facet mnie zostawił

Rozsądek mi mowi że on ma mnie gdzieś ale serce ma jeszcze te durną nadzieje...

nie no, teraz to juz mi sie wydaje, ze Nastka robisz sobie jaja z nas wszystkich :D:D sama napisalas przed chwila, ze "OBIECAL" i jak ON obiecuje......... jestes jak dziecko we mgle... powiem jedno - nie Ty jestes pania wlasnego zycia, tyle ten, ktory chcial Ci przypierdolic w leb. gratuluje :)

:( :( :(

Sama siebie nie poznaje juz z tym co pisze ....

Spoko, ja tez chciałam jechać do niego do domu jak nie chciał gadac ze mna. Ale zdecydowanie CI to odradzam !

kedys jak pojechalam do niego to sie dogadalismy i bylo ok...

kobieto masz tak niskie poczucie wartosci, ze chcesz byc z typem, ktory Cie wyzywa i grozi, ze Cie pobije?? wez sie zastananow... ja wiem, ze sa mega upaly, ale prosze Cie... :o tak cz inaczej, on wie, ze cokolwiek nie zrobi i tak pojdziesz za nim jak w ogien... ma pozycje, ktorej Ty nigdy wzgledem niego nie zdobedziesz... facet ma w garsci... moze tylko pileczke wyzej Ci podrzucac i umierac ze smiechu patrzac jak wspinasz sie coraz wyzej na palce, by ja zlapac i zadowolic swego pana... ale pana nie zadowolisz tym.... pileczka bedzie latala coraz wyzej....

wiem ze macie racje...ale serce nie sluga...niestety.. jest pewna osoba ktora zabiega o moje wzgledy a ja mam klapkli na oczach i widze tylko tego chama :((( nie potarafie i nawet nie mam ochoty myslec o innym..

Powiem krotko, zaczynasz we mnie wzbudzac agresje tym, co piszesz... a naprawde chcialam, chcialysmy Ci pomoc... widze jednak, ze to niemozliwe... zatem nie wiem czego Ci zyczyc... przebudzenia? :o wiadomym jest, ze bedziesz mu sie napraszac, wpraszac (co juz zapowiadasz)...... nie bedziesz szanowala siebie, nikt nie bedzie szanowal Cie NIGDY. zapamietaj.

nie bede sie mu wpraszac itp...mam poprostu 100 mysli na minute mam nadziejej ze sam sie poprostu dzis odezwie..

Kup wino, zaproś koleżanki, nażryjcie się słodyczy, popijcie, tylko nie mysl o nim.

Niech koleżanki pilnują, zebys do niego nie pisała.

moja najlepsza kolezanka wyjechala na 2 miesiace ... a jakos z reszta nie mam ochoty siedziec.. juz mi nie dobrze od tego myslenia ;/

Usun numer...

tez to zrobilas??

Tak. NIe miałam jak napisać, bo po prostu nie znałam numeru :)

znaczy ja kojarzyłam ten numer, tylko nie dokładnie. Napisałam w koncu, ale pomyliłam jedną cyferkę, i zrobiłam z siebie idiotkę :D napisałam do jakiejs babki, ktora myslała ze ja chcę coś od jej męza :D Potem się smiałam z tego nie wiem ile :D Napisałam ze fajnie że po tym wszystkim udaje ze mnie nie zna. Odpisało mi to coś 'kim jestes' i juz myslałam ze moj były specjalnie to pisze :D zadzwoniłam i powiedziałam 'co Krzysiu już mnie nie pamiętasz ? ' i się rozłączyłam. I wtedy ta babka mi odpisała że pomyliłam numery ale powodzenia w szukaniu Krzysia ;D

I po tym jak zrobiłam z siebie idiotkę nie miałam ochoty już zgadywać numeru :D Ale w końcu znalazłam go, miałam go zapisanego na starej karcie. No i poszło. ! Dlatego Ty usun z wszystkich kart ;)

własnie jak usune to nie bede pisac...a jak nie bede pisac to moze sam sie odezwie..a jak nie to znaczy ze koniec i nic sie juz nie poradzi...

Boze dziewczyno a ty dalej swoje :o Ten facet ma Cie w dupie zrozum to w koncu,bo im szybciej to zrozumiesz tym szybciej Ci przejdzie! Ja myslalam ze to ja jestem zbyt miekka i ugodowa,ale Ty mnie bijesz na glowe. Dziwisz sie ze on Cie tak traktuje i gdzie sie podzial tamten facet? Ja Ci powiem: w momencie kiedy on zobaczyl ze jestes od niego uzalezniona i cokolwiek nie zrobi to bys sie dala pokroic za niego stracilas w jego oczach. Ja tez bym nie szanowala takiej osoby. Po prostu nie masz w ogole honoru,za co ma Cie szanowac jak sama dajesz soba pomiatac? Normalna osoba gdy partner ja obraza i bluzga potrafi sie postawic i pokazac ze nie da sobie w kasze dmuchac. Powiedz mu w koncu zeby spierdalal jak jest taki madry bo ty go blagac o zwiazek nie bedziesz. On i tak ma Cie gdzies,ale przynajmniej za jakis czas nie bedziesz patrzec z obrzydzeniem w lustro na siebie..

"Powiem krotko, zaczynasz we mnie wzbudzac agresje tym, co piszesz". Dopiero teraz? Mnie juz trzepie gdzies tak od 6 strony. NAstka, ja mam nadzieje, ze on zadzwoni, ty grzecznie do niego pojedziesz i dowiesz sie, ze masz sie odpierdolic raz na zawsze. tylko potem nie pisz na forum, ze zle cie potraktowal, bo zaslugujesz na takie wlasnie traktowanie.

No i nie odezwał się cały dzien wczoraj.. na nic byly jego obietnice itp. wolał pojechac z kumplami nad jezioro ...napisalam wczoraj do niego ostatniego smsa i usunelam nr.. to chyba była najlepsza decyzja :(

bedziesz wpisywac i usowac jezscze wielokrotnie..Niestety tak to dziala

a to łobuz no!!!!

Mozna oszalec od tego :(

tzn od czego chcesz oszalec??

od tego ze sie do mnie nie odzywa :((

a ja tutaj czytalam, ze raczej milych rzeczy nie mowi kiedy sie odzywa... wiec cierpisz dlatego, ze wczoraj nikt Cie nie obrazil? rozumiem... mozna i taka droga w zyciu wybrac... kazdy jest kowalem swojego losu w koncu :)

nie obrazał mnie na codzien...tylko wtedy kiedy sie poklocilismy to jakos nie potrafil nad soba panowac..

wiem juz nie pisze do niego i nie dzwonie... dam mu czas zeby sobie pomyslal ze moze faktycznie zle zrobil i moze sie odezwie ...chociaz wątpie ale mam nadzieje!! Moze te wszystkie słowa ktore wypowiedzial to bylo z nerwow..ale przeciez juz powinnien ochlonąc a tu nic z jego strony..