Co on czuje!? Załamana ;(

witam, pierwszy raz pisze na jakimkolwiek forum, pisze bo nie wiem juz gdzie mam szukac pomocy, mam nadzieje, ze mi pomozecie... kilka lat temu poznalam pewnego chlopaka. Musze przyznac, ze choc bylam mloda(14 lat), zakochalam sie w nim. Potem jednak nasz kontakt sie urwal, myslalam ze juz nigdy sie nie zobaczymy. Dwa lata temu jednak znow przez przypadek sie z nim spotkalam. Po tym spotkaniu zaczal do mnie pisac, spotykalismy sie, jednak byly to bardzo zadkie spotkania, Maciek jest sportowcem i bardzo czesto wyjezdza...po 3 miesiacach jednak przestal sie odzywac. Powiedzial, ze wrocil do swojej bylej. Po miesiacu jednak znow zaczal do mnie pisac, twierdzil ze jestem dla niego podpora...nigdy jednak nie powiedzial mi ze mnie kocha...mowil jedynie: jestes moja miloscia...nigdy sie nie pocalowalismy choc wiem z eon chcial, bo zawsze tak smutno na mnie patrzyl...po prostu siedzielismy godzinami na lawce, przytuleni, trzymalismy sie za rece...niedlugo potem powaznie porozmawialismy, bo mialam do niego pretensje, ze jego ciagle nie ma, ze sie nie spotykamy...i doszlo do tego, ze stwierdzilismy ze nasz zwiazek nie ma sensu, mielismy sie juz nigdy wiecej nie spotkac...nie udalo sie to jednak, bylo bardzo ciezko, pisalismy do siebie caly czas jako kolega i kolezanka...na gg pisal do mnie nieustnnie, co jakis czas napisal smsa...potem wyjechal na wakacje i poznal tam dziewczyne...byl z nia 4 miesiace ale w tym czasie tez caly czas ze mna rozmawial a nawet poszedl ze mna na studniowke, po kryjomu przed nia( dodam ze on sam mi zaproponowal ze pojdzie). Teraz nie ma juz tej dziewczyny. Dwa tygodnie temu spotkalismy sie na imprezie...on troche wypil ale nie byl pijany. Siedzielismy na lawce i rozmawialismy i laskotali...on caly czas dziwnie na mnie patrzyl...w pewnym momencie pocalowal mnie w szyje...zapytalam po co to, skoro i tak nie mozemy byc razem...on nie odpowiedzial nic...pocalowal mnie kolejny raz...nie wiedzialam co zrobic bo serce walilo mi jak oszalale...wiec tylko mocno go przytulilam i powiedzialam ze nie chce znow za nim tesknic...on tez mocno mnie przytulil...przez 5 min siedzielismy przytuleni i on zaczal glosno oddychac...no i stalo sie...pocalowalismy sie...reszte wieczoru spedzilismy razem..potem calowal mnie juz namietnie, dotykal...przytulajac mnie powiedzial ze jestem dla niego za dobra, ze on stawia na sport i ciagle go nie ma...ale obiecal ze napisze...rano rzeczywiscie napisal, bylo normalnie...i wtedy rozmawialam z nim ostatni raz...teraz sie do mnie nie odzywa...siedzi na gg i nic...zawsze pisal, a po tym nie odzywa sie, co mam zrobic, CZY ON COS DO MNIE CZUJE?! dodam ze rozmowa z nim nie za bardzo ma sens, po pierwsze boje sie ze sie ponize, po drugie juz raz tak rozmawialismy i mielismy sie wiecej nie spotkac a wyszlo jak wyszlo... pomocy ;(( mojej kolezance powiedzial, ze nie chce sie angazowac w zwiazek ze mna, bo nie chce mnie ranic, nie chce zebym za nim tesknila...jego naprawde ciagle nie ma :(

hehheh o matko jak bym czytala moja historie tyle ze jego pasja to nie sport tylko muzyka i nie jestesmy nastolatkami tylko ja mam 24 a on 29lat a zachwouje sie tak jak ten Twoj:D i tez gadal o ranieniu hehe wiesz co olej go ...bo on chyba sam nie wie czego chce...moze za pare lat,dojrzeje i cos wam wyjdzie,a na razie bym szukala innego chlopaka.......bo stracisz pare dobrych lat jak ja kiedys...

a Ty jestes teraz z tym muzykiem...?

