Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pekinczyca

klotnie w zwiazku

Polecane posty

Gość pekinczyca

Moj chlopak uwaza ze w zwiazku nie powinno byc klotni. Powinno byc spokojnie. Uwaza ze to nienormalne zeby sie sprzeczac. Mi sie wydaje ze w kazdym normalnym zwiazku sa klotnie, i ze sa potrzebne. Oczywiscie nie non stop, ale uwazam ze dzieki nim mozna sie wiele dowiedziec i nauczyc o prtanerze. Moj chlopak uwaza ze to chore. Czy wy sie w zwiazkach klocicie? Jak czesto? o co? Czy uwazacie ze w dobrym zwiazku nie ma klotni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy z jakiego powodu wybuchają te kłótnie ?....w każdym związku trzeba się dotrzeć poznać swoje wzajemnie upodobania i poglądy na różne sprawy ...najważniejsze to umieć iść na kompromisy a nie czepiać się np kubka od kawy zostawionego w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe kafe
U mnie nie ma kłótni. Jesli sie wkurze i podniosę głos to przepraszam, mówię,ze muszę ochłonąć a jak ochłone to pogadamy o tym. I jest ok. I nie trzeba wrzeszczeć i strzelać fochów. Chciaż mam nieraz ochote sie wywrzeszczec. Gdzieś to napięcie czy złość należałoby wyładować. Z kłótniami źle, ale bez nich... też chyba nie lepiej:)) Wszystko zależy od tego jak sie kłócicie, czy się obrażacie wzajemnie, czy tez jest to kółótnia rzeczowa.No i czy obojgu ta forma r4ozwiązywania problemów odpowiada,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie nie klocimy..co najwyzej wyjasniamy pewne sprawy,moze jest w tym troche emocji,ale prawdziwego krzyku nie bylo nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izolda1982
wymiana poglądów a kłótnia to dwie różne sprawy. ważne żeby szanować racje drugiej strony. kłótnia źle mi się kojarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokazę cię moim sąsiadkom
Ja uważam, że kłotnie to sygnał, że nie umiecie rozmawiac, mówic sobie co wam sie nie podoba/podoba... kłótnia to słowa, krzyki, emocje..to nic miłego..przecież można pewne sprawy przedstawic na spokojnie. Po prostu posłuchac co mówi druga osoba, potem my sami mówimy jak my to widizmy, co my o tym sądzimy. ja nigdy nie kłóciłam się ze swoimi chłopakami. Ale widzę, że w związkach to jest nr 1- kłótnia. Jeśli oś nas wkurzy..trzeba wyjsc. ochłonac i dopiero mówic. Podnoszenie głosu nie jest dobre. Miałam na studiach dr..ciągle krzyczał..wszeszczał..a potem mówi: przepraszm, że się uniosłem..a ja w duchu mówiłam..chciałeś, to się uniosłeś. Normalni ludzie nie wybuchają o 5 minut..w każdym problemie...nie krzyczą..itp. PS> Chce pokazam mojego mega przystojnego faceta, o wspaniałych charakterze moim sąsiadkom;) Musi chyba rzyjechac autem bez dachu:P..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokazę cię moim sąsiadkom
kłótnia powstaje..gdy ludzie rozmawiają ze sobą, tłumią coś w sobie..potem wiele rzeczy się nagromadza...i jest wybuch emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokazę cię moim sąsiadkom
A wiecie, że znałam związek gdzie ona pisała do niego listy, bo on się nie podzywał..nie rozmawiali.. zawsze chciałam miec związek na poziomie. I takiego faceta dał mi los:) fajnego. bardzo za nim tęsknie, nie moge sie doczekac kiedy mnie przytuli, pocałuje:) dobrze, ze słonce zachodzi;) nie bedzie tak goraco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waranka z komodo
My się nie kłócimy ale czasem sie posprzeczamy i walniemy jakiegoś focha :) a o co? o jakieś takie sprawy które wynikają w codziennym życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokazę cię moim sąsiadkom
facet wygląda niemęsko..jak strzela focha... facet ma byc męski. Po prostu dązy do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie kłotnia to krzyki,słowa,które ranią- na pewno to nie jest rozmowa. Wbrew pozorom wcale kłótnia NIE jest dobra dziala destrukcyjnie na uczucia osób ktore są razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
zależy jak rozumieć pojęcie "kłótnia" na pewno w każdym związku jest potrzebna rozmowa, rozmowa i...jeszcze raz rozmowa! a w jaki sposób sobie wyjaśnicie różnice poglądów (bo zawsze takie są0 zależy od was i od tego co się wam podoba! W jednym przypadku dobrze działa kłótnia i wykrzyczenie racji, w innych lepszą taktyką będą "małe kroczki" najważniejsze, żeby zatargów, np z "salonu czy kuchni" nie przenosić do "sypialni" zawsze należy iść do łóżka pogodzonym:) :P ale ale....kłótnia z finałem w sypialni??? hhhmmmmm i kto nie lubi takich kłótni :) :P : :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waranka z komodo
