? Może czas dorywczo popracować? Niech Tobie dają jak chcą, a nie sępić na swoje tusze za 100 zł:) Oczywiście z przymrużeniem oka:) Tu nawet nie chodzi za ile ale jak te "panie" nawijają i w jaki spsoón wypowiadają się na temat cen. Ledwo ciotkę dostały a już fizu miziu daj mi matka 300 zł na tusz bo inaczej wystawię Tobie jęzor:) Cóż są takie dziewczynki (bo kobitą jeszcze nazwać nie można) jednak jaki trzeba mieć tupet aby ciągnąć taką kasę na bzdetki. Jak się ma kasę? Czasem jak się mam kasę to 5x się zastanowsz, a tu raczej one kasy nie mają.

Wątpie, że o zazdrość chodzi, nie przesadzajmy. Raczej o dziwny trend "nie zarabiam, wymagam, jadę po tym co nie mogą bądź nie chcą" Kupowanie czegoś bo jest drogie, podkreślanie, wręcz z dumą, że za kogoś pieniądze jest dość dziwne. Dodatkowo traktowanie rodziców jak dojne krowy, jest żenujace. Jednak rodzice najwidoczniej sami sobie stwarzają potworka. Oczywiście jeśli dziewczyna nie pracuję tylko się uczy to czemu nie dać na kosmetyki jednak oczekiwane, że muszą być to komsmetyki za wielką kasę jest dziwaczne.

co innego oczekiwac Bog wie czego, jak rodzicow nie stac. moich praktychnie nie ma w domu, matka jak nie w pracy, to na botoksach itp.:P ojca to widzę jak ląduje w szpitalu;) o nic ich nie proszę, sami dają:D

No ale zapewne nie rzucasz tekstów typu: taniocha, rodziców kasa więc mogę wydawać, rodzice mi dają więc mam co chcę więc zapewne mi zazdrościsz :)

no wiadomo, ze nie:)