?

Też miałam podobnie i olałam to... Jak by chciał to by pisał...

moze po prostu lepiej odpuścić? Jeżeli ci na nim zależy będzie bolało, ale wkońcu przestanie a jak sobie nie odpuścisz będziesz cały czas cierpieć i zastanawiać się czy jemu zależy, chcesz takie życie?

nie .nie jestem z nim....byl okres ,że o nim zapomnialam ale wrócilo...mam z nim sporadyczny kontakt-nawet wczoraj do mnie pisal..a pdoobno sie z kims spotyka.....taki typ,że sam nie wezmie ale innemu nie da....gdybym miala z nim byc musial by sie mocno postarac bo za duzo zgrzytów bylo miedzy nami;)Ogólnie staram sie poznac kgoos nowego,ale kto wie moze to i tak ten muzyk jest moim przeznaczeniem:P Póki co mówie Ci..traktuj go jak kumpla...i szukaj innego...jak ten zrozumiem to moze sie w koncu zdecyduje...po prostu co ma byc to bedzie...ja wyznaje taką zasade...:)

Nie potrafie sobie odpuscic bo z kim bym nie byla, pamiec o nim zawsze wraca...ale tez mysle, ze co ma byc to bedzie, jesli jest mi pisany to i tak bedziemy razem...eh...tylko dlaczego on sie przestal do mnie odzywac...on ma swiadomosc co zrobil bo rano po imprezie pisal do mnie...gdyby to mialo zwiazek z naszym pocalunkiem to juz rano by sie nie odezwal...

ten twój men to bohater romantyczny lubi stwarzac sobie problemy i czuc sie nieszczęsliwy, coz poradzic.... olej bo nie bedziecie razem, jak komus na kimś zalezy to poruszy niebo i ziemie aby byc z ta osobą, a ten twoj ma cie praktycznie na tacy a nie korzysta mozesz tez sprobowac innej taktyki po prostu nie reaguj na eski , nie miej cZasu sie spotkac itp moze wtedy sie chłopak zbudzi

co ma być czyje, to się na środku drogi rozkraczy. Na razie, to facet jest niedojrzały i nie warto sie nim przejmować. Owszem, uczucia bolą, przywiązanie jeszcze bardziej, ale po co sobie zatruwac życie kims, kto zwodzi Cię i ma w nosie Twoje uczucia?? Niech się zdecyduje (i tytakże) w tą lub wewtą. Powodzenia

wiesz, nawet jeśli jest sportowcem i często wyjeżdża to jakby był gotowy na związek to trochę poświęcenia i mogłoby się udać.na pewno on coś do ciebie czuje ale jest jeszcze niedojrzały.przynajmniej z tego zdaje sobie sprawę.zastanów się czy warto tęsknić jak on teraz nawet się nie odzywa. uwierz że cię rozumiem.wpakowałam się ostatnio w coś podobnego i oczywiście nie wyszło :/ od tej pory mam uraz do sportowców

bardzo romantyczna historia

oj tak...

moze ktos jeszcze poradzi...? ;/

on teraz wyjezdza na 3 miesiace a ja nadal nie wiem co ti bedzie...sprawa dalej sie nie rozwiazala...

Pomóżcie, prosze ;(

Kochana, bierz sprawy w swoje rece. Odezwij sie pierwsza. Kto nie ryzykuje ten nie pije wina! Nie ponizysz sie, napisz mu, ze chcesz wiedziec na czym stoisz. Nie stosuj zadnych gierek. Po prostu powiedz mu otwarcie co czujesz i zapytaj co to wszystko ma znaczyc. Przynajmniej bedziesz wiedziala. Postaw sprawe na ostrzu noza. Odwagi!

ale w tym problem, ze ja nie raz juz pytalam go co z nami bedzie, co do mnie czuje...a on zawsze mowi to samo albo nie odpowiada w ogole...rozmowa z nim naprawde nie zbyt ma sens, on po prostu nie jest szczery...

?????

i przestań wisiec na forum. na co czekasz ? aż ktos powie to co chcesz usłyszec ? ze on cie kocha ? nie kocha.