u nas w związku dąży do rozmowy ta osoba która właśnie nie strzeliła focha i u nas działa to idealnie :) poza tym nigdy nie jest tak że oboje na raz strzelamy focha więc najpierw foch z jednej strony, druga dąży do rozmowy i wszystko się kończy dobrze i bez obrażania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co mi pseudonim
a ja uwazam wlasnie ze klotnie sa potrzebne. nie wyzywanie sie i mieszanie z blotem oczywiscie.ale jak ktos wyzej napisal - poprostu rozladowanie emocji,napiecia,wykrzyczec co komus lezy na sercu.to zawsze lepsze niz tlumienie w sobie zlosci,tak sie nie da zyc.my od czasu do czasu klocimy sie,kazdy powie co mu nie pasi,krzyki tez sa,ale nie obrazamy sie nawzajem.potem kilka "cichych" dni, seks na zgode i znowu jest super:) nam obojgu odpowiada takie rozwiazywanie napięć. nie twierdze ze kazdy musi robic tak samo.niektorzy wola pogadac na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
u nas w związku dąży do rozmowy ta osoba która właśnie nie strzeliła focha i u nas działa to ---- zazdroszcze, gorzej jak to jedna strona non stop strzela focha a ta druga mimo,ze ma juz tego serdecznie dosc dązy do zgody. A co gdy oboje maja focha? Na temat "cichych dni" nawet sie nie wypowiadam, jak dla mnie to jest najgorsza rzecz jaka moze byc, zwlaszcza w przypadku par, ktore nie mieszkaja ze soba i w ogole sie nie widuja -CHORE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co mi pseudonim
camilla czemu piszesz ze to chore - u nas sie to sprawdza,odpoczywamy troche od siebie pomimo ze mieszkamy razem.wiesz jaka jest roznica miedzy krytyka a krytykanctwem?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Przeczytaj uwaznie co napisalam - to jest chore w przypadku par, ktore nie mieszkaja ze soba! Wy mieszkacie razem, jestescie pewni swojego zwiazku, mimo klotni jestescie razem, widujecie sie, a ja z moim nie mieszkam i te ciche dni wygladaja tak, ze kompletnie nie mamy ze soba kontaktu, nie widujemy sie nawet tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waranka z komodo
a ja jestem przeciwniczką cichych dni bo dla mnie ciche dni to obrażanie się na siebie a ja tego nie lubię, zresztą ja potrzebuję bardzo dużo czułości - raz nam sie zdarzyło usnąć z fochem bez przytulania i to był koszmar na drugi dzień rano stwierdziliśmy że nigdy więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz,żeby NIE było cichych dni to muszą chcieć tego dwie osoby. Jak ciągle komuś ustępujesz,to cichych dni mieć nie będziesz,ale z drugiej strony ile można ustępować facetom jak 80% z nich to osły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co mi pseudonim
camilla - napisalas "ZWŁASZCZA" w przypadku par ktore nie mieszkaja ze soba.wyrazaj sie precyzyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
no dobrze juz dobrze:), tego zwlaszcza nie mialo byc. Ale i tak nie jestem zwolenniczka tych dni, nie lubie takich sytuacji, juz tak mam. A co powiesz na to, ze facet potrafi nie odzywac sie do mnie tydzien i nie widziec sie? po czym dopiero po moim wyciagnieciu reki na zgode dochodzi do zawieszenia broni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pekinczyca
piszac klotnia mam na mysli szczera rozmowe, w ktorej kazdy przedstawia swoje zdanie, mowi ze cos mu nie pasuje, nie gra...konfrontacja dwoch opinii czyli raczej dyskusja moj facet uwaza ze lepsze jest milczenie, nic nie mowi ze cos mu nie pasuje, nie krytykuje, przytakuje, tylko potem jest jeden maly problem...jak mu sie zbierze to wybucha i chce rzucac wszystko w cholere. albo ulega akceptuje znosi w ciszy albo przestaje i wtedy chce odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem klotnia w zwiazku to normalna sprawa. kazda klotnia daje wiele do myslenia, ale wazne jest by kolocic sie z glowa i na konkretny temat. gorzej jest gdy pozniej wszystkiego si eczepiemy i juz nie kontrolujemy emocji i padaja wyzwiska. takie cos uwazam za chore bo koltnia to nie mozna nazwac bo pozniej nawet nie wiadomo o co sie kto kloci. ale czasem "oczyszczenie" atmosfery jest konieczne. tylko zeby ta klotnia miala swoja "kulture osobista" bez wyzwisk, ponizania, oczerniania, wymyslania itp itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×