Gość Zagubionnnna;( Napisano Lipiec 14, 2010 Witam wszystkich mam taki problem i nie ukrywam, że bd musiała się trochę rozpisać. O odpowiedzi proszę osoby Inteligentne i takie, które potrafią potraktować mój problem poważnie. Więc.. Uczyłam się w szkole z internatem 100 km od domu.. I tam właśnie poznałam Damiana.Spotykaliśmy się codziennie. Przy nim czułam się zrozumiana... Bezpieczna. Przez 3 tygodnie było wspaniale... (Ja się szybko angażuje w związki)... I nagle zaczęło się coś psuć.Kłóciliśmy się.. Często kazał mi wypie******... A ja po dwóch dniach już u niego byłam i przepraszałam za to np że pisałam z kolegą czy że z jakimś znajomym rozmawiałam(bo właśnie za to mnie wyzywał)... ( Nie wiem co w niego wstąpiło przecież to 21 letni chłopak;/) Teraz są wakacje... Przyjechałam do niego a on albo jest w pracy albo siedzi na komputerze...!! Nie jest czuły... Już nie ma awantur ale czuje się zaniedbana... Nigdzie mnie nie zabiera... A przecież spacer nic nie kosztuje... Mówię mu że jeśli mu nie zależy niech sobie odpuści to mówi, że zależy... W niedziele jade do domu... Powiedzialam mu o tym i ze przyjade jak mu zacznie mnie brakowac i jak bdz inaczej (lepiej) to się zaczął śmiać pod nosem)... Nie wiem co mam zrobić? Tylko mi ni piszcie pogadaj z nim, bo o nic nie daje!! Próbowałam!! Najgorsze, że mi na nim zależy i cały czas mam nadzieję, że się zmnieni!! Wczesniej bylam spokojna dziewczyną a teraz wszystko wytraca mnie z rownowagi, przeklinam... A jak cos mnie zdenerwuje to nie wiem co mAm ze soba zrobic, rozrywa mnie od srodka. czese sie, krzycze i mam ochote czyms rzucic...Czy ja sie przez niego nabawilam nerwicy? Pomóżni mi się odnaleźć? ;( Kobieta zagubiona szukająca pomocy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach